Sklep to nie tylko miejsce, w którym możesz kupić coś, czego potrzebujesz, ale także niekończące się źródło fascynujących przeżyć. Nawet jeśli wpadniesz tam tylko na 2 minuty, by kupić chleb, może przytrafić ci się coś zaskakującego.
- Pracuję w sklepie z elektroniką. Pewnego dnia do sklepu wszedł facet, podszedł do mnie i zapytał: „Gdzie znajdę laptopy?”. A ja właśnie stałem w dziale, gdzie wokół mnie było ich z 50. Pomyślałem, że to żart, i powiedziałem: „Niestety, skończyły nam się”. A facet powiedział: „Och, szkoda, szkoda”, odwrócił się i odszedł. Wciąż nie mogę się z tym pogodzić. © Overheard / Ideer
- Któregoś dnia poszłam do sklepu kupić nową szminkę, żeby poprawić sobie humor. Wybierałam, próbowałam testerów i wtedy podszedł do mnie sprzedawca. Powiedział: „Wie pani, ten odcień doskonale maskuje zmiany starcze na ustach”. Zakrztusiłam się, spojrzałam na niego i pomyślałam, że chyba oszalał. A on kontynuował: „Moja mama też ją kupiła i teraz wygląda młodziej”. Sprzedawał to w taki sposób, że chciałam go odesłać z kwitkiem. Wyszłam ze sklepu i zalałam się łzami. Mam tylko 33 lata. © Caramel / VK
„Kupiłem arbuza w sklepie i w drodze do domu przypadkowo go upuściłem. Ale spójrzcie, jak ciekawie pękł!”
- W zeszłym tygodniu poszłam do sklepu. Stałam przy kasie, a kasjerka spojrzała na mnie i nagle powiedziała: „Czy przypadkiem nie pracuje pani w banku? Wydaje mi się, że gdzieś panią widziałam”. Odpowiedziałam jej, że nie. Była zaskoczona: „Tak, to pani. W zeszłym tygodniu odmówiła mi pani pożyczki!”. Zaczęłam udowadniać, że się pomyliła, jestem lekarzem. Ale kasjerka była tak wkurzona, że celowo rzuciła moją wytłoczkę z jajkami tak mocno, aby je rozbić. Powiedziała: „Teraz pani zrozumie, jak to jest, odebrać komuś pieniądze”. To chore! © Chamber 6 / VK
- Przymierzyłam w sklepie zapinany top. Już po założeniu zauważyłam, że zapięcie jest zepsute, a sam top jest umazany podkładem. Nie miałam na sobie makijażu, więc to na pewno nie byłam ja. Zaczęłam się stresować, że sprzedawczyni w sklepie może pomyśleć inaczej, a nawet każe mi za to zapłacić. W każdym razie zebrałam się na odwagę i podeszłam do niej. Pokazałam top, wszystko wyjaśniłam. I cud, żadnych problemów. Dziewczyna wzięła top i przeprosiła za innych nieuczciwych klientów. Szczerze mówiąc, byłam mile zaskoczona. © Chamber № 6 / VK
- Stałam w sklepie i wtedy coś spadło z najwyższej półki na moją głowę. Zabolało, aż podskoczyłam. Spodziewałam się zobaczyć cokolwiek: pęto kiełbasy, puszkę fasoli, pudełko proszku, mleko — wszystko możliwe — ale to był kot! Kot spadł mi na głowę w sklepie, po czym bezszelestnie położył się na podłodze obok kałuży śmietany z pojemnika, który zgniotłam, spojrzał na mnie wzrokiem w stylu: „Dziękuję, człowieku, za obiad” i ziewnął. © Overheard / Ideer
„Kupowałem roślinę doniczkową do domu i zobaczcie, kto wyskoczył mi na rękę: malutka żabka!”
- Pracowałam w sklepie z suwakami. Pewnego dnia wszedł dziadek. Oglądał wystawę, patrząc na ceny i trzymając w ręku kilka monet. Wiedziałam, że za to nie kupi suwaka. Postanowiłam mu pomóc i dopłacić. Chciałam być miła, starzy ludzie mają ciężko i tak dalej. Następnego dnia ten dziadek przyszedł po kolejny suwak, a kiedy nie sprzedałam mu go ponownie za kilka złotych, zrobił awanturę. © Overheard / Ideer
- Ciężko mi odmawiać ludziom. Ostatnio poszedłem do sklepu po zakupy i wróciłem z nowym telewizorem. Wszedłem tylko popatrzeć na ceny, a sprzedawca zaczął mnie przekonywać, że dzisiaj jest 50% zniżki. Byłem zdezorientowany i pomyślałem, że nie powinienem przegapić takiej okazji. Zapłaciłem, przyniosłem telewizor do domu i wtedy zdałem sobie sprawę, że wydałem pieniądze, które odłożyłem na kosmetyczny remont mieszkania. Teraz za każdym razem, gdy włączam ten telewizor, przypominam sobie, jak chciałem przemalować ściany, ale zamiast tego oglądam filmy w jakości HD. © Izba nr 6 / VK
- Wieczorem w małym sklepie spożywczym zebrała się kolejka. Do lady podszedł mężczyzna i zwrócił się do ekspedientki: „Chciałbym szczupaka... Tylko, że tu macie małe, jakieś 15-20 centymetrów, a ja chciałbym większego...”. W oczach sprzedawczyni pojawił się niezdrowy błysk. Wyszła zza lady i ruszyła wąskim, zakrzywionym korytarzem. Wkrótce pojawiła się głowa ryby, sprzedawczyni położyła ją na podłodze, po czym zaczęła ciągnąć ogon. Chrząkając, z uśmiechem, który przestraszyłby nawet najodważniejszego mężczyznę, rzuciła rybę na wagę, a następnie spojrzała na mężczyznę. Mężczyzna oczywiście odmówił przyjęcia tak dużej ryby, ale klienci byli zachwyceni występem. © Chamber 6 / VK
- Weszłam do księgarni i moją uwagę przykuł przystojny młody mężczyzna. Wymieniliśmy spojrzenia i nawiązała się między nami rozmowa. Kiedy miałam zapłacić za zakupy, podszedł do mnie i zaproponował kawę. Zagroził, że jeśli odmówię, zdradzi mi zakończenie książki, którą właśnie kupiłam. Byliśmy już na trzech randkach! © Caramel / VK
„Byłem na zakupach spożywczych i nagle usłyszałem chrapliwy dźwięk na parkingu. Myślałem, że to ptak”.
„Taka mała dziewczynka chowała się pod ciężarówką. Zobaczyła mnie i wspięła się na moją nogę. Oczywiście zabrałem ją do domu i odłożyłem wycieczkę do sklepu”.
- Pracowałam jako kasjerka w sklepie odzieżowym. W ostatni weekend do kasy podszedł starszy mężczyzna. Zeskanowałam zakupy, podałam mu kwotę, a on zaczął rozpinać spodnie! Byłam zszokowana, odwróciłam się, a on natychmiast zaczął przepraszać i tłumaczyć, że nie miał złych zamiarów, po prostu ma na sobie dwie pary spodni, a jego portfel znajdował się w kieszeni pierwszych. © Caramel / VK
- Pracuję w kwiaciarni. Dziś rano przyszedł facet, zamówił bukiet. Zebrałam wszystko, ułożyłam tak, jak chciał, był zadowolony. A wieczorem przyszła dziewczyna z moim bukietem i zażądała zwrotu pieniędzy. Zaczęła tak niepewnie mówić, że kwiaty nie są świeże (a były świeże i to widać). Kiedy ten argument nie zadziałał, powiedziała, że nie znosi róż, a facet o tym nie wiedział, więc nie potrzebuje tego bukietu. Odpowiedziałam: „Dobrze, niech ten klient przyjdzie. Z nim mogę rozmawiać, skoro zapłacił za bukiet”. Dziewczyna wystraszyła się i wyszła, a facet nigdy się nie pojawił. Czy to jakiś nowy rodzaj oszustwa? Na przykład, naciągnąć faceta za bukiet w konkretnym sklepie, aby zarobić trochę pieniędzy? © Chamber 6 / VK
„W naszym lokalnym sklepie spożywczym możesz otrzymać darmową owocową przekąskę podczas zakupów”.
- W naszym mieście jest ogromne centrum handlowe, po którym można chodzić cały dzień i oglądać wszystkie witryny sklepowe. Byłam tam tylko kilka razy, ciągle się gubiłam. I okazuje się, że nie byłam jedyna. Kilka dni temu poszłam tam, szukałam sklepu, którego potrzebowałam, stałam i zastanawiałam się, gdzie iść. Obok przechodził facet, a nawigacja w jego telefonie mówiła: „Za sto metrów skręć w prawo!”. Wow, do czego doszła technologia, mają już nawigacje po sklepach! © Chamber 6 / VK
Czy zdarzyły wam się ostatnio jakieś nietypowe sytuacje w sklepie?