17 osób, których zwykły dzień pracy zamienił się w sitcom
Mało kto jest w pełni zadowolony ze swojej pracy. W końcu zawsze znajdą się jakieś irytujące czynniki: nadmiar obowiązków, niska pensja lub niesympatyczni współpracownicy. Bohaterowie naszego artykułu traktują jednak każdy dzień pracy jak swego rodzaju przygodę i znajdują humor nawet w najtrudniejszych chwilach.
- Dostałam pracę w biurze. Na początku wszystko było w porządku: przyniosłam małego kwiatka na biurko (było to wcześniej uzgodnione), zaprzyjaźniłam się z koleżankami i zaangażowałam się w pracę. Miałam godzinę przerwy na lunch każdego dnia od 15:00 do 16:00, nikomu to nie przeszkadzało. Nagle szef wezwał mnie na dywanik i powiedział, że powinnam chodzić na lunch tak jak normalni ludzie, o 12:00. I w ogóle, to przyniosłam kwiatek, co znaczy, że ważniejszy jest dla mnie przytulny klimat niż praca. W dodatku jestem perfekcjonistką (miałam porządek na biurku). Lubiłam tę pracę, ale zrezygnowałam: zdecydowałam, że wolę więcej spokoju. © Overheard / Ideer
- Kiedyś szedłem przez supermarket z kolegą z klasy. Stałem w pobliżu regału z majonezem. Pracownik sklepu podszedł i powiedział: „Przepraszam, czy mogę zrobić zdjęcie?”. Bez wahania podniosłem największe opakowanie majonezu i z uśmiechem zapozowałem z kciukiem w górze. Facet zaczął się śmiać i wytłumaczył mi, że musi zrobić zdjęcie półki z produktami, żeby się rozliczyć, bez mnie na pierwszym planie. Mój kolega z klasy również zaczął się śmiać, a ja już zacząłem wyobrażać sobie siebie gdzieś na plakacie reklamowym jako zadowolonego klienta. © Overheard / Ideer
- Mój szef zadzwonił do działu HR, ponieważ nie odpowiadałam na jego wiadomości podczas urlopu. Byłam na urlopie przez 2 tygodnie. Ignorowałam telefony, SMS-y i e-maile od mojego szefa. Teraz wróciłam i czeka mnie spotkanie z działem HR. Nawet nie wiem, co powiedzieć! © Dogmom200 / Reddit
„Zostałem upomniany w pracy za noszenie tych skarpet. Jakiś pomysł, dlaczego?”
- Kiedyś byłem sprzedawcą w sklepie wędkarskim. W czasie, kiedy tam pracowałem, zdarzyło się wiele nietypowych sytuacji. Oto jedna z nich. Podchodzi klient:
— Macie przelotki do spinningu?
Pokazuję mu przelotki.
— Poproszę.
— Ile pan chce?
— Co to pana obchodzi, ile chcę?
Daję mu jedną.
— Co ja, do cholery, zrobię z jedną?
— To ile pan chce?
— Pytam ponownie: co to pana obchodzi, ile chcę?
— Czy pan się dobrze czuje?
Klient wychodzi. © Lqsergtsop / Pikabu - Pracuję w księgarni. Zawsze myślałam, że to taki żart z brodą, aż pewnego dnia przyszła do mnie dziewczyna z prośbą o pokazanie jej książek pisarki Marii Remarque. Nawet nie wiem, kto się na dłużej zawiesił: ja, słysząc taką prośbę, czy panna, gdy poinformowałam ją, że Remarque tak naprawdę nie jest kobietą i ma na imię Erich. © Overheard / Ideer
- Mój szef powiedział mi, że jestem zwolniony, gdy tylko dotarłem do pracy. Spędziłem następne 2 godziny, zamykając swoje akta i pakując się. Zniszczyłem nawet listę klientów (moja była największa w oddziale). Kiedy wróciłem do domu jakieś 3 godziny później, zadzwonił do mnie:
— Cześć, gdzie jesteś? Nie mogę cię znaleźć w biurze.
— Zwolniłeś mnie. Dlaczego do cholery mam być w pracy?!
— To był żart prima aprilisowy! Wracaj tu.
— Nie. Wyraźnie powiedziałeś, że jestem zwolniony. Dostanę odprawę i złożę skargę do działu kadr.
Stracił panowanie nad sobą, a ja po prostu się rozłączyłem. To wcale nie było śmieszne! © —Savathun— / Reddit - Zacząłem pracę w nowym miejscu i pracuję tu już od około 6 tygodni. Jak na razie wszystko wydaje się być w porządku, ale pracodawcy są trochę zirytowani tym, że jestem punktualny. Zaczynam pracę o 9 rano. Mój lunch trwa od 13:00 do 14:00, wracam do biura o 13:59, a moja zmiana kończy się o 17:30, więc mój komputer wyłącza się o 17:30. Najwyraźniej im się to nie podoba. Moi koledzy przychodzą o 8 rano i wychodzą o 18. Nienawidzę tego momentu, kiedy czujesz się jak zły pracownik, bo chcesz pracować tylko w godzinach, za które ci płacą! © thedevilwithout / Reddit
- Zrezygnowałam z pracy wkrótce po otrzymaniu takiej nagrody za moje wysiłki. © No-Satisfaction-749 / Reddit
Wygrałaś dodatkowe 10 minut przerwy.
Zasady:
1. Określ termin z 24-godzinnym wyprzedzeniem.
2. Nie musi to być właśnie ten dzień.
3. Nie łączy się z regularną przerwą.
4. Oferta jest ważna przez 30 dni.
5. Wybierz mądrze!
- Prowadziłem korespondencję mailową w pracy i każda wiadomość od koleżanki zaczynała się od słów: „Anton, mam na imię Marina!”. Myślę sobie: „Dobrze dla dziewczyny, zawsze mi przypomina, kim jest”. I dopiero po ósmej wiadomości zdałem sobie sprawę, że przez cały ten czas nazywałem ją Maszą. © oseledich / Pikabu
- Kiedyś przyszedł facet na rozmowę kwalifikacyjną. Przeglądam dokumenty, rozmawiamy. Mówię: „Ma pan 36 lat”. On: „Nie, 35”. Ja: „Jak to 35? Pana rok urodzenia jest taki a taki, ma pan 36 lat”. Gość patrzy na mnie protekcjonalnie. Biorę kalkulator i obliczam: bieżący rok minus jego rok urodzenia, i pokazuję mu wynik. Jego twarz zmienia się ze zdumienia w szok: „Właśnie obchodziłem 35. urodziny! Nawet moi rodzice nie zauważyli pomyłki!”. © Overheard / Ideer
- Mój szef jest surowy. Widziałam, jak doprowadzał dziewczyny z administracji do łez. To dlatego ciągle szukali nowych pracownic. Próbowałam z nim rozmawiać, żeby był łagodniejszy, ale bezskutecznie. Dopóki nie pojawiła się delikatna, słodka Christina. Kiedy ją zobaczyłam, pomyślałam, że szybko zrezygnuje. Zaledwie kilka dni później przychodzę do pracy, a tam Christina upomina szefa: „Panie Aleksandrze, pożycza pan długopisy i nie oddaje! Następnym razem będę musiała odejść od biurka i iść do sklepu papierniczego!”. Myślałam, że będzie awantura. Ale po raz pierwszy zobaczyłam, że szef milczy!
Podszedł później do mnie, wyciągnął długopis i powiedział: „Możesz przekazać Christinie? Boję się jej”. Nawiasem mówiąc, Christina jest z nami od roku. © Ward 6 / VK
- Nieustannie pracuję na nogach. I nie mamy przerw, nawet podczas 12-godzinnych zmian. © undertales_***** / Reddit
Nie siedź na podłodze! Znajdź sobie coś do roboty! Bądź cały czas zajęty! Nie stój bezczynnie! Jeszcze raz, nie siedź na podłodze!
- Taką sytuację miałem w pracy: wylewaliśmy beton przy wyjeździe. W dole zamocowaliśmy siatkę z prętów zbrojeniowych, podnieśliśmy ją na belkach i poszliśmy na lunch. Były ustawione pachołki, płot z desek, taśma i czerwone tabliczki „Nie ma przejazdu”. Wróciliśmy: pachołki przesunięte na boki, taśma zerwana, a na naszej siatce stał samochód ze wszystkimi kołami przebitymi prętami zbrojeniowymi. Byliśmy w szoku, a kierowca rzucił się na nas z pięściami, krzycząc, że to nasza wina. Mimo, że objazd jest 20 metrów dalej. © Otto.Dracula / Pikabu
- Właśnie rzuciłem pracę, bo straciłem prawo do przerwy obiadowej. Pracuję tam od 4 miesięcy. Nigdy się nie spóźniłem i zawsze byłem gotowy 15 minut przed rozpoczęciem zmiany. Dzisiaj miałem ciężki poranek i spóźniłem się do pracy 6 minut. Kierownik wezwał mnie do swojego biura i zaczął pytać, dlaczego nie zadzwoniłem do niego, aby powiedzieć mu, że się spóźnię. Powiedziałem mu, że nawet nie pomyślałem o tym, żeby do niego zadzwonić, bo wiedziałem, że spóźnię się tylko kilka minut. A on powiedział mi, że nie mogę mieć dzisiaj przerwy na lunch, bo się spóźniłem.
Nie zabrałem ze sobą lunchu, więc zapytałem, czy mógłbym przynajmniej zjeść kanapkę przed rozpoczęciem zmiany. Zgodził się, ale pod warunkiem, że odliczy pół godziny od mojego wynagrodzenia. Minęło półtorej godziny, a ja wciąż nie wróciłem. Kierownik właśnie zadzwonił, powiedziałem mu, że odchodzę. Nie żałuję tego. © TyroneStitches_ / Reddit - Pracownik, który przez ponad 7 lat nigdy się nie spóźnił, został zwolniony za pierwsze spóźnienie. Stało się to w zeszłym tygodniu, a dziś, w poniedziałek, właśnie dowiedzieliśmy się, że został zwolniony za swoje pierwsze i jedyne 20-minutowe spóźnienie. Jutro ja i wszyscy moi współpracownicy spóźnimy się i będziemy się spóźniać, dopóki nie zostanie ponownie zatrudniony. © No_StopItStepbro / Reddit
- Pracuję jako prawnik. Niedawno zgłosiła się do mnie kobieta w sprawie postępowania rozwodowego. Zdecydowali się rozwieść z mężem, a jest wiele niuansów związanych z majątkiem. W trakcie małżeństwa udało im się nabyć nieruchomości, samochody i firmę. Po pierwszej sesji zadzwoniła i powiedziała, że moja pomoc nie jest już potrzebna, ponieważ ona i jej mąż zmienili zdanie na temat rozwodu. Niecały miesiąc później zadzwoniła ponownie i poprosiła mnie o wznowienie procesu, ostatecznie się rozwodzą. Odbyła się druga sesja, po której ona i jej mąż pokłócili się na korytarzu, wyjaśniając relacje. A 2 dni później zadzwoniła ponownie z wiadomością, że się nie rozwodzą. Cyrk, a nie klienci! Trzeci raz za żadne pieniądze nie dam się w to wrobić. © Chamber 6 / VK
Czy zdarzyły wam się w pracy jakieś zabawne sytuacje?