Wizyta w salonie kosmetycznym to ekscytujące wydarzenie. Liczymy na to, że po zabiegu będziemy wypoczęci i pełni pozytywnej energii. Jednak doświadczenia niektórych osób wcale nie są przyjemne — tak to już jest, że czasem rzeczywistość odbiega od oczekiwań. Niekiedy tę różnicę można zignorować lub nawet jej nie zauważyć, innym razem jest tak ogromna, że ukrycie naszego rozczarowania jest po prostu niemożliwe.
Ekipa Jasnej Strony jest pewna, że umieszczenie zdjęcia nieudanej stylizacji paznokci w internecie jest odważnym posunięciem. Właśnie dlatego uważamy, że osoby z naszej kompilacji to prawdziwi bohaterowie.
„Zapłaciłam 89 dolarów za te paskudne paznokcie”.
„Poszłam z mamą do jej salonu manicure i zapłaciłam 55 dolarów za te paznokcie żelowe. Przede wszystkim są trochę za grube, prawda?”
„Zapłaciłam za to ponad 100 dolarów”.
„Wyglądają okropnie i niestety sprawiają, że ręka wygląda gigantycznie”.
„Nie mogę uwierzyć, że za to zapłaciłam...”
„Wyszłam z salonu i dopiero później zorientowałam się, co zrobili z moimi paznokciami. Wróciłam do domu i się rozpłakałam”.
„Twierdzili, że ich produkty utrzymują się na paznokciach nawet 10 dni bez żadnych odprysków. To jest dzień 3. Nie są warte swojej ceny”.
„Poprosiłam o różowe ombré na paznokciach... jestem trochę rozczarowana”.
„Dopiero kiedy stylistka paznokci skończyła jedną rękę, zdałam sobie sprawę, że to nie było to, na co liczyłam... ale było już za późno”.
„Jestem strasznie rozczarowana, ale nie chciałam nic mówić”.
„Czy ja przesadzam? Końcówki wyglądają na zbyt szerokie, prawie jak ogon kaczki”.
„Prace tej stylistki paznokci wyglądały idealnie na Insta. Ewidentnie zostałam oszukana!”
„Nie bądź taka jak ja — jeśli coś ci się nie podoba, powiedz o tym głośno”.
„Stylistka właśnie zdjęła mi akryl z paznokci. Miałam łzy w oczach”.
„Przyszłam z długimi akrylami i poprosiłam o skrócenie ich do połowy długości, spiłowanie w kwadrat i pomalowanie. Wyszłam z płaczem”.
„Zdecydowanie nie podoba mi się ten kształt”.
Jak byście zareagowały, gdybyście znalazły się w takiej samej sytuacji? Odezwiecie się czy będziecie milczeć?