20 pasażerów, dla których podróż samolotem okazała się niezapomnianą przygodą

Ludzie
2 miesiące temu

Wielu z nas uwielbia podróże samolotem. Ale lot nie zawsze jest tak przyjemny, jak byśmy chcieli. Maszyna zaczyna się trząść z powodu turbulencji, albo naszymi sąsiadami są fani słuchania muzyki bez słuchawek lub wsuwania nóg między oparcia foteli z przodu. Bohaterów tego artykułu spotkały właśnie takie albo gorsze historie.

  • Moimi sąsiadami byli mama i jej nastoletni syn. Po starcie kobieta wyjęła paczkę prażonych pestek. Ja też je uwielbiam, ale zapach był tak ostry, a dźwięk trzaskających nasion tak głośny, że nawet zatyczki do uszu nie pomogły. W pewnym momencie nawet mnie nimi poczęstowała. Odmówiłam. Kontynuowali, a ja czekałam, aż paczka się skończy. © Olesya / ADME
  • W maju tego roku leciałam z Cypru, a za mną siedział ojciec z dzieckiem w wieku około 5 lat. Ojciec przez cały lot donośnym głosem perorował i zajmował dziecko pytaniami typu: „Wymień mi najmłodszego faraona starożytnego Egiptu”. Przez cały lot chciałam go uciszyć, a dziewczynka prosiła, żeby dał jej spokój. W jej wieku lekcje powinny trwać po pół godziny z przerwami. Dziewczynka miała taki miły, spokojny głos, a ten koleś recytował swoje pytania z kursu młodych erudytów donośnie jak w teatrze. Człowieku z ósmego rzędu, wiedz jedno: przeklinałam cię przez większość lotu. © babasvozu / Pikabu
  • Moja żona i ja podróżowaliśmy samolotem. Mniej więcej w połowie lotu samolot zaczął się trząść. Małe dzieci płakały, dorośli szeptali niespokojnie. Nagle z głośnika rozległ się głos kapitana: „Szanowni państwo! Zwróćcie uwagę na panel nad siedzeniami pasażerów: wskaźniki wciąż się świecą. Oznacza to, że nie spadamy, ale przechodzimy przez strefę turbulencji. Prosimy o nieopuszczanie foteli i oczekiwanie na zakończenie wstrząsów lub wyłączenie wspomnianych znaków. Dziękujemy”. Cóż za poczucie humoru. Życzymy wszystkim bezpiecznego lotu! © NeoWren / Pikabu
  • Kiedyś kobieta urodziła podczas lotu. Wszystko poszło dobrze, dziecko było zdrowe. Tyle że kiedy samolot wylądował, jeden z pasażerów nie został z niego wypuszczony, bo według listy było 110 pasażerów, a on okazał się 111. © Chamber 6 / VK
  • Leciałam w samolocie z bardzo przystojnym facetem, uśmiechaliśmy się do siebie przez cały lot. Potem jeszcze w autobusie patrzyliśmy na siebie, w metrze też było nam po drodze. W końcu podszedł do mnie i zaoferował mi pomoc w niesieniu torby. Zaczęłam chichotać, a w tym samym czasie mój nos wydmuchał bańkę..... Pomyślałam sobie, no to koniec, coś wartościowego zaczęło się pojawiać, a tu takie fiasko.... Czerwona jak pomidor, wzięłam od niego torbę, po cichu odwróciłam się i ruszyłam. Wtedy on odwrócił mnie za ramię i podał mi chusteczkę! A potem zaprosił mnie na randkę. Więc smarki nie są przeszkodą w randkowaniu. © Ward 6 / VK
  • Kiedyś siedziałem w samolocie obok dwójki dzieci. Brat i siostra, odpowiednio około 7 i 5 lat. Byli przerażeni, a ich ojciec postanowił uspokoić syna, dając mu harmonijkę. Harmonijkę! W zatłoczonym samolocie! Dla 7-letniego dziecka! Chłopiec oczywiście w ogóle nie umiał na niej grać, a z harmonijki leciały takie dźwięki, jakby sam diabeł je wydawał. Ale to nie wszystko. Słysząc tę „muzykę”, jego siostra zaczęła śpiewać, okropnie fałszując. Kompletny dysonans dźwięków w duecie harmonijki i dziecięcego głosu. Stewardesa zabrała instrument po 5 minutach. © Podsushano / VK
  • Siedziałam przy przejściu, czekając na start, a obok mnie były wolne miejsca. Nagle usłyszałam za sobą niski, zachrypnięty głos: „Czy mogę usiąść obok ciebie?”. Podniosłam wzrok i zobaczyłam ogromnego, surowo wyglądającego mężczyznę. Wpuściłam go na fotel obok. Usiadł i natychmiast przylgnął do obu podłokietników, nie zostawiając dla mnie miejsca. Zaczęłam się trochę denerwować. Kiedy wystartowaliśmy, postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę i powiedziałam: „Piękny dzień na lot, co?”. Zawahał się przez chwilę, po czym odpowiedział: „To mój drugi lot w życiu”. I wtedy do mnie dotarło: nie był niegrzeczny, po prostu się bał i trzymał się najlepiej jak potrafił! Skończyło się na tym, że rozmawiałam z nim cały czas, a po przylocie uścisnął mi dłoń i podziękował za odwrócenie jego uwagi od strachu podczas lotu. © Ian G. Heller / Quora
  • Leciałam samolotem z rocznym dzieckiem. To był stresujący i długi lot. Dziecko bardzo płakało. Wtedy podszedł do nas łysy mężczyzna po trzydziestce, powiedział, że jest buddyjskim lamą, wziął dziecko na ręce i zaczął intonować jakąś mantrę niskim, spokojnym tonem. Niecałe 2 minuty później dziecko zasnęło. Spało przez około godzinę. Nawet kiedy się obudziło, już nie płakało. Nie rozumiem, jak on to zrobił! © Overheard / VK
  • Obok mnie siedziała pani, która słuchała muzyki ze słuchawkami na uszach. Najwyraźniej piosenki spodobały jej się tak bardzo, że zaczęła je głośno śpiewać. Za pierwszym razem myślałam, że to jakiś żart i filmuje nas ukryta kamera. Poprosiłam „piosenkarkę”, aby przestała, ponieważ próbowałam zasnąć. Ona jednak odpowiedziała mi, że jest cicho. Jakiś czas później sytuacja się powtórzyła, pasażerowie narzekali, ale kiedy stewardesa poprosiła ją, aby przestała, kobieta ponownie odpowiedziała, że nie rozumie, o co nam chodzi. Lecieliśmy więc tak przez kolejne 3 godziny. Pocieszałam się faktem, że w restauracjach płacą za muzykę na żywo, a tutaj mieliśmy to za darmo. © Chamber № 6 / VK
  • Weszłam na pokład, dotarłam do mojego rzędu, a tam niespodzianka... Przy oknie siedziała kobieta, w środku ja, a przy przejściu facet. Kobieta była bardzo niezadowolona, powiedziała stewardesom, że chce siedzieć przy przejściu. Następnie dodała, że możemy zająć jej miejsce.
    Spytałam faceta, czy chce usiąść przy oknie, czy ja mogę. Odpowiedział, że jemu to bez różnicy.
    Ja: „Załatwmy to po męsku...”.
    Zagraliśmy w „kamień, papier, nożyce”. Przegrał, więc usiadłam przy oknie. © AM.Gi / Pikabu
  • Gdy tylko usiadłam, natychmiast zasnęłam ze zmęczenia. Kiedy się obudziłam, już lecieliśmy. Czułam, że albo powietrze jest suche, albo w pobliżu jest jakiś alergen, bo moje oczy nagle zaczęły łzawić, a z nosa mi ciekło. Poszłam umyć twarz, a kiedy wróciłam, jedzenie zostało już rozdane. Zawołałam stewarda i powiedziałam, że mnie pominęli. Zapytał mnie, co wolę, i szybko przyniósł tacę. Ale nie odszedł. Stał tam, przestępując z nogi na nogę, patrząc na mnie ze współczuciem i mówiąc: „Niech pani tak nie płacze! Mamy dużo jedzenia dla wszystkich!” © Ordanka / Pikabu
  • Czekał mnie 12-godzinny lot. Moje miejsce było w środku rzędu, w dodatku zepsute. Facet obok mnie zdjął buty, które śmierdziały, a kobieta po lewej wylała na mnie sok pomarańczowy. Ponadto wtyczka słuchawek od ekranu nie działała. Cóż, przynajmniej dostałem darmową paczkę chipsów jako rekompensatę za zepsute siedzenie. © 26pointMax / Reddit
  • Leciałam samolotem. Obok mnie siedziała kobieta, która zapisywała coś w notatniku. Potem zamknęła oczy i zasnęła. Z ciekawości spojrzałam, żeby zobaczyć, co tam napisała. I szczerze mówiąc, żałuję, że to zrobiłam! Napisała, że jest pewna, że jej mama przywołała demony, które ukrywają się w samolocie wśród pasażerów, i jeśli nie będzie siedzieć spokojnie, to ją znajdą. I zwrot „boję się” wiele, wiele razy. Przez cały lot byłam zdenerwowana, siedzenie obok niej było przerażające. © Overheard / VK
  • Kilka lat temu wracałam z wakacji, a strasznie boję się latać. Mniej więcej w połowie lotu usłyszałam głos pilota: „Drodzy pasażerowie, tu wasz kapitan, bla bla, chcę ogłosić...”. To było to, serce mi zamarło, przylgnęłam do fotela i szykowałam się na „spadamy / awaria silnika” lub coś podobnego. Okazało się, że jakiś facet postanowił oświadczyć się swojej wybrance serca z pomocą naszego pilota! Ona piszczała, ludzie klaskali, a ja teraz jeszcze bardziej nienawidzę latać. © Overheard / VK
  • W samolocie dziewczynka w wieku około 4-5 lat była mną bardzo zainteresowana. Patrzyła na mnie przez oparcie siedzenia przez długi czas. Była pod wrażeniem mojego starego, zniszczonego kowbojskiego kapelusza. Słyszałem, jak jej mama ją upominała i mówiła, że nie jestem prawdziwym kowbojem, ale dziewczynka nadal się gapiła. W końcu odezwałem się do niej i zasugerowałem, by zaopiekowała się moją jaszczurką (była to pluszowa zabawka, którą kupiłem mojej siostrzenicy). Dziewczynka była podekscytowana i bawiła się nią, aż wylądowaliśmy, po czym ze smutkiem ją zwróciła. Przyłożyłem zabawkę do ucha i powiedziałem: „O nie, myślę, że chce z tobą zostać. Nie masz nic przeciwko?”. Wyraz jej twarzy był dla mnie najlepszą nagrodą. © John Smith / Quora
  • Zdarzyło się to, gdy miałem około 10 lub 11 lat. To był dziewięciogodzinny lot. Miałem miejsce pośrodku. Starsza kobieta siedząca przy oknie miała perfumy o bardzo ostrym zapachu. Takim, który przyprawia o ból głowy w ciągu pierwszych 10 minut. Ale co gorsza, co godzinę chodziła do toalety i odnawiała zapach. Ten smród w połączeniu z turbulencjami wystarczył, abym zwymiotował podczas lotu. Było to dla mnie tak traumatyczne przeżycie, że przez lata brałem tabletki na chorobę lokomocyjną. © DudeAbides29 / Reddit
  • Miałam miejsce przy oknie. Na fotelach obok siedziały matka i 6-letnia córka. Nie przeszkadzały nikomu, były cichutkie. Przysnęłam na jakiś czas. Kiedy się obudziłam, odwróciłam głowę i kompletnie mnie zatkało: dziewczynka siedziała na swoim siedzeniu przy przejściu, albo rysując, albo czytając, nie pamiętam dokładnie, a pośrodku jej matka ćwiczyła jogę! Nie mam pojęcia, jak można było tak się przekręcić na tym siedzeniu, żeby z zupełnie nieprzeniknioną twarzą unieść obie nogi do góry, opierając ręce na oparciu z przodu, ale widok był, delikatnie mówiąc, zdumiewający, zwłaszcza tuż po przebudzeniu. © Oddział nr 6 / VK
  • Leciałem do innego miasta, obok mnie siedziała dziewczyna. Zaczęli podawać jedzenie, wziąłem kurczaka i ryż, ale moja towarzyszka podróży odmówiła. Lecieliśmy długo, potem wylądowaliśmy na tankowanie. Po starcie znowu zaczęli roznosić jedzenie, ale ona znowu nic nie wzięła. Kiedy zacząłem jeść, zauważyłem, że dziewczyna patrzy na mój posiłek głodnymi oczami. Pod koniec lotu zaczęliśmy rozmawiać. Zapytałem: „To długi lot. Jesteś na diecie?”. A ona, rumieniąc się, przyznała, że nie ma dodatkowych pieniędzy na lunch. Trzeba było widzieć jej oczy pełne rozczarowania, gdy powiedziałem jej, że jedzenie jest wliczone w cenę biletu. © Trudowick / Pikabu
  • Lecieliśmy z Hiszpanii. Boeing był ogromny, mieścił 380 osób plus załogę. Nagle zatrząsł się w górę i w dół. Powiedzieli nam, żebyśmy zapięli pasy, oparcia siedzeń trzymali pionowo i nie panikowali. Prawie 400 osób siedziało cicho, nikt nie krzyczał. I wtedy nagle zgasły światła! Potem wyjaśniono nam, że tak właśnie dzieje się przy turbulencjach. © Marisha Koltunova / ADME
  • Podczas lotu mamusie tradycyjnie prowadzały swoje dzieci po przejściu. Nagle pojawiły się turbulencje. Stewardesy kazały się wszystkim przypiąć i pozostać na miejscach. A jedna mamusia ciągle chodziła z dzieckiem po przejściu. Nie wytrzymałem. Odwróciłem się do tej matki, wyszczerzyłem zęby i aksamitnym głosem zapytałem: „Oglądała pani ten serial Katastrofy w przestworzach? Był tam ciekawy przypadek, kiedy matka upadła na swoje dziecko podczas turbulencji”. Obrzuciła mnie złym spojrzeniem, ale usiadła, zapięła pasy i przypięła dziecko. Najzabawniejsze było to, że stewardesa przyniosła mi potem niezamawianą herbatę. W formie wdzięczności. © Nieznany autor / Pikabu

Absurdalne sytuacje, o których chce się opowiedzieć wszystkim znajomym i przyjaciołom, mogą zdarzyć się nie tylko w samolocie. Wystarczy spojrzeć na to, co przydarzyło się bohaterom tych artykułów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły