19 osób, które przekonały się, że ich byli partnerzy potrafią zaskoczyć nawet po latach

Związki
4 godziny temu
19 osób, które przekonały się, że ich byli partnerzy potrafią zaskoczyć nawet po latach

Każdy z nas ma jakąś historię o byłym partnerze, którą wolałby zostawić w przeszłości. Nasi czytelnicy podzielili się z nami szokującymi, godnymi pożałowania lub wręcz przezabawnymi opowieściami o ich eks, o których najlepiej zapomnieć.

A w bonusie historia o tym, jak przydatne bywa mówienie na głos tego, co się myśli.

  • Około 15 lat temu miałam bardzo dziwnego chłopaka. Do dziś pamiętam jego SMS, gdy się rozstaliśmy: „Odpłynęłaś ode mnie po rzece kłamstw w obce ramiona”. Ale wtedy nie było mowy o żadnym innym mężczyźnie. © Olga P / Dzen
  • Do przyjaciółki po 25 latach odezwał się były facet. Ćwierć wieku, ludzie!
    Znalazł ją w sieci społecznościowej. I zaczęło się. Okazuje się, że przez ten czas nie mógł o niej zapomnieć. Dzieci dorosły, znudził się. Postanowił się rozerwać. Czy to jest normalne?!
    I pisze: „Jak mogłaś żyć beze mnie tyle lat?”
    Jak to, jak... dobrze, dopóki się nie pojawiłeś!
    Obraził się. © Wilena / Dzen
  • Mój były chciał, żebym wytatuowała sobie jego imię na ciele. Wówczas byliśmy razem od około pięciu miesięcy i, oczywiście, było to dziwne. Długo mnie tym nękał, a w końcu się rozstaliśmy. Już po roku przypadkowo dowiedziałam się, że ten tatuaż nie był mu potrzebny tylko u mnie. Jego nowa dziewczyna naprawdę wytatuowała sobie jego imię na biodrze. Potem zaczęłam szukać głębiej i znalazłam dwie jego byłe: jedna miała jego imię na ramieniu, druga na nadgarstku, i wygląda na to, że wszystkie te tatuaże wykonał ten sam tatuażysta. © / VK
  • Koleżanka spotykała się w czasach studenckich z pewnym kolegą. On był miejscowy i miał własne mieszkanie. Ona przyjezdna, mieszkała w akademiku. Zaprosił ją do siebie i poprosił o ugotowanie domowej zupy. Poszli więc razem do sklepu po produkty potrzebne do tej zupy. On powiedział, że kupi mięso, ziemniaki i kapustę. A jej kazał kupić olej słonecznikowy, pomidory i cebulę. © Alfija Owczinnikowa / Dzen
  • Rzuciłam chłopaka. Odchodząc, z tragiczną miną odmówił zabrania swojego kasku motocyklowego, mojego prezentu urodzinowego dla niego. Powiedział, że na niego nie zasłużył. No cóż, nie zasłużył to nie zasłużył. Nie wiedziałam, że na prezenty trzeba zasłużyć. Wystawiłam kask na stronie i wkrótce go sprzedałam. A były, po paru miesiącach, gdy zaczął się sezon motocyklowy, przyszedł po kask. Obraził się. Najwidoczniej powinnam była płakać nad tym przedmiotem podczas długich zimowych wieczorów. © / Dzen
  • Pewnego razu zaprosiłem dziewczynę na randkę, ale pieniędzy było mało, więc po prostu poszliśmy pospacerować po parku. Wieczorem kupiliśmy kawę, zaczęliśmy rozmawiać, znaleźliśmy ławkę i usiedliśmy. Gawędziliśmy, śmialiśmy się, a potem ona nagle zamilkła, rozejrzała się i powiedziała: „Wiesz, właśnie na tej ławce mój były oświadczył mi się”. Trochę się zdziwiłem, zadzwoniłem do przyjaciela, pożyczyłem pieniądze i zabrałem ją do restauracji. A nuż w następnej chwili powie, że oczekuje ode mnie tego samego.
  • Miałam chłopaka. Nie najlepiej nam się powodziło finansowo, więc mama przysłała trochę pieniędzy. Ta-dam, wydał wszystko na swoje zachcianki! A kiedy za kwotę pięć razy mniejszą kupiłam mamie prezent na 8 marca, narzekał: „Po co wydajesz pieniądze?”. Rozstaliśmy się po roku, a potem sprawdzał, ile papierowych serwetek zabrałam, kiedy się wyprowadzałam. © / Dzen
  • Poszliśmy z chłopakiem na randkę do muzeum sztuki współczesnej. Stoimy, patrzymy na jakiś obraz: to jakieś pociągnięcia, to jakieś plamy, ogólnie nic nie jest zrozumiałe. On długo milczy, a potem nagle wzdycha i mówi: „Wiesz, moja była mówiła, że to płótno to nasze wspólne odbicie”. Kiwnęłam głową, udawałam zamyśloną i od razu zaproponowałam przejście do sali z dinozaurami, tam przynajmniej wszystko jest jasne.
  • Mój były mąż, jak się okazało, zdradzał mnie przez pięć lat i miał dziecko na boku. Po rozstaniu czekał na mnie w pobliżu pracy i żądał, żebym pokazała mu telefon, aby zobaczyć, z kim się kontaktuję. Jego kochanka dzwoniła i sprawdzała, gdzie spędzał noc. Po dwóch latach dzwonił do mojego nowego męża i żądał, by wyprowadził się z mojego mieszkania, bo jest „nasze wspólne”. Nakłaniał swoją kochankę, by dzwoniła i informowała mnie, jak są szczęśliwi, choć mnie to nie obchodziło. © / Dzen
  • Znajoma kiedyś opowiadała, jak mieszkała i pracowała w kawalerce razem z byłym chłopakiem, próbując nie zwariować. Oboje całymi dniami siedzieli w domu, ponieważ oboje musieli być w kontakcie przy komputerze, co często prowadziło do kłótni, więc wymyślili sposób na to. Raz w tygodniu całkowicie się ignorowali, nie zauważali się i nie rozmawiali. Częściowo to pomogło, ale potem takich dni stało się dwa, a potem trzy. Kiedy się rozstali, jeszcze przez miesiąc mieszkali w jednym mieszkaniu, nadal nie mówiąc do siebie ani słowa. © / VK
  • Koleżanka przedstawiła mnie chłopakowi. Wysoki, postawny, przystojny. Nie ostrzegła mnie jednak, że to maminsynek, który opowiada mamie dosłownie wszystko, nawet o kolorze mojej bielizny. I gdy zdarzyło mi się kiedyś spotkać z jego mamusią, dowiedziałam się o sobie wiele nowych rzeczy. Że jestem starym rupieciem (jestem o rok starsza od niego), interesują mnie tylko jego pieniądze (nie pracował, a ja bardzo dobrze zarabiałam), mieszkanie (mieszkałam we własnym). Krótko mówiąc, postanowiłam, że będzie mi lepiej bez niego i jego mamusi. © / Dzen
  • Podczas rozwodu mąż mojej przyjaciółki podzielił serwisy w następujący sposób: trzy filiżanki dla ciebie, trzy dla mnie, trzy talerze dla ciebie, trzy dla mnie. Na jej propozycję, aby zostawić serwisy w całości, odmówił. Po połowie, to po połowie. Serwis kawowy dzielili długo, bo z dzbankiem na mleko nie mogli się zdecydować.
  • 6 lat temu miałam chłopaka. Zapraszał mnie na spacery wzdłuż nabrzeża i do herbaciarni, kupował mi szklankę herbaty i bułeczkę. Miał na koncie mnóstwo kasy, ale ukrywał to przede mną. Na 8 marca podarował mi jedną różę i rajstopy, cały czas chwaląc się, że inni mężczyźni nic nie dają swoim dziewczynom, a on niby co za gość! Ostatecznie się rozstaliśmy, nienawidził moich dwóch kotów. © / Dzen
  • Były chłopak znajomej zabrał od niej podarowany szlafrok domowy i zestaw łyżek. Pojechał mieszkać z inną kobietą z tymi łyżkami i szlafrokiem. © / Dzen
  • Kiedy miałam 18 lat, dwa razy poszłam do kina ze znajomym. Po kilku miesiącach znajomości nagle zniknął. I oto niedawno znalazł mnie w sieci społecznościowej. Napisał, że jestem niedobra, ponieważ na niego nie czekałam. Przepuściłam swoje szczęście! Na moje pytania, gdzie był przez te wszystkie lata, facet nie odpowiedział. Ale napisał, że moje dzieci byłyby o wiele ładniejsze, gdyby były jego. Po prostu interesujące, co dzieje się w głowie takich ludzi? © / Dzen
  • Bardzo dawno temu skradziono mi telefon. Spotykałam się wtedy z chłopakiem, który podarował mi inny. Nie był nowy, nawiasem mówiąc, a mocno używany, ale i tak byłam zadowolona: nie miałam zbyt wiele pieniędzy jako studentka. I tak się rozstaliśmy, bo chłopak okazał się typowym maminsynkiem. Mówił, że jego mamie się nie podoba, że pracuję w nocy w szpitalu i się uczę, i że mam oddać telefon, bo mama nie pozwoliła na takie drogie prezenty. Oczywiście, zwróciłam ten staroć i szczęśliwa rzuciłam się do ucieczki. © / Dzen
  • Dowiedziałam się, że chłopak zdradził mnie z koleżanką z pracy. Znalazłam tę dziewczynę w mediach społecznościowych i pomyślałam, że do niej napiszę. Widziałam tam, że publikuje zdjęcia ze swoim pieskiem. I zrobiło mi się ciepło na myśl, że mój były nie znosi psów. Mimo to napisałam do niej. Zamiast mnie zignorować, odpowiedziała mi, że wie o mnie, bo facet jej powiedział. Rozmawiałyśmy i okazała się być bardzo sympatyczna. Gadałyśmy całą noc. Dowiedziałam się, że on jej naopowiadał bzdur o mnie i że na początku w ogóle nie wiedziała, że on ma kogoś innego. I nagle zrozumiałam, że ta zemsta jest bez sensu. Że ona, tak jak ja, jest ofiarą jego kłamstw. Spotkałyśmy się na żywo, poszłyśmy na spacer z jej psem. I wiecie co, teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. A naszemu ex obie napisałyśmy: „Dziękujemy, że nas ze sobą zapoznałeś”. © / VK
  • Były chłopak powiedział przyjaciółce, że wszystkie rzeczy z jej mieszkania zabierze ze sobą. A on przez trzy lata nawet żarówki nie kupił! Przyjaciółka tak się zdenerwowała, że zmieniła zamki. A on przyszedł i płakał: „Przecież cię kocham!”. Gdy zrozumiał, że to na nic, wykrzyknął przez dziurkę od klucza: „Oddaj mi przynajmniej czajnik!”. Mówił, że jej pensja jest trzy razy wyższa, to sobie kupi nowy.
    Minęło dziesięć lat, a my wciąż to wspominamy i trzęsiemy się ze śmiechu © / Dzen
  • Poznałam przez wspólnych znajomych chłopaka. Zasypał mnie komplementami, znalazł w mediach społecznościowych, 3 dni szalonej wymiany wiadomości. I nagle zniknął. Wiadomości przeczytane, ale brak odpowiedzi. Było mi bardzo przykro. Minął rok. Zajmowałam się tańcem orientalnym, zdjęcia z koncertu wrzuciłam na stronę. A tam orientalny strój, makijaż, dekolt i piękny brzuszek. No i chłopak dał mi lajka, napisał coś. Z jaką przyjemnością go zignorowałam. Przy okazji, zniknął, ponieważ pogodził się ze swoją dziewczyną. Jak mi opowiedziano, raz na pół roku mają burzliwe kłótnie, rozstają się, a potem godzą. I tak już od 5 lat.

BONUS

  • Autobus. Przede mną para, młodzi i piękni. To jak on zalewał jej uszy historiami, to była poezja! Ale zapłacił tylko za siebie, mówiąc, że przecież jeszcze nie są parą. Powinienem był milczeć, ale poradziłem jej, by zostawiła tego księcia. A niedawno znów jechałem autobusem, nerwowo szukałem pieniędzy, gdy nagle dziewczyna z chłopcem w wieku pięciu-sześciu lat przyłożyła kartę do biletomatu i powiedziała, że to w podzięce za najlepszą radę w jej życiu. Byłem w szoku, podziękowałem, ale nie rozumiałem. Okazało się, że to ta sama dziewczyna! Posłała tamtego chłopaka, gdzie jej poradziłem, a już po kilku miesiącach wyszła za najlepszego na świecie faceta. Teraz uśmiechamy się do siebie przy spotkaniu i życzymy miłego dnia. Niedawno zauważyłem u niej zaokrąglony brzuszek. Pewnie naprawdę ma najlepszego męża. Oby tak było. © / Dzen

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły