18 uroczych historii rodzinnych, które ogrzeją twoje serce

Rodzina i dzieci
10 godziny temu

Każda rodzina ma takie historie, które są przywoływane od czasu do czasu przy wspólnym stole i zawsze wywołują atak śmiechu. Bohaterowie naszego artykułu postanowili podzielić się tymi opowieściami z innymi użytkownikami internetu, żeby oni też mogli się pośmiać.

  • Spacerowałam po centrum handlowym z moją sześcioletnią córką, oglądając ubrania. Spodobała mi się niestandardowa biała koszulka z namalowanymi polnymi kwiatami. Ale cena była zaporowa. Westchnęłam i poszłam dalej. Następnego dnia przyłapałam moją córkę na robieniu czegoś ciekawego: rysowała flamastrami kwiaty na mojej białej koszulce. To było takie słodkie i wzruszające. W końcu nawet nie powiedziałam na głos, że podoba mi się tamta koszulka. Nie zbeształam córki za jej czyn, ale pochwaliłam za miły pomysł. Tego samego dnia kupiłam jej i sobie kilka białych koszulek i specjalne farby do tkanin. Razem wykonałyśmy kreatywną pracę. Wyszły bardzo ładne i zabawne koszulki, które docenił nawet mój mąż. Mam nadzieję, że moje dziecko na zawsze zachowa dobroć w swoim sercu, a ja zapamiętam takie wzruszające chwile z jej dzieciństwa! © Mamdarinka / VK
  • Rok temu kupiliśmy z chłopakiem ozdobnego królika. Jest strasznym szkodnikiem, ale niesamowicie uroczym. Żyje z nami jak kot, bez klatki i kojca. W pokoju jest kącik, w którym królik jadł, spał i chodził do toalety. Tak było do niedawna. Teraz to szczęście leży na naszym łóżku przez cały dzień. Oddaje nam je tylko w nocy. A my kochamy go tak bardzo, że uśmiechamy się nawet wtedy, gdy rozwala się na pościeli, i nigdy go stamtąd nie zabieramy, dopóki sam nie odejdzie. © Caramel / VK
  • W wieku 14 lat mój siostrzeniec ponownie uciekł z domu, a jego mama powiedziała, że nie chce go więcej widzieć. Adoptowałam go, mimo że mam czwórkę własnych dzieci. Wiecie, co zrobił 40 lat później? Mój siostrzeniec został prawnikiem i postanowił kupić mojemu mężowi i mnie dom z 3 sypialniami. Płaci 2 razy w miesiącu za sprzątanie domu i raz w roku za porządkowanie terenu. Jestem w szoku. © Terry Simpson / Quora
  • Znajomy podzielił się wczoraj pewną historią, a ja dzielę się nią z wami. W takich chwilach zdajemy sobie sprawę, kto naprawdę nas kocha. „Wracałem do domu w ulewnym deszczu po pracy i szkole, zmęczony jak pies i przemoczony. Moje nowe buty były nasiąknięte wodą i miałem fatalny humor. Wszedłem do domu i zobaczyłem, że moje stare buty są tak czyste, że prawie lśnią! Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! A potem usłyszałem, jak ktoś nuci w kuchni. Zajrzałem, a tam siedział mój tata, który wiedział, że wrócę dziś bardzo późno. Zobaczyłem, że przygotował mi gorącą kolację i wyczyścił mi buty. Siedział tam ze szczotką i pucował je, taki szczęśliwy, że mnie nie zauważył. Zrobiło mi się tak ciepło na sercu. Miłość przejawia się w takich rzeczach”. © Vyacheslav Mishin / VK
  • Moi znajomi są zaskoczeni moim synem. W wieku 12 lat świetnie sobie radzi w życiu codziennym: zmienia ubrania na czas, myje się, odkłada czyste rzeczy, z łatwością robi trzy potrawy z jajek, potrafi zrobić owsiankę w kuchence mikrofalowej lub ugotować ziemniaki, buraki czy kiełbaski. Potrafi rozpalić w piecu, powiesić oprawione zdjęcie na ścianie na różne sposoby, naprawić stołek i przesadzić kwiaty. Ostatnio zmienialiśmy deski na werandzie. Syn sam je wymierzył i przyciął elektryczną wyrzynarką. Nie pomylił się w pomiarach. A w szkole chodzi na tańce. Wszyscy, którzy go znają, są w szoku. Po prostu robię wszystko z nim, ale nie popycham go ani nie zmuszam. Nudzi się sam, więc przychodzi mi pomóc. Wychowuję go, uczę wszystkiego, co sama umiem. © Overheard / Ideer
  • Dziś rano usłyszałam rozmowę rodziców. Mama mówiła tacie, że powinni na siebie uważać, bo nie wiadomo, czy ja i mój brat kiedyś się od nich nie odwrócimy. Ale ja naprawdę chcę pomóc mojej rodzinie w przyszłości, chcę zbudować im dom i pokazać im świat, ponieważ prawie nigdzie nie byli. Upewnię się, że nigdy nie pomyślą, że dzieci nie przyniosą im szklanki wody! © Overheard / Ideer
  • Mam jedynego siostrzeńca, dla którego zawsze staram się znaleźć fajne i ciekawe prezenty. Ostatnio kupiłem mu jego pierwszy komiks. Dzieciak był zachwycony, a wieczorem, gdy rozmawiałem z jego rodzicami, przeczytał cały komiks i przyszedł domagać się kontynuacji. A ja byłem nieco zdezorientowany, szczerze mówiąc, nie wiedziałem nawet, czy istnieje kontynuacja. Powiedziałem, że dalej trzeba wymyślić historię i narysować ją samemu. Następnego dnia dostałem od siostry komiks, który narysował mój siostrzeniec. Znalazłem coś, co zajęło dziecko, i byłem zdumiony, że dzisiejsze dzieci są tak mądre i utalentowane. © Chamber 6 / VK
  • Uwielbiam rysować, ale kiedy byłam na urlopie macierzyńskim, w ogóle nie miałam na to czasu. Za każdym razem myślałam, że położę dziecko spać i będę rysować, ale wieczorem byłam tak zmęczona, że po prostu zasypiałam. Niedawno powiedziałam o tym mężowi. Następnego dnia poszedł do pracy godzinę wcześniej i wrócił wcześniej do domu. Zajął się dzieckiem, a ja wyjęłam moje ulubione farby, pędzle i płótno. I malowałam z taką przyjemnością, że przez 24 godziny czułam się najszczęśliwsza na świecie. Mój mąż obiecał, że będzie to robił częściej i jestem mu za to bardzo wdzięczna. © Mamdarinka / VK
  • Jestem najmłodsza w rodzinie, mam jeszcze 2 siostry. Mój tata nazywał nas kurkami. Kiedy byłyśmy małe, czekałyśmy na jego powrót z pracy, bo zawsze przynosił coś smacznego. Przychodził z prezentami i mówił: „Cip, cip, gdzie są moje kurki? Przyniosłem pyszne rzeczy!”. Teraz nie jesteśmy już kurkami, tylko mewami. Albo sępami. Gdy tylko wraca z pracy, biegniemy po smakołyki. Mamy po 20 lat. © Chamber 6 / VK
  • Moja siostra i ja mamy bardzo podobne głosy. Jeśli rozmawiamy przez telefon, trudno się domyślić, która to z nas. Mąż siostry był dla niej niemiły, przyjechała więc do nas. On zadzwonił, ale to ja odebrałam i zaczęłam go solidnie sztorcować. On był zszokowany, bo przecież żona zwykle milczy i zgadza się z nim, a teraz dostał reprymendę. Moja siostra powiedziała później: „Mój mąż się zmienił. Nie wiem, co się stało. Stał się teraz czuły, pomaga w domu!”. Zastanawiam się, czy powiedzieć jej, że to przeze mnie, czy poczekać, aż wszystko się wyjaśni... © Podsheyshno / Ideer
  • W domu zostało ciasto ze świąt. Następnego dnia zjedliśmy je z bratem w całości. Wieczorem, kiedy moi rodzice wrócili do domu z pracy, tata wyjął kawałek ciasta z górnej półki lodówki i powiedział do mamy: „Wiedziałem, że dzieci zjedzą wszystko, więc schowałem kawałek dla ciebie”. © Chamber 6 / VK
  • Uwielbiam piec. Zarówno mój mąż, jak i dzieci zawsze zjadają moje słodkości z apetytem. Ostatnio zauważyłam, że mój mąż zaczął zabierać do pracy nie 2-3, ale około 10 babeczek. Nie kawałek, ale połowę całego ciasta. Zapytałam, o co chodzi, a on po prostu zaprosił mnie do swojego biura i przedstawił kolegom. Byli to dwaj chudzi faceci, bracia bliźniacy. Bardzo mili i przyjaźni. Po spotkaniu mój mąż powiedział mi, że chłopaki mają po 19 lat, wychowali się w domu dziecka, nie mają krewnych. Kiedy podzielił się z nimi wypiekami, chłopcy byli zachwyceni. Teraz mąż zawsze zabiera dla nich smakołyki. Swoim czynem mąż po raz kolejny przypomniał, jakie ma dobre serce. © Chamber 6 / VK
  • Syn przyniósł do domu sowę. Prawdziwą sowę, którą znalazł na podwórku! Niedaleko nas jest las, maluch musiał się zranić i przypadkowo tu trafił. Dziś wieczorem zabieramy go do weterynarza, bo chociaż wygląda dobrze i zjadł ryby i owoce, z jakiegoś powodu nie może latać. Chcę go wyleczyć i pozwolić mu odejść, ale mój syn już fantazjuje, że będzie jak Harry Potter. Nazwał ptaka Hedwiga i planuje dostać list z Hogwartu za 2 miesiące. Mam przeczucie, że nie pożegnamy się z sową tak łatwo. © Ward 6 / VK
  • Przyjaźnię się z teściową. To bardzo efektowna kobieta, która lubi ładnie wyglądać i ładnie się ubierać. Ostatnio zaprosiliśmy ją z mężem do restauracji, a ona przyszła w jakiejś głupiej sukience i z chustką na głowie. Byliśmy w szoku. A ona na to: „Pomyślałam, że ubiorę się skromnie, żebyście nie odróżniali się za bardzo w tych swoich dżinsach”. I zaczęła się śmiać. © Mamdarinka / VK
  • Mam 3 siostry, jestem najmłodsza. Wszystkie źle znosiłyśmy okres dojrzewania. Z moimi siostrami, kiedy były w okresie nastoletnim, mama strasznie walczyła: łzy, napady złości, zszargane nerwy. A kiedy doszło do mnie, mama zrozumiała, że nic tak nie pomaga jak miłość i wsparcie. Kiedy wpadałam w histerię, podchodziła i przytulała mnie, całowała i mówiła, że mnie kocha. To natychmiast usuwało złość. Jestem jej za to wdzięczna. Zawsze słuchała moich nastoletnich wywodów i pomagała mi. Kocham ją. © Overheard / Ideer
  • Niedawno pod nasze drzwi podrzucono 4 kocięta. Biedactwa marzły w kartonowym pudełku, ludzie się tym nie przejmowali, ale nie moja babcia. Najpierw chciała umieścić je u nas, ale mamy już dwa koty i psa. Są bardzo zazdrosne, nie chciały zaakceptować maluchów. Więc babcia wyłożyła pudełko kocem, zaczęła karmić kocięta i szukać nowych właścicieli. Trzy z nich zostały adoptowane, ale z czwartym było trochę trudniej. Babcia spędziła tydzień, chodząc z nim na targ i oferując go ludziom. I udało się znaleźć rodzinę dla tego malucha! Zadziwia mnie, że niektórzy ludzie są tak okrutni, a inni tak dobrzy. © Chamber 6 / VK
  • Kiedy zimą wracam do domu z odmrożonymi nogami, krzyczę na całe mieszkanie: „Kanapka!”. Moi rodzice rzucają wszystko, co robią, kładą się na łóżku pod kocem, ja wtulam się między nich, a oni ogrzewają mnie z obu stron. Mam 19 lat. © Overheard / Ideer
  • Zapisałam syna na boks, pomyślałam, że nauczy się być silny, bronić się. Po miesiącu zadzwonił trener, mocno zakłopotany. Powiedział: „Pani syn to wspaniały chłopak, bardzo mądry, łapie wszystko w lot, ale jest jeden problem... Odmawia udziału w sparingach”. Natychmiast się spięłam, pytając, co jest nie tak. I wtedy trener oznajmił: „On nie walczy. Próbuje rozmawiać. Zaczyna tłumaczyć swojemu przeciwnikowi, że wszystkie konflikty można rozwiązać słowami, że walka to prymitywny sposób interakcji i w ogóle, trzeba przedyskutować wszystko na spokojnie”. Usiadłam z wrażenia. Oczywiście. Kogo chciałam wychować, skoro jego ojciec jest dokładnie taki sam? Intelektualista z głową w chmurach... © Mamdarinka / VK

A oto kolejny wybór ciepłych historii i zdjęć rodzinnych.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp