18 historii o takiej chciwości, że potępiłby ją nawet Scrooge

Biorąc ślub, wiążesz się nie tylko z ukochaną osobą, ale zazwyczaj także z jej rodziną. Czasami krewni małżonka stają się nam bliscy jak własna rodzina, ale mogą też przysporzyć niezłego bólu głowy. Łatwo oczywiście znosić związane z tym uciążliwości, dopóki ograniczają się tylko do rzadkich spotkań przy stole. Ale czy wyobrażacie sobie, że musicie mieszkać z rodziną swojego partnera? Cóż, to właśnie przydarzyło się tej użytkowniczce Reddita, która wróciła do domu zajętego przez jej szwagra, jego żonę i ich dzieci.
Kiedy wróciłam do domu, okazało się, że mój mąż pozwolił rodzinie swojego brata, która z jakiegoś powodu została eksmitowana, wprowadzić się do dwóch z naszych trzech sypialni. Jedna z nich była moim biurem, więc wszystkie dokumenty, które tam miałam, wrzucili do mojej sypialni. W domu panował kompletny bałagan. Wszędzie walały się śmieci, brudne ubrania i zużyte pieluchy.
Zaczęłam płakać, a mój mąż powiedział mi, że to nic wielkiego. Taka reakcja powinna być dla mnie ostrzeżeniem. Odpowiedziałam: „Cóż, mam nadzieję, że dom będzie czysty, kiedy wstanę”.
Całkowicie wyczerpana, poszłam do łóżka i obudziłam się spragniona. Nie mogłam się napić wody, ponieważ wszystkie szklanki były porozrzucane po całym domu. Nic nie posprzątali. Więc ostentacyjnie zaczęłam zbierać brudne naczynia i je myć.
Moja mama przyjechała z jednym z moich braci. Była zła na mojego męża i powiedziała mu: „Skoro twoja rodzina może zostać, to my też możemy”. Przejęła kontrolę nad sytuacją i wysłała mnie do łóżka. Tymczasem mój brat zaczął sprzątać i głośno narzekać na to, jak obrzydliwa jest rodzina mojego szwagra i na to, jak okropny jest mój mąż, że wystawia mnie na taki stres.
Później dostałam SMS-a od mojej teściowej, która nazwała mnie samolubną za to, że nie pomogłam mężowi posprzątać domu, i za to, że postawiłam mojego szwagra w niezręcznej sytuacji, każąc mu słuchać poleceń mojej matki.
Odbyłam bardzo długą rozmowę z mężem. Miał wyrzuty sumienia; wyjaśnił, że jego brat miał zostać na kilka nocy i wyjechać, zanim wrócę do domu. Powiedział, że jest zmęczony i zły na siebie, bo nie było go w domu, kiedy zemdlałam i uderzyłam się w głowę. Kiedy znalazł mnie nieprzytomną, nie miał pojęcia, jak długo leżałam na podłodze. Bał się, że stanie mi się coś poważnego, i od tamtej pory ma koszmary.
Oprócz rodzinnego dramatu przyznał, że wyładował na mnie swoją frustrację, choć to nie była moja wina. Błagał mnie o kolejną szansę, ale nadal jesteśmy w separacji. Planuje zamieszkać w jednym z domów mojego brata i będziemy chodzić na terapię dla par. Zaproponował, że będzie przychodził i pomagał mi w domu oraz towarzyszył mi w wizytach u lekarza, na co się zgodziłam.
Chcielibyście przeczytać więcej takich historii? Rzućcie okiem na poniższe artykuły: