20 osób, które nie chciały mieć zwierzaka, ale los zdecydował inaczej

Zwierzęta
2 godziny temu

Czasami ludzie, którzy nigdy nie planowali posiadania zwierzaka, nagle stają się najbardziej troskliwymi właścicielami. Niektóre historie zaczynają się od prostych decyzji: ktoś zgadza się tymczasowo zaopiekować psem, a ktoś ulega prośbom dziecka o kociaka. A potem nieoczekiwanie sami przywiązują się do tych zwierząt. W tym artykule opowiemy o przypadkach, w których zwierzaki radykalnie zmieniły życie swoich właścicieli, stając się dla nich niezastąpionymi towarzyszami.

Przeprowadzka nie jest powodem do porzucania członków rodziny.

  • Sąsiedzi porzucili młodego kota, ponieważ się przeprowadzili. Nawiasem mówiąc, przeprowadzili się samochodem do sąsiedniego miasta. Wzięłam kota dla siebie, chociaż wcześniej nie lubiłam kotów i nie planowałam ich mieć. Myślałam, że oddam go komuś, jak tylko znajdę odpowiedzialne ręce. Ale potem zamieszkałam z nim i zmieniłam zdanie. Od tego czasu kot przeprowadził się ze mną więcej niż raz: kiedyś kupiłam dla niego cały przedział w pociągu, odwołałam bezzwrotny lot, kiedy z powodu pomyłki miał zostać wysłany do bagażu, potajemnie trzymałam w wynajmowanych mieszkaniach. Uwielbiam tego kota! Jest posłuszny, inteligentny, aktywny. Patrzę na niego i nie rozumiem, jak mógł zostać porzucony. Zawsze mu powtarzam: „Nie chodzi o przeprowadzkę, Kocie, chodzi o ludzi”. Wydaje się, że rozumie. Teraz kocham koty. © Overheard / Ideer

„Mój tata powiedział, że już nigdy nie weźmie psa”.

Nawet serce Królowej Śniegu może roztopić miłość do zwierząt.

  • Wynajmowaliśmy mieszkanie i ledwo starczało nam na czynsz. Właścicielka oznajmiła, że jeśli zobaczy u nas zwierzaka, natychmiast nas wyrzuci. Mąż przyniósł szczeniaka. Jak mogłam go nie uratować? Ukrywaliśmy psa, szukając dla niego domu. Wtedy pojawiła się właścicielka. Jeden z sąsiadów doniósł. Myśleliśmy, że czas się pakować, ale wtedy ona powiedziała: „Słyszałam, że wzięliście szczeniaka? Będzie mu ciasno w tym mieszkaniu. Dajcie mi go na przechowanie”. Ostatecznie zatrzymała szczeniaka i dała nam zniżkę. A wszystko dlatego, że pies uczynił człowieka szczęśliwszym.

„Pierwsze zdjęcie zostało zrobione, gdy znaleźliśmy ją na ulicy, brudną i zapchloną. Teraz ma nawet własne krzesło”.

Jak pies dał nauczkę swojemu oprawcy.

  • Kiedy przeprowadziliśmy się do prywatnego domu, przyszedł do nas pies kundel: wtulił się w moje nogi i nie chciał odejść. Więc go zatrzymaliśmy. Nazwaliśmy go Carrot-top. Nie lubił sąsiadów, najwyraźniej wcześniej dali mu popalić. A teraz zemścił się na nich: rano sąsiadka poszła do toalety na zewnątrz, a ten rudowłosy psotnik dostał się na ich podwórko. Usiadł w pobliżu drzwi toalety i warczał. Sąsiadka siedziała w toalecie przez dwie godziny, bo bała się wyjść. Mam nadzieję, że w tym czasie zdała sobie sprawę ze swojego niegodnego zachowania wobec psa. © Podsushano / VK

„Mój mąż powiedział, że nie chce kolejnego kota. Ale w kociej kawiarni ta mała dziewczynka nie odstępowała go na krok. Dzisiaj ją zabrał, mówiąc: «Nie mogłem wyrzucić jej z głowy»”.

Cudowne zjednoczenie

  • Kiedy miałam osiem lat, pojechałam z rodzicami na kemping. Już pierwszego dnia dołączył do nas mały kotek. Spędziłam całe wakacje, bawiąc się z maluchem, karmiąc go i, mimo że moja mama tego zabroniła, biorąc go do łóżka. Nadszedł jednak czas wyjazdu i nie pozwolono mi go zabrać. Biegł za mną aż do bramy, a potem długo patrzył za samochodem. Zagubiony i samotny. Mniej więcej w połowie drogi rodzice nie wytrzymali mojego płaczu i tata zawrócił samochód. Kot szczęśliwie mieszka z nami już od dziesięciu lat. © Overheard / Ideer

„Jeszcze kilka lat temu ten człowiek nienawidził kotów, a teraz siedzą tak każdego wieczoru”.

„Pan «Nie lubię psów», który teraz mówi: «Zbliżają się jej urodziny, musimy upiec dla niej psi torcik»”

„Mój tata chciał oddać kota”.

  • To ujęcie sprawia wrażenie, że tata zaraz oderwie myśli od kota i zaproponuje mi gorącą czekoladę. © abraxas-exe / Reddit

„To jest Odin, mój trzeci pies. Nie planowałem go. Znalazłem go na środku drogi w drodze z pracy do domu. Cieszę się, że zaprzyjaźnił się z moimi husky”.

„Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, siedział w błocie. Uratowałem go. A teraz wygląda tak”.

Pies jest pretekstem do nawiązywania przyjaźni.

  • Dostałam psa. I po raz pierwszy od 4 lat zaczęłam poznawać sąsiadów! W ogóle ludzi z psami z sąsiednich ulic. Wszyscy są tacy mili i interesujący. Jestem w szoku, ilu fajnych ludzi mieszka w pobliżu. Mam świeże powietrze 3 godziny dziennie i mnóstwo radości. Pies to zbawienie! © Overheard / Ideer

„Mój mąż: «Nie chcę, żeby ten szczur mieszkał w moim domu! Jestem zwolennikiem psów!»”

„Przez 18 lat mój mąż mówił, że nigdy nie będzie spał w domu, w którym jest kot. Teraz jest jeszcze większym miłośnikiem kotów niż ja. Mamy ich cztery”.

Jak przyjaciele pomogli spełnić marzenia.

  • Przyjaciółka bardzo chciała mieć kota, ale tata jej nie pozwolił. Więc ja i mój chłopak wpadliśmy na genialny pomysł. Wzięliśmy kociaka, wsadziliśmy go do pudełka po butach, zakleiliśmy taśmą i zrobiliśmy w nim dziury. Włożyliśmy pudełko z puszystą kulką pod drzwi, zadzwoniliśmy dzwonkiem do jej mieszkania i uciekliśmy. Była taka szczęśliwa, bo przecież musiała wziąć kota, nie mogła go wyrzucić. Wciąż nie zna prawdy. © Podsushano / Ideer

„Trzy tygodnie temu: «Nie lubię psów! Nie może siedzieć na kanapie». Dzisiaj”

Babcia zmieniła zdanie.

  • Moja 86-letnia babcia nigdy nie lubiła zwierząt, uważając, że śmierdzą. Ale po tym, jak zatrzymała się u ciotki na kilka miesięcy, miała w telefonie ponad 50 zdjęć kota ciotki. Wygląda na to, że jest to teraz jej ulubiony wnuk. © echoesechoing / Reddit

„Wkurzyłem się na żonę za przyniesienie do domu kociaka. A teraz to mój synek”.

Tata nie mógł się oprzeć.

  • Od dziecka bardzo chciałam mieć psa, ale moi rodzice byli temu przeciwni, bo to duża odpowiedzialność, na którą ich zdaniem nie byłam gotowa. Pewnego weekendu jak zwykle pojechali na zakupy. Kilka godzin po ich wyjściu usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają, pobiegłam rodzicom na spotkanie i zobaczyłam mojego tatę trzymającego duże kartonowe pudło z malutkim szczeniaczkiem w środku. Moje szczęście było niewiarygodne! Kiedy otrząsnęłam się z szoku, zapytałam, dlaczego zdecydowali się kupić psa, skoro byli temu przeciwni. Okazało się, że przechodzili obok sklepu zoologicznego i zobaczyli dalmatyńczyki. Sprzedawca zaproponował im pogłaskanie szczeniaka. Gdy tylko tata wziął malucha na ręce, ten natychmiast zaczął merdać ogonem i lizać go po twarzy. Tata po prostu nie mógł go odłożyć. © Overheard / Ideer

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły