18 osób, które doświadczyły nietypowego podejścia ze strony obsługi klienta

Ludzie
4 tygodnie temu

Z niektórych usług korzystamy codziennie: kupujemy artykuły spożywcze w sklepie, zamawiamy dostawę albo strzyżemy się u fryzjera. Niektóre z tych interakcji z usługowcami pozostawiają bardzo miłe wspomnienia, a inne potrafią skutecznie zepsuć nam humor.

  • Poszliśmy do restauracji. Kelner rozlał część napojów na stół, na pytanie o skład potrawy powiedział, że opis jest w menu, i przyniósł nie to, co zamówiłem. Nie chciałem robić awantury i zaakceptowałem to. Ale pod koniec kolacji miał również pretensje o mały napiwek! W związku z tym nic mu nie zostawiłem. © accidentallywinning / Reddit
  • Taksówkarz wiózł mnie do domu z treningu tenisa i zapytał, czy wygrałem dziś mecz. Zostawiłem strój i rakietę na siłowni i nie wyglądało na to, że grałem w tenisa. Zapytałem go, skąd wie. Odpowiedział: „Podwoziłem pana miesiąc temu, powiedział pan, że gra w tenisa we wtorki i czwartki. A dziś jest czwartek”. © Anthon / Pikabu
  • Zamówiłem pizzę z dostawą na 18.00. Po 2 godzinach zadzwoniłem do nich: „Tak, kurier już jedzie, już jedzie!”. O 21.15 zażądałem anulowania zamówienia. A oni na to, że umieszczą mnie na czarnej liście, a pizzę mogę przecież podgrzać w mikrofalówce. Powiedziałem, żeby umieszczali mnie, gdzie chcą, bo dłużej nie będę czekał. Poszedłem spać o 22.00. O wpół do jedenastej zadzwonił domofon. Pizza przyjechała! Nie otworzyłem drzwi i powiedziałem, że zamówienie zostało anulowane. Znowu usłyszałem pretensje. Następnego dnia telefon: „Dzień dobry! Wczoraj zamówiłeś pizzę. Abyś mógł czerpać więcej przyjemności z naszej pizzy, niedawno zmieniliśmy technologię przygotowania i dostawy. Smakowało?”. © ZzZZzzzzz11 / Pikabu
  • Kelnerka stawiała naczynia z tacy na stole. Zauważyłem, że taca przechyliła się groźnie, więc szybko się odsunąłem. Sok wylał się na miejsce, gdzie wcześniej siedziałem. A kelnerka powiedziała: „Wow, jest pan pierwszą osobą, której udało się odsunąć, zanim coś rozlałam”. © anekdot.ru
  • Hydraulik naprawił u mnie awarię, a mój kot bardzo się nim interesował. Tydzień później przyszedł inny hydraulik dokończyć pracę i od progu powiedział: „A gdzie jest kot? Reklamowali mi pani kota i teraz chcę go zobaczyć”. © stardust01 / Pikabu
  • Lecieliśmy na wakacje. W samolocie dostaliśmy zestaw z kapciami i nadmuchiwanymi poduszkami na szyję. Nadmuchaliśmy poduszki i mieliśmy wspaniały lot. Zanim wylądowaliśmy, powiedziałem do żony i syna: „Musimy spuścić powietrze z poduszek i zabrać je ze sobą, podróż autobusem do hotelu zajmie nam 3 godziny”. Stewardesa usłyszała to i przyniosła 3 nowe zestawy. Powiedziała, że poduszki nie spuszczają powietrza zbyt dobrze, więc trzeba wziąć nowe. Co za wspaniała grupa ludzi! © gishpanets / Pikabu
  • Mój chłopak i ja poszliśmy do pizzerii. Na początku kelnerka wydawała się w porządku, z wyjątkiem tego, że była trochę zbyt przyjazna w stosunku do mojego chłopaka. Ale potem zaczęła dawać mu oczywiste sygnały, że z nim flirtuje: dolewała mu napoje do szklanki, a mnie ignorowała, niby przypadkiem go dotykała, a w końcu napisała mu swój numer telefonu na paragonie! Nie jestem zazdrosna, ale to już przesada. Tym razem ja płaciłam, a ona nie dostała napiwku. © AlderSpark / Reddit
  • Poszedłem do dentysty. Mam zęby w fatalnym stanie. Lekarz beształ mnie przez całe 40 minut: „Dlaczego masz tak zepsute zęby?”, „Jak całujesz swoją żonę?”. Przyszedłem już zestresowany. Wiem, że jest źle, i muszę rozwiązać problem, a nie słuchać uwag! Nigdy więcej tam nie poszedłem. © Autor nieznany / Pikabu
  • Kurier przywiózł mi karmę dla kota. Otworzyłam drzwi cała rozczochrana i zaspana. On mówi: „Och, co za cudowny kudłacz!”. Zawiesiłam się na moment. A on kontynuuje: „Obcinacie jej ten kołnierz? My swojej przycinamy”. Wtedy zdałam sobie sprawę, że mój kot stanął za mną, aby zobaczyć, co się dzieje. © Tastydisgusting / Pikabu
  • Zatrzasnąłem drzwi wejściowe i znalazłem się na zewnątrz. Przyszedł ślusarz. Spojrzał na drzwi i zapytał, czy zapłacę mu dwie stówy na ich otwarcie. Zgodziłem się, nie wyczuwając haczyka. Wykonał trzy uderzenia w drzwi w różnych miejscach i otworzyły się. Byłem oszołomiony. I tak jak w filmie, nie puściłem banknotu przez kilka sekund, kiedy już miał go w rękach. © LuthorKane / Pikabu
  • Razem z chłopakiem postanowiliśmy zamówić pizzę z osiedlowej pizzerii, z dostawą. Kurier przyjechał z terminalem, ale nie mogliśmy zapłacić, bo żadna z naszych kart nie działała. Kurier po prostu wręczył nam pizzę i powiedział, żebyśmy się nie przejmowali. Ale oczywiście poszliśmy do tej pizzerii i zapłaciliśmy za nasze zamówienie. Ci faceci robią niesamowitą pizzę i oni sami są niesamowici! © Phosphate-3 / Reddit
  • Po raz pierwszy leciałem klasą biznes. Firma zapłaciła za mój bilet na konferencję. Kosztowało to szalenie dużo pieniędzy. Nie zdawałem sobie sprawy, że w cenę wliczony był również salonik biznesowy. Z darmowym jedzeniem i wygodnymi fotelami. Siedziałem więc na lotnisku w zwykłej poczekalni, a kiedy ogłoszono wejście na pokład, wsiadłem do autobusu razem ze wszystkimi. Dojechaliśmy do samolotu, ale drzwi się nie otwierały. Kierowca powiedział, że czekamy, aż pasażerowie klasy biznes wejdą na pokład.Ja też jestem pasażerem klasy biznes!”, chciałem krzyknąć, ale zawahałem się, żeby nie wyjść na głupka. Zobaczyłem, jak podjeżdża kilka drogich samochodów i wysiadają z nich pasażerowie klasy biznes. „Przyprowadź mnie z powrotem, ja też tak chcę!”, chciałem znowu krzyknąć, ale znów się zawahałem. Wszedłem, usiadłem na moim miejscu. Stewardesa spytała, co chciałbym zjeść. Czułem się jak król! Były przystawki, pierwsze i drugie danie. Byłem pod wrażeniem i zamówiłem wszystko, co wpadło mi w ręce. To była super wygodna podróż! Konferencja poszła świetnie. A potem zostałem zwolniony.© serezha.smog / Pikabu
  • Kurier miał dostarczyć moje zamówienie. Przyjechał pod inny adres, kilka domów ode mnie. Zadzwonił do mnie i oznajmił, że jest pod drzwiami. Sprawdzam: nikogo nie ma. Otwieram aplikację, a kurier na mapie jest w innym miejscu. Oddzwaniam do niego i mówię, że pomylił adres. A on mi na to, że tak go poprowadziła nawigacja, więc to nie pomyłka. Dzwonię do pomocy technicznej, wyjaśniając sytuację. Kilka minut później oddzwaniają i mówią: „Kurier nie chce jechać pod inny adres, wykonał swoją pracę, przyjechał według nawigacji, odbierz od niego zamówienie i tyle”. Nie zamawiam już dostawy. © civilla / Pikabu
  • Kupiłam 8-tygodniowego szczeniaka golden retrievera i poszłam z nim do gabinetu weterynaryjnego. Pani weterynarz zbadała szczeniaka i powiedziała, że wszystko jest w porządku. Już miałam wychodzić, gdy jakiś mężczyzna wyszedł i powiedział: „Dzień dobry, pani ze szczeniakiem? Proszę wejść!”. Ja, nie rozumiejąc: „Ale on już został zbadany!”. On skrzywił się i oboje spojrzeliśmy na panią weterynarz, która z chytrym śmiechem zniknęła w innym pomieszczeniu. Zapytałam: „Czy ona ukradła panu naszą wizytę?”. On: „Tak...”. Ponieważ wyglądał na bardzo przygnębionego, wykrzyknęłam: „Chciałby pan potrzymać szczeniaka?”. Rozjaśnił się jak choinka: „Naprawdę? Byłoby wspaniale!”. Wziął szczeniaka i zaczął do niego gruchać, podczas gdy on lizał go po nosie. W końcu cały personel kliniki zebrał się wokół nas, aby go pogłaskać. Szczeniak naprawdę cieszył się ze spotkania ze wszystkimi. Trwało to dobre pół godziny. Każdy zasługuje na szczenięcą miłość! © fudgeyboombah / Reddit
  • Było gorąco i musiałam iść na zakupy z moją 3-miesięczną córką. Weszłam do kawiarni, żeby usiąść i ją nakarmić, a ona zaczęła głośno krzyczeć. Zdenerwowana podeszłam do lady i zamówiłam kawę. Kelnerka powiedziała: „Przykro mi, terminal nie działa, czy ma pani gotówkę?”. Zapytałam, czy nie mieliby nic przeciwko, gdybym zostawiła wózek na chwilę i pobiegła wypłacić pieniądze. Kelnerka powiedziała: „Proszę się nie martwić, niech pani usiądzie, przyniesiemy pani kawę”. Przyniosła mi filiżankę i powiedziała, że jest na koszt firmy. Potem wypłaciłam pieniądze i przyniosłam je, ale nie chcieli ich przyjąć. Musiałam zostawić opłatę w słoiku na napiwki. Zdecydowanie wrócę do nich ponownie! © notheretowatch / Reddit
  • Na urodziny mojego syna zamówiliśmy 5 pizz z sąsiedniej pizzerii, na wynos. Zadzwonili, że zamówienie jest gotowe. Mój mąż przyjechał, a oni powiedzieli, że tylko 3 pizze są gotowe, a 2 z nich są innego rodzaju. Poprosili, żeby przyjść jutro. Mąż na to: „Nie potrzebuję ich jutro, potrzebuję ich teraz! Impreza jest dziś wieczorem!”. A oni powiedzieli, że nic nie mogą zrobić. W końcu dali mu jeszcze 2 tanie pizze z kiełbaskami, mimo że już zapłaciliśmy za zamówienie. Oczywiście nakarmiliśmy naszych gości, ale resztki pozostały. © momnation / Reddit
  • Mamy w domu kilka kotów. Zamawiamy jedzenie i żwirek, zazwyczaj z dostawą do domu. Piąte piętro bez windy, worki 15 kg: ja noszę ciężkie rzeczy, żona i syn lżejsze. Była kiedyś dobra promocja na 5 worków żwirku po 20 kg. Zamówiliśmy dostawę. Kurier wciągnął sto kilo żwirku na piąte piętro, nawet nie pisnął, a ważył chyba z 5 razy więcej niż nasz największy kot. Dostał dobry napiwek i pół kilo domowego miodu w pojemniku. No i kot go ugryzł, ale nie mocno. © Dr ***53 / Pikabu
  • Przez wiele lat strzygła mnie świetna fryzjerka. Stopniowo zaczęła opowiadać o sobie. Okazało się, że jest właścicielką tego salonu. Kupiła lokal i zamiast wynajmować miejsca, zatrudniła dobre fryzjerki, płaci im wysokie pensje. Nie oszczędza na narzędziach i sprzęcie. Obserwowałam, jak w salonie wymieniano krzesła na lepsze, robiono droższe remonty, zorganizowano parking. Tu też poznała swojego męża, przychodził na strzyżenie. Kiedyś powiedziała mi, że gdyby nie mąż, pewnie sprzedałaby salon. A mąż zachęcał ją i pozwalał jej eksperymentować na sobie z fryzurami (nawet farbować włosy). A raz pozwolił, żeby ogoliła go na łyso, łącznie z brwiami i rzęsami, na potrzeby sesji do jakiegoś magazynu. © Y2k18 / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły