18 teściowych z piekła rodem

Wiele anegdot na temat relacji między teściową a synową tworzy samo życie. Żaden reżyser filmowy nie potrafiłby wymyśleć takich emocji, które czasami gotują się w zwykłych rodzinach, i intryg uknutych przez piekielne teściowe.

  • Moja teściowa dała nam w prezencie ślubnym 3500 dolarów. Planowaliśmy dodać te pieniądze do pierwszej wpłaty za mieszkanie. Ale tydzień po ślubie matka mojego męża przyszła i poprosiła, żebym oddała jej te pieniądze w formie pożyczki, bo musiała pomóc swojej przyjaciółce (obiecała, że zwróci je za kilka miesięcy). Minęło 5 lat, mieszkanie kupiliśmy sami, teściowa nadal obiecuje, że odda nam pieniądze. Od siostry męża dowiedziałam się, że ich mama wydała całą tę kwotę na kursy samorozwoju. A na weselu powiedziała mi: „Tylko nie roztrwoń tych pieniędzy!”.
  • Przyjaciółka rozwiodła się z mężem. Kiedyś, pod jej nieobecność, ex wpadł do jej domu i wyjadł z lodówki szproty, których nie może jeść. Potem cicho cierpiał na kanapie, dopóki przyjaciółka nie wróciła do domu i nie zadzwoniła po karetkę. Była teściowa powiedziała z oburzeniem: „Dlaczego masz szprotki w lodówce, skoro mój syn nie może ich jeść?”. Teściowej nie obchodziło, że oni byli oficjalnie rozwiedzeni i mieszkali osobno.
  • Moja teściowa zażyczyła sobie wnuka: 4-kilogramowego chłopca, który kontynuowałby ich dumne rodowe nazwisko. Powiedziałam jej, że jak chce, niech sama sobie rodzi 4-kilogramowego chłopca, bo ja będę miała dziewczynkę o wadze urodzeniowej 2,8 kg. W ostatnich miesiącach ciąży nieustannie się o to kłóciłyśmy. W końcu urodziłam dziewczynkę o wadze 2,8 kg.
  • Pojechaliśmy z mężem w podróż poślubną i zostawiliśmy klucze u teściowej. Kiedy wróciliśmy, byliśmy oszołomieni: przestawiła nam wszystkie meble, a nawet wyrzuciła niektóre moje rzeczy i zdjęcia. Szlochałam, a teściowa wzruszała ramionami: „Chciałam dobrze!”. Minęły lata. Teściowa poszła do szpitala. Potajemnie wzięłam od męża klucze do jej domu i przemeblowałam kuchnię, wyrzuciłam potłuczone naczynia i inne niepotrzebne rzeczy, zdjęłam ze ścian obrazy i schowałam je do szafy. Potem przearanżowałam szafę na bieliznę, garderobę, poprzestawiałam rzeczy w łazience. W dniu, w którym mój mąż miał odebrać mamę ze szpitala, zaproponowałam mu, żebyśmy posprzątali jej dom. Poszliśmy tam we dwójkę, odkurzyliśmy, ogarnęliśmy i pojechaliśmy odebrać teściową. Kiedy weszła do domu, zaczęła krzyczeć: „Co zrobiliście z moimi obrazami? Co zrobiliście z moją kuchnią?”. Mój mąż próbował jej wytłumaczyć, że tylko odkurzaliśmy, ale teściowa nie przestawała krzyczeć. W końcu wyszliśmy, żeby jej nie denerwować. Mąż uznał, że jego mama po prostu się starzeje. No cóż, zdarza się. © Nieznany autor / Reddit
  • Sobota była dniem naszego ślubu, a w poniedziałek byliśmy umówieni na obiad z rodzicami mojego męża. Moja teściowa otworzyła drzwi i zobaczyła mnie w zwykłych ubraniach, z moimi zwykłymi włosami i makijażem. Obejrzała mnie od stóp do głów i powiedziała: „48 godzin temu wyglądałaś o wiele ładniej!”. Natychmiast odpowiedziałam: „Dziękuję bardzo! Ty też”. Moja teściowa posmutniała, a mój mąż i jego ojciec nie mogli powstrzymać śmiechu. © jazzy_zebra / Reddit
  • Mojego pierworodnego przenosiłam 2 tygodnie po terminie. W końcu wywołano poród, potem odeszły mi wody, a następnie miałam 24 godziny skurczów z minimalnym rozwarciem. Skończyło się na cesarskim cięciu. Urodziłam ważącego 4,2 kg chłopaczka! Po 2 dniach wypisano nas do domu. Tego samego dnia przyjechała moja teściowa. Spojrzała na mnie, wyczerpaną tymi wszystkimi przygodami, i powiedziała: „Ależ jesteś ogromna! Jesteś pewna, że już urodziłaś?”. © Vicky Green / Quora
  • Moja siostra wyszła za mąż, gdy miała 19 lat. Po ślubie wybrała się z mężem w podróż poślubną do Kanady, a 3 lata później poleciała na Hawaje. W obu podróżach towarzyszyła im teściowa, która nie tylko towarzyszyła młodym, ale także dzieliła z nimi pokój. Och, na wszystko musi być jakiś limit. © Lynd Wright / Quora
  • Mogłabym godzinami opowiadać o mojej teściowej, ale jest jeden incydent, który najlepiej opisuje jej stosunek do mnie. Gdy myliśmy okna na jej balkonie, mój mąż wspiął się na parapet, by przetrzeć trudno dostępne miejsce, a ona zawołała: „Synku, nie wchodź tam! To niebezpieczne!”. A potem, odwracając się do mnie: „Ty tam wejdź!”. Tak, oczywiście, ja jestem nieśmiertelna!
  • Jestem po trzydziestce. Niedawno byłam na zjeździe klasowym. Dostaliśmy albumy z naszymi starymi i nowymi zdjęciami. Moja teściowa zobaczyła zdjęcia i powiedziała: „Wow! Z biegiem lat wszyscy stali się ładniejsi, z wyjątkiem ciebie. Jesteś tak samo brzydka jak byłaś!”. Naprawdę nie dbam zbytnio o swój wygląd: najważniejsze jest dla mnie to, że moje ciało, zęby, włosy i ubrania są czyste. Nie robię makijażu, włosy obcina mi koleżanka. Moja teściowa jest zupełnym przeciwieństwem: nie może żyć bez salonów kosmetycznych, manicure, pedicure, stylistów i ton kosmetyków. Jej słowa mnie nie obraziły, ale zabolały. Wieczorem powiedziałam o tym mężowi, a on się wściekł! Zadzwonił do swojej matki i powiedział: „Mamo, nie zapominaj, że większość twojego piękna można zetrzeć wilgotną chusteczką. Za to moja żona zawsze ma tę samą twarz”. © TeddyRibbon / Reddit
  • Moja teściowa wprowadziła się do nas miesiąc temu i zaczęłam zauważać, że ktoś rusza moje rzeczy w sypialni: przestawia meble, przesuwa przedmioty. Poskarżyłam się mężowi, ale nie chciał mi wierzyć. Ale poza mną i moim mężem nikt nie wchodził do sypialni. Więc zrobiłam próbę: kupiłam fałszywy test ciążowy i wyrzuciłam go do kosza na śmieci w sypialni. Następnego dnia rodzina mojego męża zasypała mnie gratulacjami z powodu ciąży. Potem mój mąż zadzwonił do mnie i zaczął się dopytywać, od jak dawna jestem w ciąży i dlaczego mu o tym nie powiedziałam. Zapytałam, skąd ma takie informacje, a mój mąż wyjaśnił, że jego mama znalazła pozytywny test w koszu na śmieci w sypialni. „Czy teraz mi wierzysz, że ona przegląda nasze rzeczy?” — zapytałam męża. W tym momencie zaczęło to do niego docierać. Jednak kiedy przyznałam, że test był fałszywy, mój małżonek wpadł w złość, ponieważ zachęciłam jego matkę, która marzy o wnukach. Teraz dla całej rodziny jestem kłamczuchą i manipulatorką. © Milathrowaway37 / Reddit
  • Z zawodu jestem nauczycielką, ale pracuję jako sprzedawczyni w salonie sukien ślubnych. Jestem zadowolona z wynagrodzenia i atmosfery w sklepie. Lubię wybierać ubrania i dodatki dla panien młodych. Mamy bardzo zgrany zespół, bez problemu można zmienić dzień pracy, a nawet wyjść na kilka godzin. Moja teściowa pracuje jako dyrektorka w szkole i zawsze lekceważąco wypowiada się o moim zatrudnieniu: „sklepikarka”, „podlizuje się klientom” i masa podobnych epitetów. Zaproponowała mi pracę w swojej szkole, ale ja jej nie chcę. Teraz moja teściowa opowiada całej rodzinie, jaka jestem niewdzięczna. Mówi, że normalny człowiek robi wszystko, żeby mieć szanowany zawód, a ja kręcę nosem.
  • W pracy wysłali mnie do innego miasta na szkolenie. Podczas podróży służbowej odkryłam, że jestem w ciąży. Tę wspaniałą wiadomość postanowiłam przekazać mojemu ukochanemu osobiście, robiąc mu niespodziankę. Radości nie było końca. Minął miesiąc i mąż oświadczył, że to nie może być jego dziecko, bo teściowa policzyła dni i uznała, że zaszłam w ciążę podczas podróży służbowej. Mąż nalega na rozwód. Cóż, po narodzinach dziecka zrobię test DNA i zaniosę wyniki ojcu wraz z wnioskiem o alimenty.
  • Mój obecny mąż i ja nie mieliśmy wtedy jeszcze ślubu, ale mieszkaliśmy razem. Kiedyś jego mama oświadczyła, że przyjeżdża spoza miasta, żeby nas odwiedzić. OK. Jestem dorosłą dziewczyną, od 15 roku życia mieszkam sama, nie potrzebuję pomocy w domu. Mój ówczesny chłopak też od 10 lat mieszkał osobno i radził sobie doskonale. Ale moja teściowa zdecydowała, że potrzebujemy pomocy. Przyjechała do nas. My poszliśmy do pracy, ona została w domu. Kiedy wieczorem wróciłam do domu, okazało się, że wymieniła wszystkie gąbki, ścierki, kupiła plastikową matę do zlewu w kuchni (nie znoszę ich). Kupiła też górę produktów spożywczych (jak dla ogromnej rodziny), których nikt nigdy nie zjadł, a połowa wylądowała w koszu. Minęło 10 lat, a ja wciąż jestem wściekła.
  • Moja była teściowa powiedziała, że bardzo chce dziewczynkę, a chłopców nie lubi. Oświadczyła też, że rodzice muszą sami zajmować się dzieckiem, więc mamy jej nie prosić o pomoc. Nie zamierzałam jej o nic prosić, ale nieważne. Po narodzinach mojego syna ani razu nie zapytała mnie, jak się czuję. Powiedziała też, że jeśli chcę, żeby do mnie przyjechała, muszę ją o to błagać i zapłacić za taksówkę. Dobrze, że ani jej, ani jej syna nie ma już w naszym życiu.
  • Pojechaliśmy z dziećmi do rodziców mojego męża na święta. Weszliśmy, uściskaliśmy i ucałowaliśmy teściową. Patrzymy — teścia nigdzie nie ma. Mąż spytał: „Gdzie jest ojciec?”. A teściowa na to: „Jest w toalecie. Od dwóch dni chorujemy na żołądek”. Mój mąż, nie tracąc nadziei: „Zatruliście się czymś?”. A jego mama na to: „Nie, u mnie w biurze wszyscy są chorzy”. Prawie zalałam się łzami, mówiąc: „Dlaczego nas nie ostrzegłaś?”. A moja teściowa niewinnie odpowiedziała: „Wtedy byście do nas nie przyjechali! Nie martw się, to nie jest zaraźliwe”. I oczywiście wszyscy zachorowaliśmy. Święta były do kitu. Nadal jestem zła. © fireballrose / Reddit
  • Kiedy byłam w ciąży, czułam się naprawdę źle. Nieustannie wymiotowałam. Pewnego dnia na ratunek przyszła moja teściowa. Wtargnęła do sypialni, gdzie leżałam skulona w łóżku, zerwała ze mnie kołdrę i powiedziała, że jeśli nie wstanę, mój mąż przestanie mnie kochać. Wstałam, wzięłam prysznic i zawołałam małżonka do łazienki. Następnego dnia poprosiliśmy teściową, żeby wyjechała. Kiedy wróciła do domu, napisała do mojego męża list na temat tego, jak dużym błędem był ślub ze mną. Dobrze, że dowiedziałam się o tym liście jakieś sześć miesięcy temu, a jesteśmy małżeństwem od 24 lat. © Starmonkey876 / Quora
  • Kiedy się rozwiodłam, moja była teściowa mówiła wszystkim: „Ile mój syn tam zainwestował, ile zainwestował!”. Byłam tak zmęczona słuchaniem tego od wszystkich krewnych i znajomych, że przyszłam do niej i powiedziałam: „Powiedz mi, ile zainwestował twój syn? Co kupił i zostawił dla mnie i naszego dziecka?”. Ona milczała, nie mogła sobie przypomnieć. „Pozwól, że ci pomogę. Twój syn kupił telewizor i nic więcej. A teraz muszę sama wychowywać nasze dziecko!”. Od tamtej pory moja teściowa przestała opowiadać takie bzdury.
  • Niedawno dowiedziałam się, że spodziewam się dziecka. Jestem taka szczęśliwa! Za kilka tygodni mój chłopak i ja planujemy ogłosić wszystkim nasz nadchodzący ślub. Ale naszym mamom od razu przekazaliśmy wiadomość, żeby mogły się cieszyć z nami. Moja mama popłakała się ze szczęścia, a teściowa spojrzała na mnie i zapytała: „No i co zrobisz? Musisz teraz pozbyć się dziecka, bo zajście w ciążę przed ślubem to hańba! A ślub w ciąży przynosi pecha. I będziesz za gruba, żeby zmieścić się w ślubną suknię”. Miałam dość słuchania tego, więc wyszłam. Wygląda na to, że ktoś pozbawił się możliwości opieki nad wnukiem, zanim ten jeszcze się urodził. © licklicklicklicklicklicklicklicklicklick / Reddit

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nie wszystkie teściowe są tak koszmarne. Bywają i takie, które ucieleśniają marzenie każdej synowej.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły