16 pechowców, których ktoś powinien przytulić

Jak wskazuje pewne badanie, jesteśmy panami swojego losu — ponieważ szczęście lub jego brak zależą tylko od naszych myśli i działań. Jednak nawet kiedy staramy się zachować optymizm, życie wcale nie jest doskonałe — epickie lub zabawne porażki czasami się zdarzają. I bardzo dobrze, że tak się dzieje, albowiem dzięki podobnym doświadczeniom stajemy się odporniejsi albo przynajmniej możemy się z nich pośmiać.

Ekipa Jasnej Strony znalazła 18 osób, które pokazały, jak to jest mieć „ciężki dzień”. Naprawdę aż chciałoby się przytulić tych pechowców!

1. „Znajomi pierwszy raz pojechali na Florydę. Nigdy wcześniej nie używali też sprayu do opalania”.

2. „Zrobiłam sobie dzisiaj tatuaż. Okazuje się, że jestem bardzo mocno uczulona na opatrunek”.

3. „Kupiłem nowy telewizor i zniszczyłem go przy montażu”.

4. „Żona spróbowała zrobić mi kanapkę do pracy, cały czas opiekując się dzieckiem”.

5. „No więc moja psina po raz pierwszy została w domu sama i niezamknięta w klatce”.

6. „Zamontowałem w mustangu nowe lampy. A dosłownie 10 minut później samochód jadący przede mną uderzył na drodze w koło, które odbiło się i uderzyło prosto w moje auto”.

7. Kiedy naprawdę ci się chce, ale w środku zastajesz to...

8. „Postawiliśmy w patio pergolę, żeby było więcej cienia...”

9. „Wydałam 150 dolarów na warsztaty dmuchania szkła. A chwilę po przyjściu do domu stłukłam własnoręcznie wykonaną miskę”.

10. „Założyłam naparstek, żeby nie ukłuć się w palec, ale igła przeszła wprost przez niego i jednak mnie ukłuła”.

11. „Dno mojego wolnowaru po prostu odpadło i wylało się z niego 6 litrów gorącego soku ananasowego”.

12. „W sklepie nie było ulubionej karmy mojej kotki. Wśród 10 innych, kosztujących łącznie prawie 50 złotych, nie znalazła się ani jedna, która by jej smakowała”.

13. „Upuściłem kluczyk do burzówki”.

14. „Te wkręty wytrzymają...”

15. „Pies zatrzasnął mi drzwi do domu. A jakby tego było mało, pada deszcz”.

16. „Oblałem się kawą przed samą rozmową kwalifikacyjną”.

Jaka była wasza największa albo najzabawniejsza „porażka”? Czy wierzycie w to, że można mieć szczęście?