17 historii o teściowych, które sprawią, że opadnie wam szczęka

Rodzina i dzieci
16 godziny temu

Choć mogłoby się wydawać, że wszystkie teściowe mają pewne cechy wspólne, w rzeczywistości są to zwykłe kobiety, które niekiedy ogromnie się od siebie różnią. Niektóre z nich stają się niezawodnymi przyjaciółkami swoich synowych, inne zgrywają wyluzowane, a jeszcze innym po mistrzowsku działają rodzinie na nerwy. W tym artykule przedstawiamy różne historie o teściowych — zarówno te chwytające za serce, jak i te irytujące.

  • Kiedy mój przyszły mąż i ja spotykaliśmy się już od około roku, postanowił przedstawić mnie swoim rodzicom. Martwiłam się tym spotkaniem, ponieważ opinia matki była dla niego bardzo ważna. Przyszła teściowa powitała nas na progu i widząc mnie, powiedziała: „Nie podobasz mi się”. Westchnęłam i odpowiedziałam: „Cóż, poznajmy się lepiej. Może później zmieni pani zdanie”. Spojrzała na mnie i się zaśmiała: „Cóż, jesteś odważną dziewczyną. Dobrze, zobaczymy”. I wiecie co? To, że wtedy się nie wystraszyłam, tylko odpowiedziałam spokojnie i pewnie, pomogło nam później normalnie się komunikować. Co więcej, ona i ja jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółkami! Mój mąż czasem żartuje, że udało mi się zdobyć jej serce swoją szczerością i uporem. © Mamdarinka / VK
  • Kiedy zaczęłam spotykać się z moim przyszłym mężem, bardzo chciałam zrobić dobre wrażenie na mojej przyszłej teściowej. Skłamałam więc, że umiem robić na drutach i podarowałam jej dzianinowe ubrania, które w rzeczywistości kupiłam. Zostałam nakryta, bo zapomniałam zdjąć metkę z ceną.
    Moja teściowa, zamiast zrobić z tego aferę, podeszła do mnie, uśmiechnęła się, pokazała metkę i powiedziała: „Też zostałam kiedyś przyłapana przez teściową: zorientowała się, że nie robię pierogów sama, tylko je kupuję”. © Mamdarinka / VK
  • Przed moimi urodzinami teściowa zapytała mnie, co chcę dostać w prezencie. Powiedziałam, że perfumy. Podczas przyjęcia wręczyła mi jednak... gofrownicę. Byłam w szoku, ale nic nie mogłam na to poradzić. Podziękowałam jej i odłożyłam sprzęt na półkę.
    Kilka dni później postanowiłem upiec gofry. Otworzyłam pudełko, a w środku znalazłam również pieniądze i karteczkę: „Przepraszam, mąż kazał mi kupić tę gofrownicę. Pieniądze są na perfumy i szminkę. Kocham cię, buziaki”. Oto jak miła i fajna jest moja teściowa! © ist0rii / Pikabu
  • Urodziłam kilka tygodni temu. Wróciłam z dzieckiem do domu, a moją pierwszą poporodową zachcianką był fast food. Marzyłam o tym już na sali porodowej. Wsadziliśmy więc dziecko do wózka i poszliśmy do restauracji. Zjadłam burgera z frytkami, czując się, jakby to był pierwszy raz — tak bardzo mi smakował.
    Ale teściowa nie pozwoliła mi się tym nacieszyć. Zadzwoniła, żeby dowiedzieć się, jak sobie radzę i zaczęła krzyczeć do telefonu na mojego męża, że zwariowałam i powinnam jeść owsiankę na wodzie. Czy ktoś jeszcze w XXI wieku uważa, że młode mamy muszą być na diecie? © Mamdarinka / VK
  • Postanowiłam, że nie będę nic gotować na urodziny mojego męża. Jego przyjaciele uwielbiają grać w gry komputerowe. Razem z moją drugą połówką przygotowaliśmy po prostu szwedzki stół z ogromnym wyborem różnych przekąsek i kilkoma rodzajami napojów.
    Bawiliśmy się świetnie, dopóki nie przyszła moja teściowa. Powiedziała z przerażeniem: „Mary, nie zrobiłaś nawet ulubionego steku mojego Alexa? Jak możesz być taka leniwa? Przecież to urodziny twojego męża!”. © Mamdarinka / VK
  • Teściowa miała przyjechać w odwiedziny, a to zawsze jest wyzwanie. Postanowiłam więc się przygotować. Posprzątałam cały dom, zamówiłam jedzenie u profesjonalnych kucharzy, prosząc, żeby wszystko wyglądało na domowe. Ubrałam się tak, jak zwykła ubierać się teściowa — skromnie, ale gustownie.
    Pomyślałam o wszystkim. Co mogło pójść nie tak? Ale potem BUM! Nie spodobał jej się spodek, na którym przyniosłam jej filiżankę do herbaty. Nie pasował do filiżanki. Nie będę już nigdy próbowała nikogo zadowalać. © Ward 6 / VK
  • Moja teściowa chyba próbuje doprowadzić mnie do szału. Kiedyś robiłam uroczysty obiad. Gdy postawiłam dania na stole, okazało się, że wszystkie są strasznie przesolone. Potem teściowa powiedziała mi, że chyba posoliłam potrawy 5 razy, ale o tym zapomniałam.
    Z kolei ostatnio poprosiłam ją o odebranie dziecka z przedszkola, bo musiałam zostać do późna w pracy, a mąż był w delegacji. Wróciłam do domu o 22:00. Syna nie było, a teściowa sobie siedziała i oglądała telewizję. Wpadłam w szał: „Gdzie jest dziecko?!”.
    A ona na to, że dzwoniła do mnie i mówiła, że nie może go odebrać. Ja jednak pamiętam, że wcale nie dzwoniła! Nie wiem już, co robić, mój mąż nie ma na nią żadnego wpływu. © Caramel / VK
  • Byliśmy z mężem przez tydzień poza miastem, więc oddaliśmy naszą kotkę pod opiekę teściowej. Kiedy przyjechaliśmy do domu, nie zauważyliśmy nic niezwykłego. Po jakimś czasie jednak kotka zaczęła się dziwnie zachowywać, a kilka dni później zaczęła rodzić! Poszliśmy do teściowej, prosząc o wyjaśnienie.
    Okazało się, że ta dobroduszna kobieta przyprowadziła do domu kota sąsiadów. A efektem tego działania były „cudowne kocięta, którym na pewno uda się znaleźć dom. Jest wielu życzliwych ludzi”. Nie powiedziała nam o tym, bo „zapomniała”. A kiedy zapytałam ją, czy chciałaby wziąć jednego kociaka, odpowiedziała: „Och, wolałabym nie”. © Caramel / VK
  • Moja mama odeszła, gdy byłam nastolatką. Później zastąpiła mi ją moja teściowa. Zawsze się mną opiekowała, martwiła się o mnie i czule nazywała mnie swoją córeczką. Codziennie do siebie dzwoniłyśmy, powierzałam jej więcej sekretów niż moim koleżankom. Ale pewnego dnia popełniłam błąd.
    Zapomniałam, że matka zawsze będzie chronić swoje dziecko. Mój mąż w przypływie kłótni mocno mnie zranił, a ja zapłakana zadzwoniłam poskarżyć się teściowej. Powiedziałam coś, a ona się na mnie wściekła. Stwierdziła, że jeśli on to zrobił, to na pewno sobie na to zasłużyłam. I że powinnam przemyśleć swoje zachowanie.
    To było dla mnie objawienie. Nikt nie jest w stanie zastąpić mi mamy. © Caramel / VK
  • Kilka lat temu miałam skomplikowaną operację kręgosłupa. Trwała ona 5 godzin, później spędziłam kilka godzin, dochodząc do siebie po znieczuleniu, a potem przechodziłam długą rekonwalescencję w szpitalu. W domu też musiałam spędzać dużo czasu na odpoczynku i różnego rodzaju ćwiczeniach. Wtedy moja teściowa zrobiła mi niespodziankę — zaraz po moim wypisie ze szpitala odwiedziła mnie z „prezentem”. Przyniosła mi 5-litrową konewkę i wręczyła mi ją ze słowami: „Cóż, nie możesz w tym stanie podlewać ogrodu dużą konewką, więc kupiłam ci małą!”. © Mamdarinka / VK
  • Zaszłam w ciążę z trzecim dzieckiem i postanowiłam porozmawiać z teściową, czy mogłaby opiekować się moimi dziećmi, podczas gdy ja wróciłabym do pracy na pół etatu. Teściowa od dawna jest na emeryturze, a moja mama pracuje, więc na pewno nie miałaby czasu. Teściowa stwierdziła: „Posiedzę z nimi, ale powinnaś mi zapłacić”. Byłam w szoku.
    Poprosiłam ją o opiekę nad dziećmi, żebym ja sama mogła trochę zarobić, a ona mówi: daj mi te pieniądze. Czy babcie nie powinny pomagać przy wnukach? Od czego są babcie? Powiedziałam o tym mężowi i oświadczyłam, że po takim czymś nie mam zamiaru pozwolić jej widywać moich dzieci. © Mamdarinka / VK
  • Teściowa wkurzała mnie od pierwszego dnia. Zawsze coś jej się nie podobało i po cichu skarżyła się na mnie mojemu mężowi. Myślałam, że nigdy się z nią nie dogadam. Jednak po tym jak urodził nam się syn, moja teściowa zmieniła się nie do poznania.
    Stała się taka czuła. Zawsze pomaga, uprzejmie zgadza się niańczyć wnuka, nigdy nie powie złego słowa. To dlatego była taka niemiła — bo nie miała wnuka! © Mamdarinka / VK
  • Pewnego dnia obudziłam się i nie zastałam w domu ani męża, ani naszego 7-miesięcznego synka. Mąż napisał, że zabrał syna na spacer. Zdążyłam już zrobić obiad, a ich wciąż nie było. Mąż nie odbierał telefonu. Wtedy zauważyłam, że zniknęły wszystkie dziecięce rzeczy. Zadzwoniłam do teściowej. Powiedziała, że jestem niegodną żoną i matką, więc teraz mój mąż i syn zamieszkają z nią. Byłam w szoku i natychmiast zadzwoniłam na policję. Zabrałam syna z powrotem, rozwiodłam się z mężem i zabroniłam mu zbliżać się do mnie i mojego dziecka. © Mamdarinka / VK
  • Niedawno odwiedziła nas moja teściowa. Mamy z nią bardzo dobre stosunki, nigdy nie ingerowała w nasze relacje z mężem. Przed jej przyjazdem się rozchorowałam, więc nie miałam siły posprzątać ani ugotować obiadu. Ale szczerze mówiąc, szczególnie się tym nie przejmowałam.
    Teściowa w końcu przyjechała. I pierwsze, co zrobiła, to zbeształa syna za to, że nie posprzątał, gdy jego żona źle się czuje. Miała być z nami przez 2 i zaplanowałam na ten czas dużo rzeczy, więc było mi naprawdę przykro, że jestem chora.
    Przez te 2 dni teściowa opiekowała się mną i spędzała czas z wnukami. A gdy tylko wyzdrowiałam, pojechałyśmy zwiedzić miasto, tak jak planowałam. Moja teściowa została jeszcze na kilka dni, więc miałam czas, aby pokazać jej wszystkie najlepsze miejsca. © Mamdarinka / VK
  • Kiedy byłam w ciąży, teściowa przyjechała do nas pewnego dnia i przywiozła zabawkę w kształcie piramidy, starą i dużą. Spodobała mi się, bo była naprawdę piękna, dawno nie widziałam już takich zabawek. Zapytałam: „Znalazłaś to w domu?”. Jej odpowiedź zwaliła mnie z nóg: „Wieczorem spacerowałam z psem i zobaczyłam ją obok śmietnika. Była czysta, brakowało tylko jednego pierścienia”. Miałam ochotę na nią nakrzyczeć! Wciąż nie mogę wyrzucić tego z głowy. © Mamdarinka / VK
  • Miałam urodziny. Mój mąż podarował mi drogi zestaw kolczyków z naszyjnikiem. Kiedy jego mama to zobaczyła, próbowała mi zarzucić, że jestem rozpieszczona, ale o dziwo, teść ją uciszył. Kilka dni później otworzyłam Instagram i zaniemówiłam. Moja teściowa opublikowała zdjęcie, na którym ma na sobie mój zestaw. Podpisała je słowami podziękowania skierowanymi do mojego męża za wczesny prezent urodzinowy! W domu wraz z mężem zobaczyliśmy nagranie z kamer, na którym widać, jak teściowa wchodzi bez pytania do naszego domu za pomocą klucza, który żałuję, że jej dałam, i wychodzi z pudełkiem w ręku, a następnie wsiada do samochodu.
    Moja szwagierka i inni krewni napisali w komentarzach, że dokonała kradzieży. Mój mąż wysyłał jej SMS-y i dzwonił do niej, próbując nakłonić ją do oddania biżuterii, ale ona odmawiała. Twierdziła, że ma prawo, żeby ją zatrzymać, bo jej syn wydaje pieniądze na niewłaściwe rzeczy, a ja jestem niewdzięczna, gdy je otrzymuję. © Any_Snow5384 / Reddit
  • Kiedy kilka lat temu byłam w ciąży, moja teściowa robiła mi awantury o wiele rzeczy. Jedną z nich było to, że nie wolno mi było mówić o dziecku „moje dziecko”. Gdy tylko słyszała, że tak się do niego odnoszę, wpadała w szał i twierdziła, że na pewno nie będę pozwalała nikomu innemu trzymać dziecka, gdy się urodzi, i że nie pozwolę jej synowi/mojemu partnerowi nawiązać z nim.
    Pewnego razu sytuacja się powtórzyła i zapytałam ją, jak ona przedstawia mojego partnera innym ludziom. Zdezorientowanym głosem powiedziała: „Mówię, że to mój syn”. Natychmiast jej przerwałam i przyjęłam jej własny ton: „Och, w takim razie nie jest też synem teścia?! Najwyraźniej jest tylko twoim synem! Nie uważasz, że to trochę samolubne?”.
    Teściowa próbowała się wytłumaczyć i upierała się, że nie to miała na myśli, ale ja po prostu kontynuowałam tę gadkę przez minutę, aż się uciszyła. Siedziałyśmy bez słowa przez kilka chwil, podczas których ona najwyraźniej wszystko przemyślała, a potem przyznała, że zrozumiała, o co chodzi. © AmbieeBloo / Reddit

A oto historie teściowych, które są tak despotyczne, że narzucają młodym swoje upodobania i przekonania. Będziecie zaskoczeni, do czego są w stanie się posunąć!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Any_Snow5384 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły