17 osób, które udowodniły, że ten świat jest pełen dobroci

Ludzie
4 dni temu

Czasami dobre rzeczy przychodzą do nas, gdy zupełnie się ich nie spodziewamy. Bohaterowie tego artykułu opowiedzieli nam o zdarzeniach, które sprawiły, że ich życie stało się odrobinę lepsze. Osoby o życzliwych sercach przywracają nam wiarę w ludzkość.

  • Kiedy byłam w 5. klasie, trafiłam do szpitala i leżałam na intensywnej terapii. Gdy się obudziłam, mama położyła na moim łóżku stos listów. Okazało się, że moja wychowawczyni, która była bardzo miła, poprosiła kolegów i koleżanki z klasy, aby zamiast dyktanda napisali do mnie listy z wyrazami wsparcia. Następnie listy zostały przekazane moim rodzicom.
    Stało się to prawie 40 lat temu, a ja wciąż trzymam te listy w osobnej szafce. © Podsłyszane / Ideer
  • W szkole miałam przyjaciela imieniem Pete. W 7. klasie przydarzyła mi się wpadka: nagle dostałam okres. Miałam na sobie lekką dżinsową spódniczkę, więc nie mogłam nawet wstać z ławki. Ale Pete pobiegł do szatni, przyniósł swoją wiatrówkę i dał mi ją do zawiązania wokół talii. Naprawdę to doceniłam. © Julka7775 / Pikabu
  • Mieszkam we Francji. Kiedyś wróciłam do rodzinnego kraju, gdy akurat była zima i różnica czasu wynosiła 4 godziny. Jechałam od koleżanki ostatnim autobusem i po drodze zasnęłam.
    Obudziłam się, gdy autobus dojechał do końca linii. Zapytałam kierowcę, jak tu wezwać taksówkę, a on powiedział, że będę musiała na nią bardzo długo czekać. Ale nie zostawił mnie tam samej.
    Poprosił, żebym poczekała na przystanku, podczas gdy on zjechał autobusem do zajezdni i wziął swój samochód, a potem zawiózł mnie tam, gdzie potrzebowałam. Po drodze miło rozmawialiśmy, a on nie pobrał ode mnie żadnych pieniędzy, chociaż mu je proponowałam.
  • Pojechałam kiedyś na wakacje do Turcji o kuli (miałam wykupioną wycieczkę, ale musiałam przejść operację wcześniej, niż przewidywano). Podczas urlopu ciągle zatrzymywali mnie miejscowi, oferując podwiezienie, a inni turyści pytali, dokąd idę i proponowali, że zrobią dla mnie zakupy, jeśli czegoś potrzebuję. Jeden mężczyzna podszedł do mnie pod koniec moich wakacji i powiedział, że bardzo się cieszy, że czuję się lepiej — mieszkał niedaleko hotelu i obserwował mój proces rekonwalescencji.
  • Pewnej zimy pług śnieżny całkowicie zablokował cały mój podjazd. Zaspa śniegu miała co najmniej metr wysokości. Z trudem odgarniałam śnieg, kiedy nagle pod moim domem zatrzymała się furgonetka. Wysiadła z niej para z dwójką dzieci. Wszyscy mieli łopaty do śniegu w rękach i pomogli mi odkopać podjazd. Przyjechali pomóc jednemu z moich sąsiadów z ulicy i przy okazji zatrzymali się, aby uratować także mnie. Próbowałam dać im za to pieniądze, ale nie chcieli ich przyjąć. © LtColShinySides / Reddit
  • Kiedy miałam 8 lat, wraz z moimi trzema braćmi poszliśmy nad staw niedaleko naszego domu. Moja mama była w pracy, a tata często zostawiał nas samych sobie, więc nikt nie wiedział, gdzie jesteśmy. W każdym razie mój starszy brat miał 9 lat, a moi dwaj młodsi bracia — 6 i 4. Żadne z nas nie umiało pływać, rodzice nie mieli pieniędzy na lekcje i rzadko przebywaliśmy w pobliżu wody, więc sami nigdy nas nie uczyli.
    Kiedy dotarliśmy do stawu, mój starszy brat powiedział, że wskoczy do wody. Prosiłam go, żeby tego nie robił, ale mnie nie posłuchał. Było znacznie głębiej, niż myślał. Z przerażeniem patrzyłam, jak wykonuje niezdarne ruchy, nie mogąc ustać na nogach i będąc poza naszym zasięgiem. On tonął. Wciąż płaczę, gdy o tym myślę, a minęło już prawie 40 lat.
    Nikogo wokół nas nie było. Trzymałam moich dwóch młodszych braci za rękę, krzyczałam i płakałam, nie wiedząc, co robić. Gdy mój brat zniknął pod wodą, nagle z krzaków wyskoczyło 2 mężczyzn. Zanurkowali w wodzie, wyciągnęli mojego brata, położyli go na boku i uciekli.
    Nie mam pojęcia, skąd się wzięli i co tam robili, ale uratowali mojemu bratu życie. Nie jest to cud boski, jak sądzę, ale bardzo duży cud dla mojej rodziny. © Amber333 / Quora
  • Kiedy mój najstarszy syn był mały, chodził do przedszkola w centrum naszego miasta. Jeździliśmy tam autobusem, potem metrem, a następnie szliśmy kawałek pieszo (nie mieliśmy samochodu). Potem wracałam do metra i jechałam kilka przystanków, żeby dojechać do pracy.
    Pewnego popołudnia zaczęło lać. Byłam sama, trzymałam na rękach dwulatka, jego plecak, moją torbę do pracy i próbowałam pokonać 4 przecznice do stacji metra. Nie miałam nawet jak rozłożyć parasola. Wtedy pewien biznesmen (prawdopodobnie dobrze zarabiający prawnik, sądząc po okolicy) odprowadził nas aż do wejścia do stacji metra, cały czas trzymając nad nami parasol. © elna_grasshopper / Reddit
  • Był rok 2004, byłam w 8. klasie, a moja siostra w 5. Siedziałam sama w domu, kiedy w naszym mieszkaniu wybuchł pożar... Później mieszkaliśmy w hotelu przez około 2 tygodnie, ale w końcu musieliśmy znaleźć gdzieś mieszkanie... Mama mojego nauczyciela ze szkoły niedawno przeprowadziła się do domu opieki, a rodzina sprzedawała jej dom. Zdjęli ogłoszenie i pozwolili nam mieszkać tam bez płacenia czynszu przez około 6 miesięcy. © Junebug1515 / Reddit
  • Mieszkam w mieście, ale wcześniej pracowałem poza nim. Do pracy jeździłem autobusem, który kursował co 40-50 minut. Pewnego ranka szedłem na przystanek i zobaczyłem, że 300 metrów dalej do autobusu już wsiadają pasażerowie. Biegłem tak szybko, jak mogłem, ale autobus odjechał mi sprzed nosa. Zostałem więc bezradny na przystanku, ale po chwili obok mnie zatrzymał się samochód, a kierowca powiedział: „Wsiadaj szybko, wyprzedzimy go i podrzucę cię na następny przystanek”. Nigdy wcześniej nie podróżowałem autostopem, ale postanowiłem mu zaufać. Udało mi się złapać autobus na następnym przystanku. © Terri93 / Pikabu
  • Byłam w kawiarni i piłam kawę. Podszedł do mnie jakiś facet i w milczeniu położył na moim stoliku złożoną kartkę papieru. Na kartce było napisane: „Prawdopodobnie powinienem zająć się swoimi sprawami, więc jeśli nie podoba ci się ta ingerencja w twoje życie, nie czytaj tej notatki i po prostu ją wyrzuć”. Oczywiście otworzyłam liścik, a tam było napisane drukowanymi literami: „Masz na sobie ochraniacze na buty, których prawdopodobnie nie zdjęłaś po wizycie w klinice medycznej. Jeśli jednak nie jest to pomyłka, ale celowy wybór odzieży, przepraszam za zawracanie głowy”. © adedas / Pikabu
  • Jestem ratownikiem medycznym. Jechaliśmy z zespołem na wezwanie i staliśmy na światłach. W pobliżu zatrzymał się samochód, z którego mężczyzna głośno mnie zawołał. Opuściłem szybę, spodziewając się wszystkiego poza otrzymaniem w prezencie tabliczki czekolady. Facet powiedział: „Jak będziesz miał czas, zjedz ją sobie do herbaty. Dzięki za twoją pracę”. © Mnogoto4nik / Pikabu
  • Mój chłopak rzucił mnie, gdy byłam w ciąży, a potem przedwcześnie urodziłam. Nawet nie spakowałam się do szpitala położniczego, bo stało się to na 2 miesiące przed terminem. Po porodzie podeszła do mnie pielęgniarka i przyniosła mój telefon komórkowy, mówiąc: „Trzymaj, zadzwoń do męża, żeby przyniósł rzeczy dla ciebie i dziecka”.
    Zalałam się łzami, bo nie miałam do kogo zadzwonić. Moi rodzice mieszkają w innym regionie, moja przyjaciółka była daleko, moja sąsiadka powiedziała, że jest zajęta, nawet nie słuchając, a moja koleżanka z pracy nie mogła przyjść, ponieważ jej córka była chora.
    Zadzwoniłam więc do dziewczyny, z którą kiedyś razem leżałyśmy w szpitalu. Ona z kolei wykonała telefon do pracy swojego męża, który wszystko kupił i mi przywiózł. Później codziennie do mnie dzwonili i pytali, czy czegoś nie potrzebuję. © Podsłyszane / Ideer
  • Poszłam do studia fotograficznego, aby zrobić sobie zdjęcie do dowodu osobistego. Poprawiłam swój wygląd przed lustrem i zapytałam panią fotograf:
    — Czy dobrze wyglądam?
    Odpowiedziała:
    — Wyglądasz cudownie!
    Od teraz będę robić zdjęcia tylko tam. © Rembo813 / Pikabu
  • Jakieś 15 lat temu remontowaliśmy nasze mieszkanie i mój tata nagle przyprowadził do domu człowieka z ulicy. Daliśmy mu wikt i opierunek, a potem mój tata postanowił nauczyć go, jak robić remonty. Po prostu zrobiliśmy dobry uczynek, a potem o tym zapomnieliśmy.
    Po jakimś czasie ten człowiek nas odwiedził. Wyglądał świetnie — w drogim garniturze, pachnący perfumami. Okazało się, że przyszedł podziękować mojemu ojcu za wszystko, co dla niego zrobił. © Podsłyszane / Ideer
  • Pojechaliśmy samochodem nad morze i poszliśmy na spacer. Kiedy wróciliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że zapomnieliśmy zamknąć tylną szybę, a na tylnym siedzeniu leżał mój plecak z dokumentami i pieniędzmi... Zobaczyłem, że już go tam nie ma. Serce mi stanęło.
    Ale nagle zauważyłem, że mata na tylnym siedzeniu jest dziwnie wygięta. Podniosłem ją i pod spodem znalazłem mój plecak. Potem znaleźliśmy przy oknie kartkę z napisem: „Nie zamknąłeś tylnego lewego okna, włożyłem twój plecak pod matę”. Kocham ludzi. © shevagro / Twitter
  • Byłam dziś w sklepie i pakowałam zakupy do plecaka, a obok mnie chłopiec w wieku około 7 lat bawił się automatem do łowienia zabawek. Kilka razy podnosił zabawkę, ale ta ciągle spadała. Przy ostatniej próbie spadła już na samiuteńkim końcu.
    Dziecko było bardzo zdenerwowane. Stało tam smutne, drżała mu broda i oczywiście nie miało już pieniędzy. Odłożyłam zakupy, znalazłam monety, wrzuciłam je do maszyny i opuściłam łapkę tuż zabawką. Udało mi się ją schwytać i wypadła z maszyny.
    Odwróciłam się do dzieciaka, który miał już łzy w oczach i z uśmiechem powiedziałam: „No bierz ją, co tak stoisz?”. Wróciłam do domu szczęśliwa, to było wspaniałe uczucie. Po raz pierwszy w życiu udało mi się kupić wielką porcję szczęścia za drobne. © NeFigura / Pikabu
  • Miałam torbiel na jajnikach, która nagle stała się niesamowicie bolesna. Z bólu byłam blada jak prześcieradło, ledwo udało mi się wyjść z pracy i dotrzeć do pobliskiej apteki. Szłam zgarbiona, a w niektórych momentach nawet pokładałam się na podłodze, ponieważ tak silny ból doskwierał mi podczas stania w kolejce. Po zapłaceniu za leki jedna kobieta z kolejki zapytała, czy potrzebuję podwózki. Zawiozła mnie na ostry dyżur, a nawet została tam ze mną, by potem odwieźć mnie do domu. Co za anioł. © Nieznany autor / Reddit

Nie tylko zwykli ludzie mogą być życzliwi — celebryci również bywają zdolni do wielkich aktów dobroci. Przeczytajcie artykuł, który to udowadnia.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia adedas / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły