16 zabawnych i zaskakujących sytuacji z firmowych stołówek

Ludzie
9 godziny temu

Czasami w stołówkach można nie tylko zjeść, ale także przeżyć emocjonującą przygodę: niekiedy zabawną, a niekiedy dość niepokojącą. Są ludzie, którzy nieprędko zapomną teoretycznie zwykły posiłek w firmowej stołówce.

  • Kupiłam paczkę herbatników i herbatę w stołówce studenckiej. Podszedł do mnie jakiś facet, wziął mojego herbatnika i zaczął go jeść. Zaskoczona, wzięłam kolejnego. Spojrzał na mnie, wziął następnego i zaczął jeść. Zjadł trzeciego, czwartego, piątego. Zjedliśmy całą paczkę, a potem wstał i wyszedł. Do tej pory tego nie rozumiem. © Caramel / VK
  • Wziąłem kalafiora i kotleta w stołówce i usiadłem przy stole. Ale dziewczynie w ciąży, która przyszła później, powiedzieli: „Nie bierz kalafiora, jest już nieświeży”. Odwróciłem się z kalafiorem w ustach i zapytałem: „A kotlety?”. Odpowiedź mnie zaskoczyła: „Synu, kotlety są dobre, możesz jeść”. Od tego czasu minęło 15 lat, pracuję tam nadal, ale jedzenie biorę z domu. Stracili klienta. © dima**0063 / Pikabu

„Jedzenie w mojej stołówce”

  • Miałam jakieś 11 lat, pojechaliśmy z rodzicami na wakacje nad morze. All-inclusive, bufet all-you-can-eat, marzenie! Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że po powrocie do domu trafiłam do szpitala. Szpitalne śniadanie, pacjenci zgromadzeni w stołówce. Przyniesiono owsiankę, ale ludzie czekali na kucharza, który miał serwować posiłek. Weszłam i nie rozumiałam, dlaczego wszyscy tam stoją. Spokojnie zaczęłam nakładać sobie owsiankę. Kucharz na mnie nakrzyczał! Kto by pomyślał, że w szpitalu nie ma bufetu. © Oddział 6 | Anonimowe historie / Telegram
  • W pracy miał miejsce pewien incydent. Kobieta w stołówce zakrztusiła się rybią ością. Wezwano karetkę, zabrano ją. Wszystko było w porządku, kilka dni później wróciła do pracy. Wtedy jej szef wezwał ją do siebie. Jak się okazało, kobieta, krztusząc się ością, powinna wejść na trzecie piętro (stołówka była na pierwszym piętrze) i poprosić o pozwolenie na wyjście. Podsłuchane / Ideer
  • Siedzę w stołówce i jem posiłek. Widzę, jak dziecko upuszcza czystą łyżkę na podłogę, a następnie z jakiegoś powodu podnosi ją i kładzie na czystej tacy. Na jego miejscu nie dotykałbym jej albo odniósł do okienka z brudnymi naczyniami. Po chwili do jadalni wszedł mężczyzna i wziął tacę z brudną łyżką. Ostrzegłem go, że na tacy jest łyżka, która została podniesiona z podłogi. Podziękował i włożył łyżkę do pudełka z czystymi sztućcami. © ProtivSpama / Pikabu

„Obiad jest darmowy. Wszystko do 30 złotych płaci fabryka. Ale nawet trudno wziąć coś do 30 złotych, zwykle biorę coś dodatkowo do domu”.

  • W szkole podstawowej, w stołówce obowiązywała zasada, że nie można wychodzić stamtąd z jedzeniem, nawet z pieczywem. Nie podobało mi się to: zjadłam kaszę przy stole, ale chciałam zachować bułkę na kolejną przerwę. Wymyśliłam więc coś genialnego: włożyłam całą bułkę do ust! Dotknęła nawet ścianek mojego gardła, zajmując całą jamę ustną. Z kamienną twarzą wyszłam ze stołówki, mijając dyżurnych. Z wysiłkiem wyjęłam ją, ostrożnie zawinęłam w serwetkę i oto miałam drugie śniadanie. © Overheard / Ideer
  • Pracuję w fabryce. W stołówce można wziąć tylko jedną porcję, ale pewien człowiek zawsze brał dwie. Mówił: „Dla mnie i dla Garika”. Kucharz w końcu zapytał, kim jest Garik i dlaczego nie może sam wziąć jedzenia. Mężczyzna beztrosko odpowiedział: „Ja mam na imię Garik”. © SHAME / VK
  • Nasza kucharka w stołówce czasami stoi również przy kasie. Jest kobietą w wieku emerytalnym i musi komentować każdy wybór klienta: „Ryż i sałatka z kraba? To nie jest dobre połączenie!”. Albo: „Dlaczego nie chcesz kiszonej kapusty? Jest zdrowa”. © Podsushano / Ideer

„Lunch w mojej fabryce”

  • Kiedyś w stołówce wziąłem kilka dań: sałatkę, śledzia, pierwsze, drugie, placek i zapiekankę. Byłem bardzo głodny. Podczas jedzenia zdałem sobie jednak sprawę, że to za dużo, byłem zbyt zachłanny. Ale babcia wychowała mnie w szacunku do jedzenia, więc nie chciałem zostawić nic na talerzach. Jadłem, chociaż już się męczyłem. I jeszcze ten kefir... pełna szklanka, 200 gramów!
    Sąsiad z naprzeciwka patrzył osłupiały na sposób, w jaki to wszystko zjadam. Ja również patrzyłem na niego wyzywająco. Oczywiście mój nastrój był już zrujnowany. Wlałem w siebie kompot i wyszedłem.
    Wróciłem do sklepu, zacząłem pracę. Ale ten człowiek nie dawał mi spokoju: dlaczego tak na mnie patrzył? I nagle zdałem sobie sprawę, że nie kupowałem kefiru. Wziąłem wszystko inne: sałatkę, barszcz, podwójną porcję tłuczonych ziemniaków z gulaszem, placek. Ale nie brałem kefiru. © Sanviktorovi4 / Pikabu

„Niedawno odwiedzałem służbowo pewną fabrykę. Byłem zaszokowany, gdy zobaczyłem kiełbasę w cieście. Nie tylko dwa razy większa, ale kosztowała tylko 2 złote”.

  • Pewnego dnia odwiedzałem służbowo kopalnię. Po dniu pracy zostałem uprzejmie zaproszony na posiłek do stołówki. Wziąłem pierwsze, drugie i kompot. Ceny bardzo niskie! Położyłem talerze na tacy, poszukałem sztućców. Nie było ich, tylko widelce i jedna łyżeczka deserowa. No cóż.
    W międzyczasie ludzi przybywało. Nowi klienci czekali, aż poprzedni skończą swoje pierwsze dania. Wtedy łyżki były przekazywane z rąk do rąk. Nie wiem, czy je myli, czy nie. Zapytałem, czy robią to często. Odpowiedzieli, że zawsze. W porze lunchu każda łyżka jest dobra, jak mówią. © nweb / Pikabu
  • W firmowej stołówce kupiłam solankę. Pływało tam tyle znienawidzonych przeze mnie oliwek, że zaczęłam je wyławiać. Ku zdumieniu kolegów zażartowałam, że zjem je w domu, bo do wypłaty jeszcze tydzień, a żyć jakoś trzeba. Później dostałam wiadomość od dyrektora, że mam do niego przyjść. Poszłam, a on wręczył mi 500 złotych ze słowami: „Słyszałem, że twoje finanse są teraz napięte. Masz tu zaliczkę. Następnym razem, gdy będziesz mieć taki problem, przyjdź prosto do mnie, zamiast zbierać jedzenie z tac w stołówce”. Teraz całe biuro myśli, że zbieram resztki z cudzych talerzy, ale i tak banknot ogrzewa moją kieszeń. © SHAME / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły