16 profesjonalistów, którzy już teraz wiedzą na pewno, że praca z ludźmi to nie żarty

Ludzie
2 tygodnie temu

Osoby, które często pracują z ludźmi, dobrze wiedzą, że zawsze trzeba mieć się na baczności, bo inaczej klienci zaraz wywiną coś dziwnego. Jednak czasami po prostu nie da się uniknąć zabawnych sytuacji. Bohaterowie naszego artykułu już dawno przyzwyczaili się do wszelkiego rodzaju dziwactw innych ludzi, ale nawet oni zostaja czasami zaskoczeni.

  • Pracuję jako farmaceutka. Młody mężczyzna o bardzo inteligentnym wyglądzie przyszedł do naszej apteki, wyciągnął telefon komórkowy i powiedział: „Moja mama wyjaśni panu, czego potrzebuje”. Wzięłam telefon, wysłuchałam listy leków i spakowałam je do torby. Na końcu listy była jeszcze jedna prośba: „I coś na wszy poproszę”. Zapytałam: „Dla dziecka czy dorosłego? A może dla kobiety w ciąży? Czy dla kogoś innego?”. Otrzymałam odpowiedź: „Dla chłopca, który do pani przyszedł”. Przez resztę dnia wszystko mnie swędziało, zupełnie jakbym miała wszy. © Podsłyszane / VK
  • Pewnego razu dostaliśmy zamówienie na pizzę. Zapytałem dziewczynę, na jaki adres ją przywieźć. Nie odpowiedziała. Ja na to: „Ale gdzie mam ją dostarczyć?”. Nie chciała powiedzieć: „Nie znam adresu”. Powtórzyłem, że nie mogę dostarczyć jej pizzy bez adresu. Dziewczyna spanikowała i powiedziała, że zamówi jedzenie gdzie indziej. © Tru-***** / Reddit
  • W zeszłym tygodniu w sklepie zoologicznym zobaczyłem reklamę małego akwarium z rekinami: „Drodzy klienci! Rekin żyje. Nazywa się Luna. Ma zaledwie rok. Na sprzedaż! Zjada małe ryby, mięso, krewetki. Nie jest plastikowy ani gumowy, jest żywy. Nie dotykać i nie głaskać!”. Ostatnie zdanie trochę mnie zaskoczyło. Podszedłem do sprzedawcy i zapytałem: „Czy ktoś próbował pogłaskać rekina?”. Spojrzał na mnie smutno i powiedział: „Nie masz pojęcia, ile razy. I nie były to dzieci”. © Chamber 6 / VK
  • Pracuję w dziale wsparcia operatora komórkowego. Wczesnym rankiem w słuchawce odzywa się głos młodej kobiety, która szeptem mówi: „Proszę pani, proszę mi pomóc. Zadzwonię zaraz z pewnego numer i niech mi pani powie, jak nazywa się właściciel, bo zaraz się obudzi, a ja nie wiem, jak się do niego zwracać”. © Podsłyszane / Ideer
  • Kiedyś w naszej restauracji zasłabła starsza pani. To było coś poważnego, bo karetka przyjechała i zaczęła ją opatrywać na korytarzu. Z tego powodu spóźniłem się około 20 minut z zamówieniem na wynos. Ten człowiek doskonale widział, co się dzieje, ale potem, kiedy w końcu dostał jedzenie, zaczął mówić, że było za zimne, a ja zrujnowałem mu życie, bo zapomniałem dodać sosu. Szokujący ludzie. © the_halfblood_waste / Reddit
  • Pięćdziesięciokilkuletnia klientka zapisała się na przedłużanie paznokci. Przyszła i od progu oznajmiła: „Nie mam pieniędzy, przeleję je pani potem”. Odpowiedziałam: „Nie, nie robię zabiegów na kreskę”. Już mentalnie się z nią pożegnałem, ale zadzwoniła do kogoś i pożyczyła kasę. Zaczęłyśmy i cały czas normalnie rozmawiałyśmy. Nagle na końcu powiedziała: „Aha, przeleję pani trochę mniej, bo nie będę miała pieniędzy na powrót do domu, resztę doślę potem”. Myślę sobie, dobra, zabieg i tak już jest zrobiony. Oczywiście nie przelała mi nic więcej. © EVIL MANICURE MASTER / VK
  • Naczelny lekarz pozwalał na odsyłanie do niego szczególnie trudnych pacjentów. Było wiele różnych przypadków, ale on zawsze pomagał rozwiązać sprawę. Pewnego razu przyszła do mnie pewna pani o płochym spojrzeniu i od razu, bez przedstawiania się, powiedziała: „Pan nie jest żadnym lekarzem, ma pan tu kompletny bałagan i w ogóle, pójdę się poskarżyć na pana do ordynatora. Gdzie on jest?”. Jakież było jej zdziwienie, gdy usłyszała moją natychmiastową odpowiedź: „W pokoju 27 na drugim piętrze. Następny, proszę wejść”. Kolejna pacjentka ochoczo weszła do gabinetu. © ANGRY MEDIC / VK
  • Pracuję jako pediatra. Przyszła do mnie mama z 3-letnim dzieckiem. Zbadałem je, prosząc stażystę o wypełnienie zaświadczenia. Nagle kobieta spojrzała na pismo stażysty i zaczęła robić skandal: „Ty naprawdę jesteś lekarzem? Masz zbyt ładne pismo! Musiałeś kupić swój dyplom!”. Nie dałem się jej i powiedziałem: „On nie ma dyplomu. Wciąż się uczy. Proszę się nie martwić, jeśli zostanie lekarzem, jego pismo się od razu się pogorszy!”. © Ward 6 / VK

Profesjonaliści powinni być doceniani. Oto 19 zdjęć, które pokazują, co znaczy dobrze wykonana praca.

  • Moja mama pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej. Pewnego dnia przyszła do domu po zebraniu rodziców zupełnie oniemiała. Temat: dwóch chłopców nasikało w spodnie i nie poprosiło o pójście do toalety. Okazało się, że niektóre dzieci nie umieją same rozpiąć spodni. Rodzice postawili mojej matce ultimatum i zażądali, żeby albo prowadziła dzieci do toalety i pomagała im ze spodniami, albo pozwalała uczniom przychodzić do szkoły w spodniach z gumką. W przeciwnym razie będą się dalej skarżyć... © Podsłyszane / VK
  • Jedna pani zamówiła u nas kurczaka na wynos. Później umieściła paczkę pod klimatyzacją w samochodzie i była bardzo zaskoczona, że jedzenie dojechało zimne. Zadzwoniła do nas wściekła. Szef postanowił dać jej nowego kurczaka za darmo. Kobieta wróciła, wzięła pakunek, wyrzuciła go przez okno i wyszła. © insert-bacon-emoji / Reddit
  • Pewnego razu klient poprosił mnie o przycięcie zasłony. Zapytałem, jaki jest jej rozmiar. Okazało się, że nasza zasłona była pierwotnie krótsza niż żądana długość. Klientka wpadła więc w szał, gdy dowiedziała się, że nie mogę wydłużyć dla niej zasłony. © LatishaASpray / Reddit
  • Pracowałem w administracji uniwersyteckiej. Pewnego dnia zadzwoniła kobieta i powiedziała, że jej córka ma jakiś problem z kontem e-mail. Szukałam i szukałam, ale nie mogłam znaleźć jej córki wśród studentów. Próbowałem wszystkiego: nazwiska, numeru legitymacji studenckiej — ale jej tam po prostu nie było. Pani zaczęła krzyczeć, że jestem do niczego. Potem okazało się, że ma dwie córki i zadzwoniła na niewłaściwy uniwersytet. © Princess_Piggie / Reddit
  • Znajoma pracuje jako wizażystka. Lokalna blogerka przyszła do niej na sesję makijażu i zaproponowała w zamian darmową reklamę na swojej stronie. Taka umowa. W trakcie pracy z tą dziewczyną wszystko było nie tak: kolor jej się nie podobał, było jej za gorąco, malowanie trwało za długo. Pod koniec zaczęła płakać, mówiąc, że jej brwi są do bani. Kazała je zmazać i narysować nowe. Znajoma musiała zrobić od nowa cały make-up. A wisienką na torcie było to, że koleżanka wieczorem weszła na jej stronę i zobaczyła, że została zmieszana z błotem. Ale blogerka kręciła treści przez cały dzień z darmowym makijażem. Od tego momentu moja koleżanka nie zgadza się na żaden barter.
  • Pracuję jako ginekolog. Pewnego dnia przyszła do mnie kobieta z wykonanym przeze mnie badaniem ultrasonograficznym. Powiedziała, że znalazła je w taksówce i teraz chce je oddać szczęśliwej przyszłej mamie. Odrzekłam: „Nie, to nie przejdzie, to tajemnica lekarska, sama przekażę przyszłej matce to zdjęcie”. Potem wyznała, że znalazła zdjęcie w samochodzie męża i chciała wiedzieć na pewno, czy ją zdradza, czy nie. Miałam ochotę jej powiedzieć, że to drugie dziecko jej męża z inną kobietą, ale tego nie zrobiłam, bo nie mam prawa. © Podsłyszane / VK
  • Znajomy pracował w dziale wsparcia banku. Zajmował się głównie sprawami związanymi z kartami kredytowymi. Raz dzwoni facet i mówi, że karta kredytowa nie działa. Znajomy sprawdził i odpowiada, że wyczerpał limit wypłat w zeszłym miesiącu. A on na to zdziwiony: „Ale to było w zeszłym miesiącu. W tym miesiącu nie dostanę takiej samej kwoty?”. © _eviehalboro / Reddit
  • Na oddział laryngologiczny przychodzi dziewczyna i mówi, że przyszła na konsultację do Anny Kowalskiej. Zabraliśmy ją do sali badań. Dziewczyna weszła, rozejrzała się i zrobiła wielkie oczy. Zapytała: „Będziecie mnie tu badać?” Lekarz na to: „Oczywiście. Usiądźmy na tym krześle”. A potem dziewczyna wyszeptała na wpół omdlała: „Może chociaż spojrzycie na moje narzędzia, celowo kupiłam jednorazowe”, po czym wyciągnęła zestaw ginekologiczny! Gdy po fali śmiechu wszyscy złapaliśmy oddech i mogliśmy porozmawiać, wyjaśniliśmy sobie, że ginekologia jest w innym budynku, piętro i gabinet są takie same, a kierownikiem jest Anna Kowalska. © Oddział 6 / VK

Wizyta u lekarza lub w szpitalu czasami kończy się epicką historią. Oto opowieści 19 osób, które przez wpływ narkozy wyjawiły swoje największe sekrety.


Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły