16 historii, których zakończenie jest bardziej zaskakujące niż finał emocjonującego filmu

2 miesiące temu

Czasami wszechświat podrzuca nam tak zwariowane scenariusze, że aż chciałoby się zobaczyć je na ekranie. Bohaterowie naszego artykułu być może pomyśleli podobnie i postanowili podzielić się swoimi ekscytującymi historiami, żebyśmy także mogli poczuć dreszczyk emocji, jak to się może skończyć.

  • Moja żona czasami jest trochę szalona, ale dla mnie jest idealna. Od razu po naszym ślubie ostrzegałem moją matkę, by powściągnęła swój zapał, bo lubi kontrolować wszystko, co tylko może. Kiedyś wróciłem do domu z pracy i znalazłem się w środku tajfunu. Okazało się, że moja mama, która miała kopię kluczy do naszego mieszkania, przyszła w ciągu dnia. Poprzestawiała rzeczy, coś wyrzuciła, powlewała żel do sanitariatów, żeby „leniwa” synowa w końcu posprzątała. Żona nie pozwoliła mi zadzwonić do mamy z awanturą. Zamiast tego podkradła mi zapasowy klucz do mieszkania rodziców i pojechała tam następnego dnia w godzinach pracy. Nie wiem, co tam zrobiła, ale wieczorem mama zadzwoniła do mnie rozhisteryzowana, a mój bardzo rozbawiony ojciec próbował ją uspokoić.
    Przez prawie 2 lata jeździłem do nich sam, potem urodził nam się syn i rodzice w końcu przyjechali w odwiedziny. Wszystko szło dobrze, ale pod koniec wieczoru matka nie mogła się powstrzymać i zaczęła mówić do dziecka coś w stylu: „Bo twoja mama nie robi dla ciebie tego i tamtego”. Moja żona natychmiast zwróciła się do mnie: „Widzisz, twoja mama lepiej zna się na dzieciach, dajmy jej wnuka na kilka tygodni! Ja odpocznę po porodzie, a ty będziesz mógł się wyspać”. Mama od razu powiedziała, że wszystko jest idealnie i wnuk ma się doskonale. I od tego czasu dręczy wszystkich innych oprócz nas.
  • Zwykły poranek w Armenii: rano zobaczyłem dym wydobywający się z dachu sąsiedniego domu i chciałem zadzwonić po straż pożarną, ale minutę później moi sąsiedzi zapukali do drzwi i zaprosili mnie na grilla na dachu.
  • Kiedy byłem dzieckiem, często przejeżdżaliśmy obok starej opuszczonej szkoły na wzgórzu. Zawsze myślałem, że byłoby wspaniale zrobić z niej dom i tam zamieszkać. Wiele lat później ktoś zburzył szkołę i zbudował tam dom. Minęło jeszcze kilka lat, rozwiodłem się i ożeniłem ponownie. Chcemy kupić dom. Facet, z którym pracuje moja żona, sprzedaje swój dom. Ten sam dom na wzgórzu. © Wyzard_of_Wurdz / Reddit
  • Kiedy byłem dzieckiem, nasza klasa zorganizowała loterię z okazji Dnia Matki. Chodziłem po okolicy i sprzedawałem losy. Ludzie byli bardzo przyjaźni i zapraszali mnie na herbatę. Ale niestety dla mnie, nikt, komu sprzedałem losy, nie wygrał. Byłem tym tak zdenerwowany, że postanowiłem upiec ciasto dla kobiety, która kupiła ode mnie najwięcej losów. Poszedłem do jej domu w Dzień Matki, aby dać jej ciasto, a okazało się, że był to nie tylko Dzień Matki, ale także jej urodziny, a ciasto przyniosłem w samą porę na imprezowy stół. © buheeh / Reddit
  • Pamiętam, jak moja przyjaciółka z dzieciństwa szlochała, gdy jej mama wróciła do domu z nowym dzieckiem. Ale nie dlatego, że miała już młodsze rodzeństwo. Po prostu chciała, żeby mama urodziła jej chomika!
  • Wyszedłem do sklepu. Na podwórku podeszła do mnie kobieta z pytaniem, czy mogę jej pomóc. Pokazała zaspę, która trzy dni temu była samochodem. W rękach trzymała łopatę i szczotkę. Spytałem, czy chodzi jej o odkopanie i odmiecenie samochodu. Pani zrobiła oczy kota ze Shreka, pokiwała głową i podała mi narzędzia. Jako osoba kulturalna nie chciałem jej od razu odmówić, więc powiedziałem, że zrobię to za stówę.
    Myślałem, że zrezygnuje, a ja po prostu pójdę dalej. Ale dwie minuty później dostałem SMS-a z powiadomieniem o przelewie, a pani spokojnie poszła do domu, zostawiając mnie z łopatą, szczotką i terminem jednej godziny. Nigdy wcześniej nie pracowałem tak ciężko. I, co najbardziej frustrujące, jest to coś, w co wszedłem całkowicie dobrowolnie.
  • Mieszkam w Kanadzie. Latem pojechaliśmy całą rodziną na wakacje na Florydę i zatrzymaliśmy się w hotelu. Wieczorem mój tata poszedł po lód z automatu i wpadł na naszego sąsiada. Okazało się, że nasi sąsiedzi z Kanady zatrzymali się w tym samym hotelu na Florydzie. Co więcej, byli tu przez te same 4 dni co my. Biorąc pod uwagę, że żadna z rodzin nawet nie wiedziała, że druga jedzie na wakacje, był to niesamowity zbieg okoliczności. © EventHorizon5 / Reddit
  • Znajomy powiedział mi, że w jego pracy zniknął na dłuższy czas facet. Pojawił się dopiero dzisiaj, mówiąc, że pojechał na urlop do Puszczy Białowieskiej, spodobało mu się, więc postanowił zostać tam dłużej. Przyznać się, kto też tak by chciał.
  • Mam pokój do wynajęcia. Przyszli do mnie chłopak i dziewczyna, nie znali się wcześniej. Pojawili się w tym samym czasie, poznali się i postanowili razem wynająć pokój, który wynajmuję.
  • Koleżanka nie miała szczęścia do facetów. Powiedziałam: „Nie ma problemu, pomogę ci, jeśli będziesz tego potrzebować”. Pewnego dnia poprosiła mnie o numer mojego brata. Okazało się, że miała plan. Poznała faceta i chce, żeby mój brat chwilowo udawał jej brata. Żeby czuła się pewnie, gdy facet ją odwiedzi. Mój brat poszedł do niej, założył szlafrok, siedział i pił herbatę. Koleżanka poinstruowała go: „Facet ma na imię Andrzej i zaraz przyjdzie. Otwórz drzwi i zaprowadź go do kuchni”. Zadzwonił dzwonek, brat otworzył drzwi: „Jesteś Andrzej? Chodź, moja siostra czeka na ciebie”. Wpuścił go i poszedł do pokoju. Sekundę później usłyszał głośny śmiech. Okazało się, że do koleżanki przyszedł ojciec. I nagle dowiedział się, że ma nieznanego dotąd syna.
  • Poznałam braci bliźniaków, podróżując po Azji, a kilka lat później spotkałam ich przypadkiem na innym kontynencie. Po kolejnych kilku latach spotkałam ich w innym kraju na festiwalu z 200 000 ludzi. © kahrabaaa / Reddit
  • Podczas jednej z bardzo rzadkich podróży służbowych, podróżowałem z kolegą, który pracował u nas od niedawna. Po drodze poznaliśmy się lepiej. Przed wyjazdem zaprosił mnie do knajpy. Tam szczerze mnie zaskoczył: „Uwielbiam podróże służbowe, bo mogę wtedy potajemnie zdradzać żonę”. Zapytałem: „Kiedy masz na to czas, przecież cały czas jesteśmy razem?”. A kolega odparł: „Jestem żonaty od 8 lat, ona jest wspaniałą kobietą, świetną gospodynią, gotuje bezbłędnie. Ale wszystko jest ściśle według klasycznych przepisów, z naturalnych produktów. Po dwóch latach wspólnego życia próbowałem zabierać żonę do moich starych przyjaciół i krewnych. Ale ona zawsze pozostaje sobą: żadnych eksperymentów i innowacji. Więc teraz ją zdradzam”. Rozglądając się dookoła, kontynuował: „Z tymi dodatkami i kotletami w pachnących przyprawach popełniam gastronomiczną zdradę”.
  • Przez jakiś czas leżałam w szpitalu. Jakoś tak się złożyło, że w moim pokoju umieszczono kobietę w moim wieku. Coś w jej twarzy wydawało mi się znajome, ale nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie ją wcześniej widziałam. Oczywiście leżenie w łóżku jest nudne, więc zaczęłyśmy rozmawiać. Odkryłyśmy, że 30 lat temu chodziłyśmy do tego samego przedszkola. Życie to ciekawa rzecz: nie wiesz, gdzie zaprowadzi cię następnym razem.
  • Kiedy zacząłem spotykać się z moją żoną, przywiozłem ją do mojego rodzinnego miasta, aby przedstawić ją rodzicom. Przeglądając stary album rodzinny, wskazała na zdjęcie i zapytała: „Skąd znasz tego mężczyznę?”. Odpowiedziałem: „To mój wujek”, a ona odparła: „Nie, to mój wujek!”. Okazało się, że siostra jej matki wyszła za mąż za brata mojej matki. © Bongo_Goblogian / Reddit
  • Znajomy i jego dziewczyna wymienili się prezentami świątecznymi. Oświadczył się jej, a ona dała mu list, w którym dziękowała za cały wspólnie spędzony czas i napisała, że z nim zrywa. To dopiero prezent świąteczny.
  • Miałam zły okres w życiu, bo tydzień wcześniej w pracy powiedzieli, że mnie zwalniają. Przyszłość zapowiadała się kiepsko, a ja z dnia na dzień coraz bardziej panikowałam. Wtedy przypomniałam sobie o karcie podarunkowej na masaż, który kiedyś dostałam. Postanowiłam choć trochę się zrelaksować, więc zapisałam się od razu następnego dnia. Wieczorem po masażu studio wysłało mi kwestionariusz do recenzji i wypełniłam go z nudów, chociaż prawie zawsze ignoruję takie wiadomości.
    Ale tutaj wszystko dokładnie rozpisałam, wskazałam, co mi się podobało, a co nie. Dodałam listę tego, co i jak poprawić. Kilka dni później zadzwoniła do mnie kobieta, która przedstawiła się jako właścicielka studia i zapytała, czy nie chciałabym pracować jako administratorka, bo ona i cały zespół byli zachwyceni tak przydatną recenzją. Zgodziłam się na rozmowę bez większych nadziei, ale wszystko poszło dobrze: najpierw zostałam przyjęta do pracy jako administratorka, a teraz zarządzam już wszystkimi studiami masażu tej firmy w naszym mieście. To jest prawdziwe szczęście!

Jeśli ten wybór tylko zaostrzył wasz apetyt na ciekawe historie, oto kilka zabawnych, a czasem absurdalnych przygód użytkowników internetu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły