Każdy z nas popełnia czasem błędy, ale są tacy, co nawet ich nie zauważają. Niektóre wpadki wynikają z zagapienia się lub zapominalstwa, inne rozbawiają otoczenie albo wprawiają w zakłopotanie.
Ekipa Jasnej Strony przygotowała kompilację historii internautów, którzy popełnili naprawdę niezręczne błędy.
„Wysłałam mamie to zdjęcie swojego ogrodu, nie zdając sobie sprawy, że uchwyciłam w kadrze małe krzesełko dla kota. Mama myślała, że w ten sposób informuję ją, że jestem w ciąży”.
„Jechałem na lotnisko i w połowie drogi spojrzałem na stopy. Dziękuję, moje kochane dzieci, za prezent na Dzień Ojca — bardzo wygodne kapcie”.
„Moje drugie podejście do sukienki i druga porażka”.
„Gdy zamawiasz pizzę bez sera i sosu. Zauważyłem to dopiero w domu”.
„Poszłam z rodzicami do ich pracy. Kolega mojego taty stwierdził, że zna się na psach i gdy był dzieckiem, chciał zostać weterynarzem. Zauważył, że nasz labrador nie jest rasowy”.
„Zamówiłem na obiad skrzydełka z kurczaka, a dostałem tylko pudełko warzyw i sosy”.
„Wchodzę do łazienki, a tu zatrzymuje mnie jakaś dziewczyna i mówi: «Przepraszam, ale twoje kolczyki od razu
wpadły mi w oko. Jesteś z Teksasu?» Oto kolczyki, które miałam na sobie”.
Woźny przez przypadek spryskał szkolne boisko preparatem na chwasty zamiast nawozem.
„Nigdy wcześniej nie zrobiłam czegoś tak nieuważnego. Mogłam spalić cały dom. Chciałam upiec szynkę pod plastikową pokrywką”.
„Żona wysłała mnie do sklepu po cukier. Dopiero gdy wkładałem go do bagażnika, zorientowałem się, co się stało. Pomyślałem, że zdradzę wam swoją tajemnicę”.
„Poprosiłem tatę, żeby naostrzył kilka ołówków na mój dzisiejszy egzamin. Oto jego dzieło”.
„Mój tata wpadł na pomysł, że wstanie wcześnie rano i zerwie brzoskwinie. Tylko że one są zupełnie niedojrzałe”.
„Zaprosiłam rodziców na obiad. Zadzwonili do drzwi w najgorszym możliwym momencie”.
„Wrzucenie tych butów do suszarki to nie był dobry pomysł”.
„Tata pomógł dzisiaj zainstalować nowy sedes u siebie w biurze”.
„Przez dwa dni ludzie żyli w strachu przed dziwnym brązowym czymś znajdującym się na drzewie. W obawie nie otwierali nawet okien. Jedna przerażona kobieta zawiadomiła towarzystwo opieki nad zwierzętami”.
Gdy inspektorzy przybyli na miejsce, okazało się, że to wcale nie było zwierzę, tylko wyrzucony przez okno croissant.
Znaleźliście się kiedyś w sytuacji, w której ktoś zrobił jakieś głupstwo i czuliście się przez to mocno zakłopotani?