17 absurdalnych pytań, które padły na rozmowach kwalifikacyjnych

Ciekawostki
dzień temu

Znalezienie nowej pracy nie jest łatwym zadaniem. Na rozmowach kwalifikacyjnych, oprócz dobrego wrażenia, można trafić na różne podchwytliwe sytuacje. Na przykład jedno dziwne pytanie pracodawcy może wywrócić wszystko do góry nogami.

Artykuł zawiera obrazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

  • Przyszedłem na rozmowę kwalifikacyjną do pewnej szkoły. Wszedłem do gabinetu dyrektora, a dyrektor, nawet na mnie nie patrząc, powiedział: „Dlaczego nie jesteś na lekcji? Przyjdź na przerwie i powiedz, czego potrzebujesz. Mam teraz spotkanie z nowym nauczycielem”.
    Zdziwiłem się, ale odpowiedziałem: „To właśnie ja”. Dyrektor podniósł wzrok, wpatrywał się we mnie przez kilka sekund, a potem cicho powiedział: „Cóż... proszę wejść”. Ogólnie rozmowa była ciekawa. © Caramel / VK
  • Na rozmowie kwalifikacyjnej prowadzący powiedział do mnie: „Mamy jeszcze jednego kandydata na to stanowisko. Co jesteś gotów zrobić, żeby dostać tę pracę?”. Nie zmieszałem się i powiedziałem, że nie zamierzam brać udziału w walkach gladiatorów. © droninpavel
  • Przełożony na rozmowie kwalifikacyjnej zapytał mnie kiedyś: „To twoje auto, którym przyjechałaś?”. Odpowiedziałam: „Tak”. A on na to: „Hm... Skąd je masz?”.
    Co to za aroganckie pytanie? Dlaczego obchodzi go, skąd mam samochód? © valeriyaelfimova
  • Kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej zapytano mnie: „Wymień 10 sposobów na przeprawę przez rzekę bez użycia łodzi i pływania”. A tak przy okazji, rozmowa dotyczyła stanowiska konsultanta w sklepie odzieżowym. © dashasemerikova
  • Byłem na kilku rozmowach i wszędzie słyszałem grzeczne: „Skontaktujemy się z panem”. Wkurzało mnie to. Czego wam jeszcze trzeba? Mam wykształcenie, nie mam nałogów, a proszę o najbardziej przeciętną pensję.
    A tu kolejna rozmowa kwalifikacyjna, trzecia tego dnia. W biurze jest menedżer HR i moi przyszli bezpośredni przełożeni. Pytają mnie: No dobrze, a jak pan siebie widzi w naszej firmie w najbliższej przyszłości?„.
    A ja miałem już tak dość tych głupich pytań, że odpowiedziałem: „Widzę siebie jako osobę, która nienawidzi wszystkich współpracowników, bo cały czas musi odpowiadać na głupie pytania. Obiecuję też raz w tygodniu nakrzyczeć na każdego za nieprawidłowe używanie sprzętu biurowego. Dodatkowo piję 3 wiadra herbaty dziennie, bo przez większość czasu nie mam absolutnie nic do roboty”.
    Szef klasnął z zachwytu: „O, pan jest dokładnie taki sam jak nasz poprzedni administrator. Zatrudniamy pana!”. © Chamber 6 / VK
  • Najdziwniejszym pytaniem na rozmowie kwalifikacyjnej jest dla mnie: „Dlaczego chce pan u nas pracować?”. Jeszcze bym zrozumiał, gdyby padło w jakiejś fajnej, dużej firmie. Ale kiedy słyszę je w małym, nic nieznaczącym biurze, brzmi to naprawdę głupio. © snabbie28
  • Przychodzę na rozmowę o pracę, a tam mój eks, z którym rozstaliśmy się w bardzo złych stosunkach. Uśmiecha się pod nosem, odchyla na krześle i mówi: „No, witaj. Co ty tu robisz?”. Nie dałam nic po sobie poznać. Spogląda na moje CV, uśmiecha się i mówi: „Czy na pewno dobrze by ci się tu pracowało?” — z sugestią, że nie da mi spokoju. Ale zaciskam pięści i mówię: „Oczywiście. Zawsze oddzielam pracę od życia osobistego”. Zastanawia się, patrzy na mnie uważnie, po czym bierze długopis i coś notuje.
    A potem mówi: „Dobra, wezmę cię na okres próbny. Zobaczymy, z jaką profesjonalistką mamy do czynienia”. Kiedy wychodziłam z biura, rzucił: „A tak w ogóle, jestem wolny”. Udawałam, że nie słyszę. © Caramel / VK
  • Mój szef na rozmowach kwalifikacyjnych zabiera wszystkich do mapy i sprawdza ich znajomość miast oraz mórz. © aholicomet
  • Kiedyś zapytano mnie: „Co byś zrobiła, gdybym poprosił cię do tańca?”. Praca była w marketingu internetowym. alise_acid
  • Dyrektor zapytał mnie, jak sprzedałbym mu długopis. Odpowiedziałem, że nie sprzedałbym — sam mógłbym go używać. Nie dostałem pracy. © a_gift_with_soul15
  • Postanowiłem nabrać ich na tym teście [dotyczącym sprzedaży długopisu — przyp. red.]. Wyjąłem pustą kopertę i powiedziałem, że znajduje się w niej akt darowizny przekazujący mój dom na ich nazwisko — warunek otrzymania: podpisz go moim długopisem. © arkadia.estate
  • Zapytano mnie: „Czy twój mąż nie będzie miał nic przeciwko, jeśli będziesz u nas pracować 5 dni w tygodniu od 9 do 18?”. Oferta dotyczyła stanowiska kierownika sprzedaży nieruchomości komercyjnych. © alise_acid
  • Byłam na rozmowie (przede mną siedziało trzech rekruterów), a starsza pani w środku dosłownie powiedziała: „Przejechałam koło twojego domu i widziałam, że masz ładnie ogrodzony ogród. Wiem, że jesteś mężatką. Zakładam, że będziesz chciała mieć dzieci. Ile czasu minie, zanim prawdopodobnie zajdziesz w ciążę?”.
    Nikt jej nie powstrzymał ani nie powiedział, że nie można zadawać takich pytań na rozmowie o pracę. Byłam w szoku. Zawsze o tym myślę, gdy przy składaniu aplikacji proszą mnie o adres. Po co komuś wiedzieć, gdzie mieszkam? © GoldaV123 / Reddit
  • Na rozmowie o pracę zapytano mnie: „Kto jest twoim bohaterem i dlaczego?”. Odpowiedziałem, że Keanu Reeves, i zacząłem wyjaśniać dlaczego — że to prawdziwy dżentelmen w branży, która nie słynie z takich cech, a potem wymieniłem wiele jego ujmujących ludzkich zalet.
    Rekruterka mnie wyśmiała. Nie dostałem tej pracy. © dvlinblue / Reddit
  • Pewnego razu, podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko administratora, facet zapytał mnie: „Jaka jest twoja największa słabość?”. Zrobiłem pauzę, po czym poważnie wskazałem na brzuch i odparłem: „Jak mnie tu uderzysz, po prostu się złożę”. Rozbawiłem ich i dostałem pracę! © Nieznany autor / Reddit
  • W kwestionariuszu musiałam podać zawody rodziców. Na rozmowie HR-owiec zapytał, jak to możliwe, że księgowa wyszła za elektryka. © vamniesiuda

w tym artykule zebraliśmy opowieści osób, dla których poszukiwanie pracy zamieniło się w epicką historię.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia dmitriy_yriev

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły