18 osób, które kierowały się intuicją i nie pożałowały tego

Ludzie
2 godziny temu
18 osób, które kierowały się intuicją i nie pożałowały tego

Nagłe poczucie niebezpieczeństwa lub impuls do zmiany planów czasem całkowicie odmieniają bieg wydarzeń. Te sytuacje pokazują, że nigdy nie powinniśmy lekceważyć naszych instynktów, nawet jeśli wydają się dziwne czy niewytłumaczalne.

  • Do tej pory nie wiem, jak to wytłumaczyć. Pewnego razu przyszła mi ochota wynieść śmieci o 10 wieczorem. Nigdy wcześniej nie wynosiłam śmieci w nocy. Ale wtedy pojawiła się nieodparta chęć zrobienia tego. Poszłyśmy razem z córką. Patrzymy, a tuż obok kosza na śmieci siedzi nasz zaginiony kilka tygodni temu kot Markiz! Mieszkamy na 10 piętrze, w takim stanie trudno mu byłoby się wspiąć. Nasza radość nie miała granic! © Larisa Baranova / Dzen
  • Miałam kiedyś taki przypadek. Leżałam w mieszkaniu, nie mogłam nigdzie ukryć się przed upałem, jaki panował na zewnątrz. Nie było co robić, chociaż był to wolny dzień. Postanowiłam zadzwonić do mamy, po prostu miałam silny impuls, ręka sama wyciągała się po telefon. Okazało się, że mama robiła domowe pierogi, zaprosiła mnie na kolację. Przyjechałam po upale, przez korki, przez prawdziwe piekło... wszystko dla mamy i jej pierogów. Od dzieciństwa je uwielbiam. Zawsze sama wracałam do domu z ulicy, nawet nie trzeba było mnie wołać, bo czułam, że są pierogi. Widocznie, nadal to działa. Nie bez powodu ręka sięgnęła po telefon, a nogi poprowadziły mnie do mamy w takim upale. © Izba nr 6 / VK
  • Pewnej nocy, po rozmowie kwalifikacyjnej na, wydawałoby się, wymarzoną pracę, ogarnęło mnie silne uczucie niepokoju. Czułam wręcz, że odejście z poprzedniego miejsca to zły pomysł. Ale w końcu przekonałam samą siebie, bo była tam dobra pensja i inne korzyści. Po pół roku pracy z okropnym szefem zrezygnowałam. I teraz wiem, że intuicji nie należy ignorować. © flyingviolin / Reddit
  • Gdy miałam dwadzieścia lat, studiowałam i dopiero zaczęłam spotykać się z nowym chłopakiem, po długim, nie do końca zdrowym związku. Właściwie szukałam tylko lekkiej relacji, ale z jakiegoś powodu wyraźnie wyobrażałam sobie, jak razem wychowujemy dzieci. Moja reakcja była mniej więcej taka: „Co się z tobą dzieje, mózgu?”. Minęło piętnaście lat, jesteśmy małżeństwem i wychowujemy dwoje dzieci. Wygląda na to, że mój mózg wiedział, co robi. © Kaylee_Sometimes / Reddit
  • W nocy nie spałam i rano poszłam położyć się na chwilę spać, bo wieczorem miałam zajęcia z uczniem. Nie nastawiłam budzika, bo wiem, że na pewno obudzę się do pracy. Trochę się bałam, że zaśpię, ale zaufałam swojemu ciału. I tak sobie drzemię, patrzę, że niebo się ściemnia, rozumiem, że wkrótce trzeba będzie wstać. A tu dzwoni telefon i uczennica wesołym głosem mówi, że chce przenieść dzisiejsze zajęcia na inny dzień. A ja na to: „To świetnie! Oczywiście, przenosimy!”. Patrzę na zegar, a tam 15:15, pół godziny do rozpoczęcia lekcji... Co za intuicja! I ostatnim razem, gdy zajęcia z tą uczennicą były przenoszone, jeszcze o tym nie wiedziałam, ale moje ciało niezwykle leniwie szykowało się na lekcję, choć zazwyczaj z dużą chęcią idę do pracy — skąd moje ciało wszystko wie? © Палата № 6 / VK
  • Noc, leżę w łóżku już od dwóch godzin i wciąż nie mogę zasnąć. Nie mogę zrozumieć, o co chodzi, przecież chcę spać, ale po prostu nie mogę zasnąć. Łapię się na myśli, że właśnie teraz chcę przejść się po ulicy. Postanowiłem, że i tak nie mam nic do roboty, a spacer i świeże powietrze mogą dobrze wpłynąć na mój sen, więc ubrałem się i wyszedłem. Od razu poszedłem w konkretnym kierunku, chociaż wcześniej nie planowałem trasy. Po kilku przecznicach zatrzymałem się i po prostu stałem. Stałem, dopóki nie usłyszałem czegoś w rodzaju pojedynczego miauknięcia. Wsłuchałem się. Znowu usłyszałem. Dźwięk dochodził z małego kosza na śmieci. Jeszcze raz się wsłuchałem, znowu miauknięcie, tak, na pewno. Wyjąłem z tego kubła maleńkiego kociaka. W ten sposób moja intuicja w jakiś sposób pomogła mi uratować to małe, puszyste cudo. Kociaka, oczywiście, zabrałem do siebie. © Палата № 6 / VK
  • W szkole znałam jedną dziewczynę, przyszła w dziewiątej klasie. Wszyscy ją lubili, wszyscy chcieli się z nią przyjaźnić, ale ja od razu miałam dziwne uczucie z nią związane. Dlatego trzymałam się z daleka, a po kilku latach okazało się, że rzeczywiście była przebiegła: próbowała uwodzić chłopaków koleżanek i na różne sposoby podkopywała ich pewność siebie. © Nieznany autor / Reddit
  • Mój przyszły mąż napisał do mnie po prostu „Cześć” na portalu randkowym. Nie miał tam żadnych informacji, nawet porządnego zdjęcia, ale od razu poczułam ciepło. Wcześniej pisali do mnie inni, ale niczego podobnego nie czułam. Intuicja mnie nie zawiodła i okazał się najwspanialszym człowiekiem na świecie. I do tego bardzo przystojnym. © ilikecakemor / Reddit
  • Stałam na przejściu w centrum miasta, na skrzyżowaniu. Długo czekaliśmy na zielone światło, zapaliło się i wszyscy ruszyli. Ale nie ja. Z jakiegoś powodu miałam dziwne uczucie w środku, jakby coś mówiło mi, żeby nie iść. Zatrzymałam się, spojrzałam w lewo, w prawo, samochody stały, ludzie szli, a ja wrosłam w asfalt. Poczekałam kilka sekund, poczułam coś dziwnego na ramieniu. Spojrzałam, a tu ptak narobił mi na ramię... Moja intuicja działa dziwnie. Czy naprawdę specjalnie kazała mi się zatrzymać, bym dostała prezent od miejskiego ptaka. To przykre, gdy twój wewnętrzny radar z ciebie drwi. © Mamdarinka / VK
  • Zostałam na noc u babci, wzięłam jej ładowarkę, była trochę uszkodzona. Położyłam się spać, a telefon zostawiłam na noc do ładowania. Po kilku minutach jej pies zaczął szczekać i biegał cały czas do gniazdka. Naczytawszy się różnych historii, podeszłam do gniazdka, a ładowarka rozgrzała się tak, że się poparzyłam. Nawet nie wiem, do czego by to doprowadziło, gdyby nie pies. Jutro pojadę po ładowarkę dla babci i karmę dla psa. © / VK
  • Do porodu cztery tygodnie. Już byłam na urlopie macierzyńskim, ale dorabiałam, prowadziłam swoją część projektu. Projekt był perspektywiczny i intratny, nie chciałam zawieść zespołu i dyrektora, pracowałam z dobrymi ludźmi. Liczyłam, że za dwa, trzy tygodnie skończę, a potem przed porodem trochę odpocznę. Ale miałam też jakieś dziwne przeczucie, choć czułam się świetnie. W końcu w przyspieszonym tempie skończyłam wszystko w tydzień. O trzeciej rano wysłałam gotową pracę dyrektorowi mailem. Nad ranem odeszły mi wody. O 5:00 urodziłam. A o 12 zadzwonił dyrektor: najpierw chciał mnie upomnieć za to, że nie śpię po nocach, a potem był zaskoczony, pogratulował. Często potem nawiązywał do mojej intuicji. © / Dzen
  • Siedziałem na stronie randkowej. Spodobał mi się profil, bo dziewczyna miała czapkę z Grinchem. Chciałem od razu napisać, ale mnie coś rozproszyło, a potem laptop się wyłączył, więc ją zgubiłem. I mimo to coś mi nie dawało spokoju. Zacząłem szukać, spędziłem na tym trzy godziny. I wtedy odkryłem, że algorytm się pomylił, i w rzeczywistości ona mieszka 200 kilometrów ode mnie. I mimo wszystko posłuchałem wewnętrznego głosu, napisałem. Spotkaliśmy się w kawiarni, rozmawialiśmy cztery i pół godziny, a teraz, pięć lat później, jesteśmy małżeństwem. © Kulladar / Reddit
  • Pracowałam w dużej firmie. Po roku zaproponowano mi do wyboru dwa stanowiska: kierownika działu w centrali albo zastępcy zarządzającego w dodatkowym oddziale. Wewnętrzny głos cały czas powtarzał: „Uciekaj!”. Zrezygnowałam z pracy i przeszłam do małej, dopiero zaczynającej swoją działalność firmy. W rezultacie: duża firma po trzech miesiącach ogłasza upadłość, właściciele są poszukiwani, a ja jestem dyrektorem finansowym w rozwijającej się firmie. © Usłyszane / Ideer
  • Wchodzę na klatkę schodową, a przede mną po schodach wchodzi sąsiad, niosąc na ramieniu szafkę kuchenną. Mój wewnętrzny głos mówi: „Nie idź od razu za nim, poczekaj, aż wejdzie na górę”. Po sekundzie szafka spada mu z ramienia i z hukiem leci po schodach w dół. Sąsiad z szeroko otwartymi oczami patrzy na mnie, ja — na niego. Wszystko dzięki szóstemu zmysłowi! © / Ideer
  • Jako nastolatka wracałam zimowym wieczorem do domu ze swoim owczarkiem. Nagle, tuż przed wejściem, Grand zatrzymał się, opierając na ziemi wszystkie cztery łapy i nie chciał iść dalej. W tym momencie kilka kroków przed nami posypało się szkło. Okazało się, że na czwartym piętrze w klatce schodowej rozbiło się okno, ale nawet tego nie usłyszałam. © / ADME
  • W trakcie świąt miałam zamiar wyjechać z przyjaciółmi za granicę. Przeszkodziły mi w tym egzaminy na uniwersytecie, nie miałam z kim zostawić psa, a także miałam jakieś dziwne przeczucie. W końcu świętowałam z rodziną, potem spotkałam się z przyjaciółmi, a w Wigilię spotkałam mężczyznę moich marzeń! Moja babcia mówi prawdę: „Jeśli coś cię powstrzymuje, to znaczy, że nie dzieje się to bez powodu”. © / Ideer
  • Jestem starostą, mam dobre relacje ze wszystkimi kolegami z grupy. Dowiedziałam się, że jedna dziewczyna z naszej grupy jest w ciąży z drugim dzieckiem, bardzo się cieszyłam, opowiedziała nawet, że spodziewa się drugiej córki. Ale z jakiegoś powodu przez cały ten czas myślałam, że czeka na syna. Potem napisała do mnie, że urodziła i wszystko jest w porządku, a ja zapytałam o imię, na co odpowiedziała mi, że nastąpiła niespodzianka i jej Zlata urodziła się chłopcem! Tak oto moje wewnętrzne przeczucie okazało się bardziej trafne niż USG w prywatnej klinice. © / VK
  • Miałam 8 lat, leciałam z rodzicami nad morze. Ogłoszono: „Zapiąć pasy”, a ja musiałam do toalety. Mama błagała, żebym wytrzymała, ale ja się nie zgodziłam. Stewardesa westchnęła, ale pozwoliła mi pójść. Wracamy, a wszyscy patrzą na nas zszokowanymi spojrzeniami, w rękach stewardesy jest plastik z półki bagażowej. Półki, która bezpośrednio nad naszym miejscem rozeszła się po szwie i runęła na siedzenia, dokładnie tam, gdzie siedziałam dwie minuty wcześniej. Stewardesa westchnęła: „Dziewczynko, jeśli znowu będziesz pilnie potrzebować do toalety, od razu mów. Wygląda na to, że jesteś naszym głównym wskaźnikiem bezpieczeństwa samolotu”. A mama tylko szepnęła: „Następnym razem przed startem sama cię zaprowadzę do toalety. Choćby dwadzieścia razy”.

Nasze mózgi mają ukrytą supermoc — intuicję. Pomaga nam ona zrozumieć emocje i sygnały niewerbalne, nawet gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Gdy wykonujemy nasze codzienne czynności, nasze mózgi nieustannie przetwarzają otaczające nas informacje. W tym artykule znajdziecie niezwykłe historie ludzi, którzy zaufali przeczuciom i uniknęli tragedii.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły