18 zdjęć, które są zbyt dobre, żeby ich nie udostępnić

Czy wiecie, jak wygląda prawdziwy fart? Niektórzy mogą stwierdzić, że bohaterowie naszego artykułu mieli pecha — głównie dlatego, że w ogóle znaleźli się w takiej sytuacji. Ale z pewnością mieli też sporo szczęścia, że udało im się ujść z niej z życiem.
Ekipa Jasnej Strony wierzy w szczęśliwy traf. W naszym artykule znajdziecie opowieści 20 osób, którym dzięki uśmiechowi fortuny udało się o kilka centymetrów uniknąć katastrofy.
„W czasie II wojny światowej mój pradziadek został postrzelony w klatkę piersiową przez niemieckiego żołnierza. Na szczęście monety w kieszeni na piersi zatrzymały kulę i ocaliły mu życie. Można powiedzieć, że nie potrzebował dużo pieniędzy, by przeżyć”.
Ktoś nie zabezpieczył odpowiednio swojego toporka.
Kierowca tego samochodu powinien kupić losy na loterię.
Nie da się przewidzieć, gdzie upadnie drzewo, ale to przewróciło się w idealny i jednocześnie dziwny sposób.
„Kiedy byłem na polowaniu, prawie nadepnąłem na tego małego węża. Ten grzechotnik rogaty był wielkości dolara i miał tylko jeden segment grzechotki, więc był za mały, żeby go usłyszeć. Podszedłem niebezpiecznie blisko, żeby zrobić zdjęcie, i zostawiłem go w spokoju”.
Gwóźdź przeszedł przez skórę na pięcie i nie spowodował żadnych uszkodzeń.
Czy wiecie, że istnieje coś takiego jak „próbne ugryzienie” rekina? Dzięki temu wie, czy ma ochotę zjeść swoją ofiarę — najwyraźniej ta dziewczyna nie przypadła mu do gustu.
Zagrożenia związane z posiadaniem czarnego jak smoła kota.
Na obszarach, gdzie występują silne wiatry, pozostaje się jedynie modlić, żeby powalone drzewa oszczędziły wasz samochód.
Ochronne gogle ocaliły oko tego mężczyzny przed rozpędzonym fragmentem tarczy szlifierki kątowej.
Głaz niemal zmiótł z powierzchni ziemi to włoskie gospodarstwo.
„Na północ od mojego miasteczka wystąpiła błotna lawina, a ten kierowca ciężarówki miał niezłego farta. Po lewej jest Ocean Spokojny”.
„Pracuję w tartaku. Poprosiłem klienta, żeby przesunął stos desek o długości 3,5 metra, a tuż obok była moja ręka. Jeden bal spadł mi prosto na palce. Usłyszałem trzask i pomyślałem, że to mój palec. Okazało się, że pierścień z węglika wolframu przyjął całe uderzenie, pękł, ale się nie zgiął, ratując mój palec przed zmiażdżeniem. Wolę wymieniać pierścionki niż palce!”.
U góry: środek nasenny
Na dole: łagodny środek przeczyszczający
„Dziś w nocy mało brakowało — te opakowania są do siebie zbyt podobne”.
Telefon komórkowy uratował nogę pracownika przed piłą łańcuchową.
„Dwa 16-milimetrowe gwoździe do drewna wbiły się w przestrzeń między moją rzepką a kością udową! Zwróćcie uwagę, że żaden z nich nie tknął kości. Jeśli przyjrzycie się uważnie, zobaczycie, że jeden drasnął lekko chrząstkę na kości udowej”.
„Spóźnienie do pracy uratowało mi życie. Gdybym wyszedł z domu dwie sekundy wcześniej, ten samochód spadłby mi na głowę!”.
Jak to się stało? Myślicie, że ktoś zbyt entuzjastycznie podszedł do wyburzania ścian?
„Kiedy to drzewo spadło na mój samochód, obawiałem się najgorszego. Ale po odśnieżeniu okazało się, że miałem niesamowitego farta”.
„Kiedy znajdziesz czubek noża w mrożonych owocach i myślisz, że ojciec próbuje cię zabić — a potem przypominasz sobie, że sam wczoraj złamałeś ostrze, próbując je skruszyć”.
Czy wy też przeżyliście albo chociaż słyszeliście równie niesamowite historie? Podzielcie się nimi w komentarzach!