17 osób, którym święta nie kojarzą się zbyt dobrze

3 miesiące temu

Zazwyczaj okres świąteczny i noworoczny kojarzy nam się z relaksem, ciepłem i miłymi chwilami. Są jednak ludzie, którzy chętnie wymazaliby z pamięci niektóre wspomnienia związane z tym czasem. Bohaterowie naszego zestawienia podzielili się swoimi historiami o tym, dlaczego słowo „święta” wywołuje u nich dreszcze.

  • Ta historia przydarzyła się mojej przyjaciółce. Zrobiła świąteczne porządki, udekorowała dom i wyszła na większe zakupy. Kiedy wróciła, zastała w domu młodą kobietę z walizką. Mąż tej damy odkrył, że żona go zdradza, i wyrzucił ją z domu, a ona postanowiła pójść do swojego kochanka, którym był mąż mojej przyjaciółki. Łatwo się domyślić, że to nie były dla niej zbyt udane święta.
  • Przez całe dzieciństwo nienawidziłam pierwszego września. Dla mnie był to najgorszy dzień w roku. To dlatego, że tego dnia zaczynała się szkoła. Nie znosiłam swojej szkoły i kolegów z klasy. Pamiętam, jak budziłam się latem i skreślałam w kalendarzu dni do tego wydarzenia. Każde skreślenie stawało się coraz bardziej bolesne. Myślałam, że kiedy dorosnę, zacznę kochać ten dzień, ale tak się nie stało. Pierwszego września są urodziny mojego szefa. Co roku zabiera wszystkich pracowników do taniej knajpy i śpiewa swoje ulubione przeboje disco polo do 3 nad ranem. Śpiewa okropnie. I nie można wykręcić się od wyjścia, bo szef się obrazi.
  • Mama powiedziała, co chce dostać na urodziny. Okazało się, że to perfumy warte około 500 dolarów. Stwierdziłam, że nie wydam 2/3 mojej pensji na prezent. Mama się upierała, mówiąc, że nie może żyć bez tego zapachu. Ale potem znalazłam w internecie świetną replikę. Przyzwoity design, dobra trwałość, zapach taki sam, ale kosztuje kilka razy taniej. Solenizantka przy mnie sprawdziła flakon pod kątem autentyczności. Faktu, że jest to replika, nie ukrywałam. „To nie jest replika, tylko podróbka” — oświadczyła matka, demonstracyjnie wyrzucając perfumy do kosza. Co za żenada.
  • Świętowałam swoje urodziny. Plan był następujący: najpierw posiadówka u mnie w domu, a wieczorem wypad do klubu. Wszystko szło dobrze. Nadeszła godzina X, moja przyjaciółka zaczęła błagać mnie i resztę towarzystwa, abyśmy poszli w inne miejsce. Pojechaliśmy tam, ale mnie i połowy gości po prostu nie wpuszczono. Zasugerowałam, żebyśmy jednak poszli tam, gdzie początkowo zamierzaliśmy. Moja przyjaciółka odmówiła. Ostatecznie nigdy do nas nie dotarła. Została w tamtym klubie. Okazało się, że byli tam znajomi jej męża, a ona obiecała mu wieczór w fajnym miejscu. Byłam w szoku. Dlaczego musiała to zrobić akurat w moje urodziny?
  • Nie lubię sylwestra. Nie wychodzę wtedy nigdzie, ale też nie mogę spać, bo sąsiedzi zawsze bawią się do rana. Wezwanie policji nie wchodzi w grę. Pokiwają głowami, przyjadą rano, skarcą sąsiadów i odjadą. Zatyczki nie pomagają i sprawiają tylko, że bolą mnie uszy. W dzisiejszych czasach potrzeba dużo pieniędzy, aby wynająć dom na odludziu lub wyjechać. I też nie ma wtedy pewności, że będzie dobra izolacja akustyczna i spokojni sąsiedzi. Każdego roku z narastającym stresem myślę o zbliżającym się sylwestrze. To dla mnie najgorszy czas.
  • Nienawidzę świąt i wszystkiego, co się z nimi wiąże. Zwłaszcza prezentów w sytuacji, gdy umówiliście się, że nic sobie nie dajecie, ale oni to robią, a ty czujesz się głupio.
  • Świętowaliśmy sylwestra z moimi rodzicami, zaprosiłam też kuzynkę i przyjaciółkę. Wszystko było w porządku, dopóki nie przyszła przyjaciółka. Z jakiegoś powodu w tym momencie nastrój mojej kuzynki zmienił się diametralnie. Przestała z nami rozmawiać i dziwnie się zachowywała. Odmówiła wyjścia na spacer. A potem krzyknęła, że zamówi sobie taksówkę i pojedzie, jeśli nie zostawimy jej w spokoju. Moi rodzice byli zszokowani, ja też. Nastrój wszystkich się popsuł. Nikt nie rozumiał, dlaczego tak się wkurzyła. Wstyd mi było przed przyjaciółką. Nie chcę już zapraszać gości na imprezy.
  • Spotykałam się z mężczyzną przez 4 lata, dwa z nich mieszkaliśmy razem. Ja mam 25 lat, on 43, jest Włochem, całkiem przystojnym i zadbanym. Kłóciliśmy się setki razy, godziliśmy się i znowu zrywaliśmy. Oczywiście jego mama mnie nie lubiła, bo uważała, że nie jestem wystarczająco dobra dla jej syna. Po raz kolejny się pokłóciliśmy, a on błagał mnie o wybaczenie. Zaprosił mnie na swoje urodziny. Przyjechałam trochę później i byli tam już jego rodzice, mój facet i 6 kobiet. Posadzili mnie z boku, a on przez cały wieczór nie przedstawił mnie jako swojej dziewczyny.
  • Moja mama jest powodem, dla którego nienawidzę świąt. Zawsze kompletnie jej odbijało, bo wszystko musiało być idealne. Zaczynaliśmy sprzątać 1 listopada i nie przestawaliśmy aż do Bożego Narodzenia. Każda minuta była wypełniona sprzątaniem i uzupełnianiem zapasów. Od 7 lat mieszkam z dala od niej, ale nie mogę się zmusić nawet do udekorowania domu, o co prosi mnie żona. Każde święta podświadomie odbieram jako stresujące. © WitchDoctor1347 / Reddit
  • Nienawidzę świąt, ponieważ moi przyjaciele zawsze pytają, co dostałam w prezencie. Mój mąż i ja mamy umowę, że nie dajemy sobie prezentów na święta. Jeśli o czymś marzymy, na przykład o nowym telefonie czy zegarku, po prostu to sobie kupujemy, nie czekając na konkretną datę. To dla nas normalne i komfortowe. Ale kiedy przypominamy o tym znajomym, reagują dziwnie. Zastanawiam się, czy to naprawdę dobrzy przyjaciele...
  • Mój chłopak miał urodziny. Postanowiłam zrobić mu prezent i upiec ciasto. Ponieważ nie jestem zbyt dobrą kucharką, z pomocą przyszła mi wspaniała cukierniczka. Upiekłam z nią pyszne ciasta i wróciłam do domu o trzeciej w nocy, szczęśliwa i dumna. Czy powinno tu być szczęśliwe zakończenie? Cóż, mój kot zdecydował inaczej. Ogoniasta bestia zrzuciła wszystkie ciasta na podłogę.
  • Nie lubię świąt. Lubię dekoracje świetlne. Smakują mi sałatki. Choinka może być piękna. Ale to wszystko razem jest dla mnie nie do zniesienia.
  • Wszystkie moje koleżanki mają już dzieci, niektóre dwoje i więcej. Wszystkie są mężatkami. Ja też jestem mężatką, ale nie mam jeszcze dzieci. Wkurza mnie to, że przy każdej okazji muszę tym dzieciom kupować prezenty. Na przykład zabawkę albo czekoladę. Urodziny przyjaciółki — daj dziecku prezent. Obiad świąteczny — przynieś prezenty dla całej rodziny, łącznie z mężem. 8 marca — przynieś też prezent dla córeczki. Urodziny dziecka — przynieś też prezent dla jej mamy. A jak przyniosę prezent: „Zobaczmy, co dała nam ciocia Kasia”. Kiedyś przyniosłam podarek tylko dla przyjaciółki: „Ojej, córciu, nic tu dla ciebie nie ma, wyobrażasz sobie!”. Potem powiedziała z pogardą, że dziecku można było przynajmniej dać zabawkę. Jest jeszcze małe, nie rozumie, że to nie jego święto. Kiedy ja mam urodziny, dostaję tylko jeden prezent, nikt nie daje nic mojemu mężowi. Mam świadomość, że sama jestem sobie winna. Ale czy oni nie rozumieją, że nie jestem potentatem naftowym i nie mam możliwości nieustannego dawania prezentów całej rodzinie?
  • Nienawidzę świąt tylko dlatego, że moje wydatki się wtedy podwajają. A ponieważ jestem ojcem rodziny, dostaję parę dresów, podczas gdy dziecko i żona dostają drogie gadżety. Ale filmy świąteczne są oczywiście świetne. © Nieznany autor / Reddit
  • Przyszliśmy na parapetówkę do przyjaciółki. Zadzwoniłam domofonem, powiedziała, że drzwi są otwarte, możemy wejść. I że na drzwiach nie ma numeru, ale trzeba iść korytarzem w lewo, białe drzwi na końcu. Wbiegliśmy we czworo do kuchni z tortem w rękach, krzycząc: „Wszystkiego najlepszego!”. Ale w kuchni była tylko jakaś wystraszona kobieta z dzieckiem. Dzieciak powiedział: „Ale moje urodziny są dopiero jutro”. Kolega się zorientował i szybko uratował sytuację, mówiąc: „Och, pomyliły nam się dni, ale tort jest dla ciebie”. Wyszliśmy z kuchni, przeprosiliśmy kobietę, wyjaśniliśmy pomyłkę. To było żenujące.
  • Nie lubię świąt, bo po rozwodzie rodziców mama przestała w jakikolwiek sposób dekorować dom. Pewnego dnia powiesiła na ścianie plakat ze zdjęciem choinki i powiedziała, że to jest nasza choinka. W każdym razie dom wygląda tak samo przez cały rok. A mój tata, ze względu na swoją nową rodzinę, po prostu wychodzi z siebie, aby uszczęśliwić ich świąteczną atmosferą. Nigdy nie robił tego dla mnie. Mam wiele pretensji do moich rodziców, ale za każdym razem muszę się do nich uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku. © heartshapedbookmark / Reddit
  • Urodziłam się 14 lutego. Chyba dlatego faceci zawsze dawali mi tylko jeden prezent w tym dniu. Dogodnie zapominając, że jest to również święto zakochanych. Ale w tym roku pojawiło się jeszcze więcej powodów, dla których nienawidzę 14 lutego. Obecnie spotykam się z chłopakiem, który również urodził się w walentynki. Nasi przyjaciele dali nam jeden prezent dla nas obojga. Toster. Tak jakbyśmy byli jednością, więc dostajemy wspólny prezent. Nie mam szczęścia w życiu.

Mieliście udane święta i fajnego sylwestra? Postaramy się przedłużyć wasz świąteczny nastrój kilkoma interesującymi artykułami:

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły