17 historii o przyjaciołach, które sprawiają, że każdy brazylijski serial wydaje się nudny
Czasami trudniej jest znaleźć dobrego przyjaciela niż prawdziwą miłość. A nawet jeśli już się takiego spotka, nie oznacza to, że będzie on pozbawiony poważnych wad. Niektórzy przyjaciele i przyjaciółki okazują się wspaniali, podczas gdy inni są zdolni do nikczemnej zdrady. Oto emocjonujące historie o różnych odsłonach przyjaźni.
- Moja przyjaciółka aktywnie podrywała mojego męża. Pisała mu prowokacyjne wiadomości, zapraszała go beze mnie na herbatę, dawała mu drogie prezenty. Mój mąż opowiedział mi o wszystkim, prosząc, abym to załatwiła, ponieważ jego prośby na nic się nie zdawały. Pewnego dnia zapytałam ją, co się do cholery dzieje. Była strasznie zdziwiona, bo chyba myślała, że mąż nic mi nie powie, a pewnego dnia się ugnie i będzie miał z nią romans. Czy naprawdę na świecie jest tak mało mężczyzn, że muszę walczyć o jednego z przyjaciółką z dzieciństwa?
- Miałam imprezę z przyjaciółkami. Byłam zmęczony, bo tego dnia wcześnie wstałam, więc poszłam do drugiego pokoju, żeby się zdrzemnąć. Spałam spokojnie i nic nie czułam. Gdy rano poszłam do łazienki, ogarnęło mnie przerażenie. Moje przyjaciółki porysowały mi całą twarz markerem, pisząc na niej imię chłopaka, który mi się podobał. A na dodatek wysłały mu zdjęcia... Pomyślałam: „Och, dam im za to nauczkę!”. Ale potem zobaczyłam, że ten chłopak napisał do mnie SMS-a i zaprosił mnie na randkę! Od razu zmienił mi się humor.
- Moja przyjaciółka zerwała z facetem, który ją zdradzał. Dopiero niedawno jakoś sobie z tym poradziła i postanowiła spróbować zbudować nowy związek. Miała jednak wiele obaw, więc zaprosiła mnie i mojego męża na podwójną randkę. Spotkaliśmy się w restauracji. Mój mąż skomplementował ją, mówiąc, że ma piękną sukienkę. Często mówi innym miłe rzeczy, bo to uprzejme. Randka się udała, ale następnego ranka moja przyjaciółka napisała do mnie: „Powiedz mężowi, żeby przestał komplementować inne kobiety. Od tego zaczyna się zdrada. Aż dziwne, że wydaje ci się to normalne”. Odpowiedziałam: „Bez obaw. Ale jeśli nie podobały ci się jego komplementy, powinnaś była mu o tym powiedzieć”. A ona na to: „Nie przychodź do mnie z płaczem, gdy cię zdradzi”. © FrenchBread2023 / Reddit
- Mój mąż miał pewną koleżankę. Nie rozmawiałam z nią zbyt często, ale starałam się być dla niej uprzejma. Szczerze mówiąc, ich relacja zawsze wydawała mi się dość dziwna. Przy niej wyglądał na szczęśliwego i zainspirowanego. Kiedyś namówił mnie nawet, żebym zrobiła sobie taką samą fryzurę jak ona i pofarbowała włosy na ten sam kolor. Mój mąż zawsze biegł do tej kobiety na każde zawołanie, jakby to ona była priorytetem, a nie ja. W pewnym momencie nie wytrzymałam i zapytałam go, co do niej czuje. Przyznał, że jest w niej zakochany. Pokłóciliśmy się, a mój mąż zadzwonił do swojej przyjaciółki, żeby po niego przyjechała. Kiedy się zjawiła, oskarżyłam ją o zrujnowanie naszego małżeństwa. Zawiozła mojego męża do jego rodziców i wróciła do mnie. Okazało się, że tylko domyślała się jego uczuć, ale nie sądziła, że to coś poważnego. Wściekła się nawet, gdy opowiedziałam jej o szczegółach. Ostatecznie rozwiedliśmy się z mężem, ale zyskałam nową przyjaciółkę. © ClownChowderPies / Reddit
- Nie mogę tego udowodnić, ale jestem prawie pewna, że moja niegdyś bliska przyjaciółka ukradła mi kota. Była u mnie w odwiedzinach, a kiedy wyszła, zauważyłam, że kot też zniknął. Wywróciłam całe mieszkanie do góry nogami, szukałam go na podwórkach, wystawiałam ogłoszenia. Moja przyjaciółka cały czas mi towarzyszyła i pomagała. Bardzo się martwiła, płakała, ale pewnego dnia bez ostrzeżenia poszłam ją odwiedzić i zastałam u niej kota dokładnie tej samej rasy, wyglądał jak konia mojego. Odparła moje zarzuty i powiedziała, że kot jest prezentem od jej chłopaka. Jednak nigdy wcześniej mi o nim nie powiedziała, nigdy go nie sfotografowała, nigdy nie pochwaliła się nim w mediach społecznościowych. Bałam się, że zostanę wzięta za wariatkę, więc się poddałam, ale nadal uważam, że to był mój kot.
- Moja przyjaciółka zaprosiła mnie na kolację z nią i jej chłopakiem. Uznałam taki trójkąt za dość dziwny, ale kiedy byliśmy już w restauracji, powiedzieli mi, że dołączy do nas brat chłopaka mojej przyjaciółki. Od razu wiedziałam, że próbują mnie zeswatać. Nie podobał mi się ten pomysł, więc siedziałam przy stole niezadowolona. A kiedy zjawił się ten brat, ogarnęła mnie wściekłość. Był zaniedbany, przy stole cały czas przeklinał, zero dobrych manier. Po tym spotkaniu zapytałam moją przyjaciółkę, dlaczego mnie tak załatwiła, a ona udawała, że nie wie, o co mi chodzi.
- Miałem przyjaciela, którego moja moja dziewczyna przedstawiła swojej koleżance. Nie wydała mi się zbyt miłą osobą – była wredna i chamska. Ale mój przyjaciel się zakochał. Spotykali się przez jakiś czas, ale pewnego dnia on zadzwonił do mnie z płaczem i powiedział, że zerwali. Tego wieczoru dał jej naszyjnik, ale ona go nie chciała i kazała mu wynosić się z jej domu. Pomyślałem, że to podłe i powiedziałem: „Słuchaj, stary, wiem, że ona wydaje ci się teraz najwspanialsza. Ale tak naprawdę nie jest dla ciebie odpowiednia, na pewno spotkasz lepszą”. Na początku przyznał mi rację, ale potem przestał odpowiadać na telefony i SMS-y. Pisałem do niego przez trzy lata, składając życzenia, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Słyszałem, że się ożenił. Najwyraźniej ta dziewczyna nie pozwala mu utrzymywać ze mną kontaktu. © MarbledCoffeecake / Reddit
- Moja przyjaciółka ma psa. Wytresowała go tak, by szczekał na obcych. Pewnego dnia przyszli do nich przyjaciele, których dawno nie było w ich domu i nie znali jeszcze pieska. Zwierzę szczekało na wszystkich oprócz jednej kobiety, do której zaczęło się łasić. Okazało się, że mąż mojej przyjaciółki zdradza ją z tą panią i przyprowadza ją do domu. Pies po prostu się do niej przyzwyczaił i dlatego nie szczekał.
- Miałam przyjść pomóc mojej przyjaciółce zorganizować parapetówkę. Zanim dotarłam na miejsce, napisała mi wiadomość: „Spóźnię się. Drzwi są otwarte, a Marcin śpi w drugim pokoju, nie budź go. Wstaw na razie tylko włoszczyznę na wywar do zupy”. Weszłam do mieszkania i usłyszałam chrapanie. Otworzyłam lodówkę, ale znalazłam tam tylko zwiędłe marchewki. Przeszukałam więc szafki i zaczęłam robić zupę z soczewicy, którą znalazłam. Wtedy moja przyjaciółka pisze do mnie: „Gdzie jesteś?”. Zdziwiłam się i odpisałam, że u niej, czekam aż przyjdzie. A ona na to: „Jestem w domu!”. Wyszłam z kuchni do przedpokoju i nikogo tam nie było, wciąż słychać było jedynie chrapanie z drugiego pokoju. Wtedy zdałam sobie sprawę, że znajduję się w niewłaściwym budynku. Dotarło do mnie, że od półtorej godziny jestem w cudzym mieszkaniu! I to nie Marcin chrapał, tylko jakiś inny facet. Wyłączyłam kuchenkę i po cichu uciekłam. W końcu dotarłam do mieszkania mojej przyjaciółki i śmiałyśmy się do rozpuku z tej sytuacji. Ale można sobie tylko wyobrazić emocje tego człowieka, który się obudzi i zastanie w kuchni garnek świeżo ugotowanej zupy.
- Moja przyjaciółka i ja od dziecka byłyśmy nierozłączne. Ona jednak zawsze była bardzo ładna i popularna, w przeciwieństwie do mnie. Teraz mam 22 lata i od niedawna chodzę z pewnym chłopakiem, ale długo ukrywałam go przed przyjaciółką, żeby się w niej nie zakochał. Dowiedziała się o moim związku, kiedy u niej nocowałam. W nocy, gdy spałam, znalazła go w mediach społecznościowych i napisała do niego: „Jesteś chłopakiem mojej przyjaciółki? Fajnie wyglądasz, naprawdę chcesz się z nią umawiać?”. Mój chłopak się wściekł, a ja wyznałam mu, że przez całe życie podkradała mi facetów. Powiedział, żebym się nie martwiła, że nie jest nią zainteresowany i że ją zablokował. Potem stworzyła trzy fałszywe konta, by do niego pisać. Blokował ją za każdym razem i o wszystkim mi mówił. Szczytem było jednak to, że przyszła do mojego domu i zaczęła twierdzić, że podoba jej się mój chłopak. Oświadczyła, że powinnam z nim zerwać, by mógł być z kimś lepszym ode mnie. Miała na myśli siebie. © N0t_That_GirlYk / Reddit
- Jechałam autobusem z przyjaciółką i rozmawiałyśmy. Na jednym z przystanków wsiadł uroczy facet. Za bardzo się tym nie przejęłam, ale mojej przyjaciółce od razu wpadł w oko. Zaczęła się przed nim wdzięczyć: odsłoniła nogę, wypinała do przodu piersi itp. On jednak nie zwracał na nią uwagi, tylko cały czas gapił się w telefon. Koleżanka próbowała dalej: pochylała się i obracała w zalotny sposób, jednak on wciąż pozostawał niewzruszony. W końcu poddała się i ze smutkiem powiedziała do mnie: „Tacy zrobili się teraz mężczyźni! Czy oni są z jakiegoś kamienia?”. Wtedy on się odezwał: „Nie, ale mam już żonę i dziecko!”.
- Wielu facetów narzeka na bycie w „friendzone”, ale według mnie o wiele gorsza jest sytuacja, gdy facet, którego uważałaś za przyjaciela, przez cały czas żywił do ciebie romantyczne uczucia. Miałem kolegę z liceum, z którym przez jakiś czas utrzymywałam bliski kontakt. Niedawno wyznał mi swoje uczucia, chociaż wie, że jestem mężatką. Odpowiedziałem, że minęło 10 lat odkąd się przyjaźnimy i nadszedł czas, aby ruszył dalej. Wściekł się i powiedział, że mógł mogłam chociaż postarać się go wysłuchać i zrozumieć. Czuję się podle i nie jestem już pewna, czy da się przyjaźnić z mężczyznami. © Sufficient-Parsnip92 / Reddit
- Pewnego dnia okazało się, że pilnie potrzebuję pieniędzy. Byłam w stanie je oddać w ciągu 1-3 miesięcy, w zależności od tego, ile bym pożyczyła. Miałam dobrą przyjaciółkę, do której zwróciłam się w pierwszej kolejności, ponieważ często opowiadała mi o swoich finansach, kontach bankowych, podróżach. Twierdziła, że to nie zasługa żadnego mężczyzny, tylko sama na wszystko zapracowała. Co więcej, mówiła mi nawet, komu i ile pożyczyła, kto oddał, a kto nie. Słysząc moją prośbę, przyjaciółka najpierw z zaskoczenia wymamrotała, że jasne, nie ma sprawy, ale potem wszędzie mnie zablokowała, bez wyjaśnień i pożegnań. Coś mi mówi, że po prostu nie chciała ujawnić prawdy o swojej prawdziwej sytuacji finansowej, bo duma jej na to nie pozwalała.
- Spotkałam się w weekend z przyjaciółkami. Wybrałyśmy się do centrum handlowego, kupiłyśmy kilka rzeczy, a potem poszłyśmy coś zjeść i poplotkować. Wtedy Marta powiedziała nam, że ona i jej mąż odbyli poważną rozmowę. Wczoraj wieczorem powiedział jej wszystko, co myśli. Wygarnął jej całą prawdę na jej temat. Byłyśmy zszokowane i zapytałyśmy: „No i co zrobiłaś? Wyrzuciłaś go na ulicę? Czy kazałaś spać na kanapie?”. Marta westchnęła smutno i odpowiedziała: „Nie, zlitowałam się nad nim, bo z taką kobietą jak ja na pewno żyje się okropnie”. Chcę być jak Marta i mieć tyle autoironii!
- Mój przyjaciel mieszka w innym kraju. Pewnego razu zaprosił mnie i moją 4-letnią córkę do siebie. Przyjechaliśmy, ale nie miał dla nas czasu – musiał zajmować się pracą i żoną. W weekend zaproponował jednak, żebyśmy wszyscy razem pojechali do domku w górach. Bardzo ucieszył mnie ten pomysł. Spaliśmy tam jedną noc, a rano wyrzucił mnie i moją córkę, ponieważ postanowił spędzić czas z żoną. Utknąłem z córką w obcym kraju, a mój kumpel powiedział tylko: „Cóż, nie wyszło”. Nadal nie rozumiem, dlaczego to zrobił. © siphoning_****s / Reddit
- Moja najlepsza przyjaciółka ma 37 lat i jest singielką. Nie ma dzieci, nie ma męża i nigdy go nie miała. Samowystarczalna silna kobieta. Robi karierę, ma ładny samochód, jest zadbana, chodzi na fitness i do spa, wyjeżdża na drogie wycieczki, kupuje markowe ubrania. Powtarza na prawo i lewo, że świetnie radzi sobie sama. Twierdzi, że widziała już za dużo okropnych posunięć mężów swoich przyjaciółek i nie chce doświadczyć zdrady ani innych przykrych rzeczy. Nikt jednak nie wie, że czasami dzwoni do mnie w histerii i krzyczy do telefonu, że nie może już tego wszystkiego znieść i jest strasznie samotna.
- Miałam przyjaciela z Chin. Jego rodzina umawiała go na randki w ciemno, żeby się ożenił, a on zabierał mnie ze sobą. Jego zdaniem obecność cudzoziemki miała go uatrakcyjnić w oczach potencjalnych narzeczonych. Na spotkaniach od razu informowali się nawzajem o swoim wieku, poziomie wykształcenia, dochodach, posiadanych mieszkaniach i samochodach, a także dowiadywali się, czy wymagania i oczekiwania co do małżeństwa są zbieżne. Zostałam zabrana na dwa takie spotkania i za każdym razem dziewczyny od razu mówiły, że nie są nim zainteresowane, ale że chciałyby się ze mną zaprzyjaźnić.
Kiedy po paru latach przyjaźni odkryjemy, że druga osoba ma zupełnie inne poglądy na sprawę, która jest dla nas bardzo ważna, może to być faktyczny powód do rozluźnienia relacji. Ale już zasugerowanie tak zwanemu przyjacielowi, że nie musi jechać na drugi koniec miasta, żeby kupić papier toaletowy, raczej nie powinno oznaczać końca przyjaźni. Wygląda jednak na to, że nie każdy się z tym zgodzi. Ktoś rozpoczął na Reddicie wątek, w którym użytkownicy opisują historie zakończenia przyjaźni z najdziwniejszych powodów — między innymi tego, który opisaliśmy powyżej.