17 fascynujących historii z życia psychologów i ich klientów

Psychologia
10 godziny temu

Ostatnio popularne stało się przepracowywanie urazów psychicznych i chodzenie do psychologa. Niektórzy uważają, że to naprawdę pomaga, a według innych terapia to strata pieniędzy. Tak czy inaczej, psychologowie i ich klienci często mają do opowiedzenia epickie historie – takie jak te, które przytaczają bohaterowie naszego artykułu.

  • Kiedy byłam nastolatką, bardzo przejmowałam się trądzikiem, który był przyczyną większości moich kompleksów. Żadne środki nie pomagały. Wszyscy zapewniali mnie, że to minie, ale ja nadal się martwiłam i miałam kompleksy. Pewnego dnia poczułam się zdesperowana i postanowiłam udać się do szkolnego psychologa. Otworzyłam drzwi do gabinetu, a psycholożka siedziała sobie w środku, piła kawę i czytała książkę. Spojrzała na mnie i od razu powiedziała: „Jeśli myślisz, że problemem jest trądzik, to się mylisz. Problem leży w tobie”. Zamknęłam drzwi i sobie poszłam. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Moja psycholog znała moją mamę, ponieważ również pracuje w tej dziedzinie. Całą naszą sesję spędziła na wychwalaniu mojej mamy, mówiąc, jaką jest wspaniałą kobietą. Oczywiście się z tym zgadzam, ale nie po to przyszłam do psychologa. Kiedy później powiedziałam o tym mamie, stwierdziła: „Cóż, ona nie jest zbyt dobrym psychologiem”. Wciąż razem śmiejemy się z tamtej sytuacji. © tragiccity / Reddit
  • Znajoma para ma problemy w związku. Są małżeństwem od prawie 20 lat i mają syna. Poszli na terapię. Po kilku wspólnych sesjach psycholog powiedział, że muszą przychodzić osobno. Miesiąc później mąż kupił używany kabriolet, a 2 miesiące później opuścił rodzinę. Nastąpił rozwód. Okazało się, że psycholog powiedział mu: „Za wcześnie założyłeś rodzinę i nie miałeś czasu cieszyć się życiem singla. Nie powinieneś sobie tego odmawiać”. © Podsłyszane / VK
  • Terapeutka powiedziała mi: „Jesteś niepełnoletnia, więc twoja mama musi być obecna na sesjach”. Skończyło się na tym, że nie byłam w stanie omówić z nią żadnych kwestii dotyczących mojej mamy, bo w przeciwnym razie miałabym kłopoty. Po 4 takich sesjach mama uznała, że psychicznie poradziłam sobie z rozwodem rodziców. © TheBlueNinja0 / Reddit
  • Znajoma rozwiodła się z mężem. Była dumna z tego, że przepracowała wszystko z psychologiem. Pewnego dnia wyznała jednak: „Rozwiedliśmy się, bo jestem zołzą! Mój mąż nie chwalił mojego jedzenia. Ja gotowałam, a on miał to gdzieś! Pewnego razu nie wytrzymałam i po raz pierwszy poszłam do psychologa. Wyjaśnił mi, że mój mąż nie musi lubić tego, co gotuję! I że to ja jestem sprawcą przemocy! Uznaliśmy więc, że lepiej się rozwieść”.
  • Poszłam do psycholożki. Zapewniała mnie, że wszystkie moje reakcje są normalne. Ale jeśli pojawiło się choćby najmniejsze niezadowolenie z jej pracy, od razu zaczęła wciskać mi kontakty do swoich kolegów i narzekać, że nie mam jasno określonego celu, a powody terapii zmieniają się z sesji na sesję. Nie wiem, czy tak jest u wszystkich, czy to ja naprawdę nie radzę sobie z rolą klienta psychologa. © Podsłyszane / VK
  • Pewnego razu podczas mojej sesji z klientem do pokoju dostała się mysz. Budynek był bardzo stary. Dwóch dorosłych mężczyzn po trzydziestce prawie dostało zawału z przerażenia! Oboje weszli na krzesła i stali na nich, aż mysz sobie poszła. © swperson / Reddit
  • Czasami mój były chłopak pisze do mnie i próbuje wyciągnąć ode mnie pieniądze. Przywołuje wtedy jakieś sytuacje, w których zapłacił za mnie w przeszłości. Jeśli to faktycznie prawda, daję za wygraną i płacę. Ostatnio jednak przeszedł samego siebie: napisał, że był u psychologa i że ma depresję z mojego powodu. Psycholog powiedział mu, że musi iść do terapeuty. Teraz były prosi mnie o zapłacenie za pierwszą sesję. Zgodziłam się tylko na połowę kwoty, ponieważ zanim mnie poznał, był już dość zdołowany. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Kiedyś prowadziłem sesję zdalnie. Klient dopiero co wprowadził się do mieszkania i jeszcze wszystkiego nie rozpakował. Kiedy akurat opowiadał mi o czymś intymnym, zobaczyłem, jak jego kot wskakuje na pudełko, potem na półkę, zakrada się i zrzuca rodzinne zdjęcie. Zdążyłem tylko otworzyć usta – zanim coś powiedziałem, ramka spadła na podłogę i się roztrzaskała. Klient był przerażony jak cholera. © vgmgc / Reddit
  • Myślałam, że najtrudniejszą częścią bycia psychologiem będzie słuchanie przerażających i bolesnych historii ludzi, ale tak nie jest. Nie mam dużego doświadczenia w praktyce, ale jest pewna dziewczyna, z którą prowadzimy sesje od około 7 miesięcy. Kibicuję jej sukcesom, przeżywam jej upadki. Pomagam jej wszystko zrozumieć, przypomnieć sobie swoje wartości i pragnienia. Tak bardzo się do niej zbliżyłam, że boli mnie myśl, że nie będziemy mogły zostać przyjaciółkami w prawdziwym życiu. Naprawdę chciałbym mieć taką przyjaciółkę, ale etyka surowo tego zabrania. Takie są wady tego zawodu. © Chamber 6 / VK
  • Jestem psychologiem. Miesiąc lub dwa temu przyszła do mnie pacjentka – urocza dziewczyna z głęboką depresją. Sesje z nią były jednymi z najlepszych w całej mojej karierze. Zrozumiałem, że stopniowo się w niej zakochuję. Jej stan się poprawiał, a ja chciałem wyznać jej swoje uczucia. Nagle powiedziała mi, że jest aktorką – przygotowywała się do roli dziewczyny z depresją i tylko ćwiczyła. Okazało się, że w rzeczywistości jest niesamowicie wesoła. A ja wciąż jestem zakochany w tych wielkich, smutnych oczach, które patrzyły na mnie przez dwa miesiące. © Podsłyszane / VK
  • Dwa razy poszedłem do tego samego psychologa i za każdym razem dosłownie zasypiał na naszych sesjach. Usprawiedliwiał się tym, że chciał dać odpocząć oczom. Może moje problemy nie są zbyt ekscytujące, ale jednak. Miał też czelność zapytać, dlaczego odwołałem trzecią sesję. © Mango****** / Reddit
  • Pewien młody mężczyzna odmówił pójścia ze mną do psychologa, żeby rozwiązać problemy w naszym związku. Poszłam więc sama. Zjawiłam się z pytaniami, dlaczego nie jestem słyszana, szanowana, wspierana i wystarczająco kochana. Miałam nadzieję, że psycholog da mi magiczną pigułkę i nasze relacje staną się jak w filmach. Zamiast tego długo i intensywnie pracowałyśmy nad moimi przekonaniami, kompleksami i blokadami. W ciągu trzech miesięcy terapii bardzo się rozwinęłam. Pamiętam, jak pewnego ranka obudziłam się z poczuciem, że jestem fajna i chcę żyć lepiej. Spakowałam rzeczy, rzuciłam chłopaka i się wyprowadziłam. © Caramel / VK
  • Uczyłem jednego ze swoich podopiecznych praktyki uważności i uziemienia. Robiliśmy ćwiczenia oddechowe. I nagle, jak na złość, wydarzyło się trzęsienie ziemi. W tym momencie sam zacząłem wariować i byłem przerażony, że znajdujemy się w dość starym budynku. © taintsmear / Reddit
  • Od niedawna moi rodzice zaczęli chodzić do terapeuty rodzinnego, biorąc przykład ze mnie i mojego męża. Nam to naprawdę pomogło. Rezultat był jednak dość zaskakujący. Chodzili na sesje przez jakieś dwa miesiące i nagle złożyli pozew o rozwód. Okazało się, że mama zaczęła kręcić z psychologiem, a tata z sekretarką. A do tego uświadomili sobie, że ich małżeństwa nie da się już uratować. © Nie każdy zrozumie / VK
  • A dajcie spokój z tymi waszymi psychologami. Przez parę miesięcy płaciłam za to, żeby grzebali mi w głowie. Naiwnie myślałam, że pójdę na terapię, wszystko ogarnę i zrobi mi się lżej. Ale zrobiło się tylko gorzej! Przyszłam z jednym konkretnym problemem, a psycholożka rozgrzebała wszystkie traumy z dzieciństwa, szkolne kłopoty i nastoletnie kryzysy. W trzy miesiące sesji przerobiłyśmy tylko 14 lat mojego życia. Żeby przepracować pozostałe 20, musiałabym płacić fortunę przez kolejne pół roku? Teraz jestem smutna z powodu rzeczy, o których wcześniej nigdy nie myślałem. © Ward 6 / VK
  • Mam przyjaciółkę, która jest psychologiem z dużym doświadczeniem. Któregoś dnia siedziałyśmy i powiedziała mi: „Obserwuję cię cały czas i nie widzę żadnej traumy”. W tym momencie miałam tylko jedno pytanie: „A powinnam jakąś mieć?”. Następnie stwierdziła, że każdy ma jakieś urazy, a ich brak nie jest normalny. Pomyślałam: albo naprawdę jestem nienormalna, albo ona jest kiepskim psychologiem. © Podsłyszane / VK

Psychologia jest na topie dopiero od niedawna, więc o ciekawych przypadkach z gabinetów nie słyszy się jeszcze aż tak często. Jednak historie o nauczycielach i ich wyczynach to chyba odwieczny temat rozmów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły