21 osób, które zdały sobie sprawę, że bardzo się myliły w ocenie różnych sytuacji

Ludzie
2 miesiące temu

Wszyscy czasami się mylimy, ale niekiedy nasze pomyłki mogą okazać się bardzo kosztowne. Ktoś z powodu błędnej interpretacji wydarzeń zrywa z ukochaną osobą, a ktoś inny odkrywa, że zbyt dobrze myślał o ludziach ze swojego otoczenia. Najważniejsze jest, aby zdać sobie sprawę ze swojego błędu na czas, gdy sytuacja może zostać jeszcze naprawiona.

  • Jestem idiotą. Mamy 8-miesięcznego syna, a moja żona była w rozsypce. Zawsze narzekała, jak bardzo jest zmęczona. Wkurzałem się, bo czym się niby męczyła, siedząc w domu? A potem żona trafiła do szpitala, a ja wziąłem zwolnienie lekarskie, żeby opiekować się dzieckiem. Myślałem, że sobie odpocznę. Okazało się, że nasze dziecko to diabeł z piekła rodem. Cały czas krzyczy. Nie mogę nawet normalnie pójść do toalety, bo w mieszkaniu podnosi się nieprawdopodobny wrzask. Poprosiłem mamę, żeby przyszła i mi pomogła. Przychodzi raz na trzy dni i przynosi jedzenie. Nie gotuje u nas, bo nie może znieść krzyków syna. Jestem gotów wyć i chciałbym, żeby moja żona szybko wróciła do domu. Teraz nie wiem, jak jej spojrzę w oczy. Ale na pewno już nie będę twierdzić, że nie ma prawa być zmęczona.
  • Pamiętam, jak przewracałem oczami, gdy moi 40-letni rodzice mówili, że wciąż są młodzi. Cóż, mam prawie 40 lat, więc teraz doskonale ich rozumiem. © bittyberry / Reddit
  • Przyjaźnię się z tym kolesiem od 50 lat, znam go od liceum. Zawsze uważałem go za kujona, chodzący komputer. Został lekarzem, ale ma problemy w kontaktach międzyludzkich. Niedawno powiedział mi, że ma zespół Aspergera. © Nick Schön / Quora
  • Daleka kuzynka, siódma woda po kisielu, przeprowadziła się do naszego miasta na studia i spytała, czy może u nas pomieszkać. Wydawała się miła, nie mieliśmy z tym problemu. Kiedyś zniknęła prawie na dobę, wariowaliśmy ze strachu. W końcu się znalazła. A następnego dnia jej mama zrobiła nam awanturę. Okazało się, że dziewczyna zadzwoniła do niej ze skargą. Powiedziała, że trzymamy ją w ciemnym pokoju, zamykamy lodówkę na kłódkę, wręcz każemy jej spać na mrozie. Dlatego ucieka i nocuje u koleżanek. Już nie utrzymujemy kontaktów z tą rodziną.
  • Zawsze myślałam, że listonosze i różne służby mają specjalny kod do domofonów, którym dostają się do domu. Zrozumiałam swój błąd, kiedy wprowadziliśmy się do mieszkania z numerem 1 w bloku. I absolutnie wszyscy, którzy chcą wejść, dzwonią do nas. Szczytem idiotyzmu byli policjanci, którzy zadzwonili z okrzykiem: „Otwierać, policja. Sąsiedzi skarżą się, że ktoś chodzi po waszym dachu”. Mamy w budynku 14 pięter! Dzwońcie do ludzi, którzy to zgłosili, bo ja mam dziecko. To irytujące jak cholera.
  • Kupiłam mieszkanie. Pracowałam na nie w pocie czoła. Po remoncie pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, było zaproszenie wszystkich krewnych na parapetówkę. Mój dziadek i babcia przynieśli dywan. Spojrzałam na nich ze zdumieniem i usłyszałam: „Zdecydowanie potrzebujesz dywanu. Najlepiej powiesić go na ścianie nad łóżkiem”. Cóż, Przeszłam przez wszystkie etapy akceptacji, a w końcu położyłam go w sypialni. I faktycznie mi się spodobał. Myślę, że trochę się pomyliłam: babcia naprawdę wie najlepiej, czego potrzebuję.
  • Miałem jakieś 8 lat. Wieczorem siedziałem ze starszą siostrą i oglądaliśmy kreskówkę. Jeden z bohaterów rzucił drugiemu pod nogi skórkę od banana i ten się poślizgnął. Pomyślałem, że to bardzo zabawne i powinienem to powtórzyć. Rzuciłem skórkę od banana na podłogę, pobiegłem sprintem, wylądowałem na niej piętą, wykonałem salto i huknąłem głową w ścianę. Nie mogłem wstać ze śmiechu przez kolejne 10 minut.
  • Jechałam samochodem i kątem oka zobaczyłam, że jakiś facet na sąsiednim pasie stara się zwrócić moją uwagę w każdy możliwy sposób. Cóż, pomyślałam, że to jakiś podrywacz. Postanowiłam się na niego nie gapić, bo takie znajomości nie były mi do niczego potrzebne. Zatrzymaliśmy się na światłach, a on dalej machał. Zrobiło mi się go żal, odwróciłam się do niego, a on w odpowiedzi wskazał palcem na mój wlew do baku. Okazało się, że zapomniałam go zakręcić po tankowaniu. Nieźle się uśmiałam. © Eunice Barnes / Quora
  • Kiedy byłam dzieckiem, poważnie myślałam, że ludzkie ciało ma ściśle ograniczoną ilość krwi. To oznaczało, że po utracie kropli lub dwóch, ta krew znikała na zawsze. Więc jeśli udrapałam się w palec, natychmiast wkładałam go do ust, aby nie stracić ani odrobiny cennej krwi. © reijasunshine / Reddit
  • Kiedy pracowałam w małej firmie, marzyłam o tym, żeby nic nie robić i dostawać dobre pieniądze. Myślałam, że szefowie zgarniają dużą pensję za nic, a na nas, zwykłych śmiertelników, spada cała praca. Teraz kieruję własną firmą i zdaję sobie sprawę, jak bardzo się myliłam! Szefowie mają o wiele więcej problemów i odpowiedzialności. Tyle nerwów, a jeszcze muszę pilnować pracowników, trzeba się narobić na te pieniądze. Wybaczcie mi, moi byli pracodawcy, teraz to rozumiem!
  • Pracowałem jak diabli, aby zdobyć trzy wyższe stopnie naukowe. Straciłem na to tyle energii, bo byłem pewien, że dzięki nim będę miał stabilną pracę i dużo pieniędzy. Nic z tego nie wyszło. Teraz nawet nie rozumiem, jak mogłem być tak naiwny. © Kla1996 / Reddit
  • Kiedyś odwiedziła nas babcia mojego byłego męża. Postanowiłam położyć ją spać na naszej sofie, a nam byłoby idealnie wygodnie na podłodze. Ale ona uparcie odmawiała, mówiąc, że to nasze łóżko, i tak dalej. Pomyślałam, cóż, niech śpi na podłodze, jeśli chce. Potem babcia opowiedziała o tym wszystkim i cała rodzina była oburzona, że kazałam staruszce spać na podłodze.
  • Kiedy byłem młodszy, fatalnie traktowałem moją żonę i syna. Pobraliśmy się zbyt wcześnie, miałem zaledwie 18 lat. Ciągle zabierałem pracę do domu, czepiałem się moich teściów z byle powodu. 32 lata później wciąż jesteśmy razem i dopiero kilka lat temu zdałem sobie sprawę, jak wielkie miałem szczęście. Teraz zrobiłbym wszystko dla mojej rodziny. © Nieznany autor / Reddit
  • Ostatnio mój czteroletni syn prosi, żeby książkę na dobranoc czytała mu jego 13-letnia siostra, a nie ja. Cieszę, ale jestem zaskoczona. Ja czytam dobrze, z ekspresją, a córka mruczy ponuro. Postanowiłam ją mimo wszystko pochwalić, powiedziałam, jaką jest dobrą dziewczynką. A moja córka spojrzała na mnie smutno i powiedziała: „Wiem, że źle czytam, dużo gorzej niż ty. Naprawdę nie rozumiesz, dlaczego on woli słuchać mnie, a nie ciebie?”. Potrząsnęłam głową zdezorientowana. „Przez dwanaście lat nigdy nie skończyłaś żadnej książki! Zawsze zasypiasz przed nami! I nigdy nie wiemy, jak kończy się historia!”
  • W naszym sąsiedztwie mieszkał starszy jegomość, z którego naśmiewały się wszystkie dzieciaki. Uważały go za wariata, wybijały szyby, dokuczały mu na różne sposoby. A potem dorosłem i dowiedziałem się, że staruszek był wspaniałym człowiekiem, bez powodu nękanym przez dzieci. © Solid_Internal_9079 / Reddit
  • Spotykałam się z facetem. Wszystko wydawało się być w porządku, ale pewnego dnia wróciłam zmęczona do domu i zobaczyłam kartkę od niego: „Przykro mi, ale musimy się rozstać”. Chłopak odszedł, jego rzeczy zniknęły. Zalałam się łzami, wskoczyłam do samochodu i pojechałam przed siebie. Skończyło się na zderzeniu z ciężarówką. Zapłakana zadzwoniłam do faceta, który przyjechał, uspokoił mnie i wszystko załatwił. Następnego dnia usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyłam i zobaczyłam go z bukietem kwiatów i napisem na kartce: „Przepraszam, myliłem się. Czy możemy do siebie wrócić?”. Wtedy znowu ryknęłam płaczem, ale teraz ze szczęścia. Jesteśmy małżeństwem od roku. Niedawno zapytałam go, dlaczego zdecydował się wrócić. Odpowiedział: „Kiedy zadzwoniłaś i powiedziałaś, że miałaś wypadek, zdałem sobie sprawę, że nie mogę bez ciebie żyć, że kocham cię ponad życie”. I znowu się rozpłakałam. Ostatni raz.
  • Pracowałem z pewną dziewczyną i byłem w 100% pewien, że jest kiepskim pracownikiem. Zawsze była nieuprzejma dla swoich kolegów i klientów. Potem dziewczyna przeniosła się na wieczorną zmianę, którą zarządzałem. I okazało się, że to najsympatyczniejsza osoba pod słońcem. Tylko personel jej nie wspierał i zatruwał jej życie, więc biedna dziewczyna zawsze była w rozsypce. © houman73 / Reddit
  • Pracodawca zatrudnił mnie do nowej firmy. Wysoka pozycja, dobra pensja i perspektywy rozwoju. Postawił tylko jeden warunek — nie mogłem tego łączyć z moim poprzednim zatrudnieniem. Tam zasuwałem intensywnie, ale tylko przez 3 godziny dziennie. Na rozmowie bardzo mnie chwalił moje umiejętności. Tydzień później zwolnił mnie, bo nie miałem wystarczającego doświadczenia. Ale byłem bardzo szczery co do moich umiejętności, a on był zadowolony ze wszystkiego. Teraz przez niego jestem bez pracy i bez pieniędzy.
  • Koleżanki dały mi w prezencie perfumy, które naprawdę mi się podobały i pasowały do mnie. Spryskiwałam się nimi też w pracy. Na jakiejś imprezie firmowej współpracownik się odważył i dał mi do zrozumienia, że nikt już nie może znieść tego zapachowego ogona naokoło mnie. A ja po prostu nie czułam już tego zapachu na sobie. Przestałam używać perfum w ciągu dnia, cały dział odetchnął z ulgą.
  • Miałem wspaniałe życie rodzinne: piękną żonę, mieszkanie, samochód, dzieci w planach. Z żoną czasami się kłóciłem, ale nie na poważnie. Ale w końcu przesadziłem, zraniłem ją. Do ostatniej chwili nie wierzyłem, że złoży pozew o rozwód. Potem czekałem, że pogodzimy się przed rozwodem, potem byłem pewien, że po rozwodzie. Minęły 2 lata, ona jest mężatką, urodziła dziecko, mieszka w stolicy, a ja prawdopodobnie nie będę w stanie pokochać nikogo innego. Tak, miałem wtedy rację, ale nie było warto.
  • Zdradziłem swoją dziewczynę. Ostatecznie się pogodziliśmy, ale dużo czasu zajęło mi odzyskanie jej zaufania. I choć teraz jest nam dobrze, wciąż uważam, że to był największy błąd w moim życiu. © Cute_Dance_4914 / Reddit

Są osoby, które potrafią wybrnąć z nawet najtrudniejszych sytuacji, bo zawsze zachowują poczucie humoru i pewność siebie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły