22 historie, które pokazują, że praca sprzątaczki wiąże się z najdziwniejszymi sytuacjami

Ludzie
3 godziny temu
22 historie, które pokazują, że praca sprzątaczki wiąże się z najdziwniejszymi sytuacjami

Ten zawód wymaga nie tylko gumowych rękawiczek i środków czyszczących, ale także stalowych nerwów oraz niezwykłego poczucia humoru. Często walka z cudzym chaosem prowadzi do odkryć, po których można patrzeć na ludzi w zupełnie inny sposób — czasem z uśmiechem, a czasem w całkowitym zdziwieniu.

  • Pracuję na niezłym stanowisku, ale nie lubię oszczędzać, odmawiać czegoś sobie lub dzieciom. Dlatego haruję jak wół w dodatkowych pracach. Zatrudniłam się także jako sprzątaczka w fabryce. Praca jest prosta: przychodzisz raz dziennie, myjesz podłogę i wynosisz śmieci. W fabryce robotnicy patrzą na mnie z góry, i to jest zauważalne. Na początku mnie to jakoś martwiło, ale potem przestałam się tym przejmować. Przychodzę tam nie po to, żeby patrzeć na twarze, ale żeby zarobić.
    Siedziałam w swojej głównej pracy. Wszedł mężczyzna, żeby podpisać papier. Podniosłam głowę i zobaczyłam jednego z robotników z fabryki. Jego oczy szeroko się otworzyły i zapytał: „Lilka, to ty?”. Skinęłam głową, podpisałam, postawiłam pieczęć i on wyszedł. I od tego dnia nastawienie robotników nagle się zmieniło. Niesamowite. © / VK
  • Jeszcze w czasach studenckich musiałam dorabiać jako sprzątaczka. Umówiłam się, że będę przychodzić do pracy po południu, a nie z rana. Rano się uczyłam. Spotkałam się ze zrozumieniem. Obawiałam się, że pracujący tam ludzie będą na mnie krzywo patrzeć, traktować z lekceważeniem. Ale nie, tamten zespół był po prostu wspaniały! Mam teraz 29 lat i od tamtego czasu tak dobrego i zgranego zespołu nie spotkałam. Kiedy odchodziłam stamtąd, upiekłam w domu ciasto i przyszłam się ze wszystkimi pożegnać. A oni podarowali mi srebrną bransoletkę z zawieszką na pamiątkę. Do dziś ją noszę i wspominam ich z ciepłem. © / VK
  • Starsza sąsiadka pracuje od 6 lat jako sprzątaczka na siłowni. Czego tam tylko nie znalazła: ubrania, buty, biżuteria. Wieszała ogłoszenia w szatni o znaleziskach i podawała swój adres. Najciekawsze jest to, że większość rzeczy pozostała nieodebrana. Najczęściej odbierają bieliznę, buty, zegarki. Z 14 pierścionków zabrano tylko 6. A cała kupa pojedynczych kolczyków i cztery bransoletki czekają już bardzo długo. © / VK
  • Kiedyś pracowałam jako lekarka. To niewdzięczna praca, prawie codziennie ktoś był dla mnie niegrzeczny. Kilka razy były na mnie skargi, całkowicie wyssane z palca. Ludzie, do których w śnieg i deszcz chodziłam na wizyty domowe, nawet jeśli mieli tylko stan podgorączkowy, później nawet na ulicy się ze mną nie witali. Nie wytrzymałam, zrezygnowałam z pracy.
    Teraz życie tak się potoczyło, że zmuszona jestem mieszkać w akademiku i dorabiam tu jako sprzątaczka. I obecnie traktują mnie dużo lepiej niż w przychodni! Zawsze pozdrawiają. Chłopcy, jeśli widzą, że wynoszę worki na śmieci, proponują pomoc w ich przeniesieniu.
    Nie rozumiem, dlaczego osobę, która myje podłogi i sprząta toalety, szanuje się bardziej niż tę, która większość życia uczyła się, żeby pomagać ludziom. © / VK
  • Mój brat pracuje przy myciu okien. Jeden z klientów nie tylko chodził z pokoju do pokoju i patrzył, jak on pracuje. Postawił swój fotel w pół metra od okna, usiadł i zaczął dawać rady oraz wskazywać na niedociągnięcia w pracy. © Roolita / Reddit
  • U jednego z moich klientów jest system inteligentnego domu. W każdym pokoju zainstalowano kilka głośników, podłączonych do systemu. Włączanie światła, ogrzewania, telewizora — wszystko odbywa się zdalnie. W salonie jest prawdziwe kino: fotele z podświetleniem, ogromny zakrzywiony telewizor.
    Koci „sanitariat” jest ukryty w zabudowanej szafie. W kuchni znajduje się osobne urządzenie do mycia szklanek pod ciśnieniem. W piwnicy — świetne niebieskie podłogi z żywicy epoksydowej, w stylu tie-dye. W prysznicu są cztery różne natryski. Wszędzie siedziska do toalet z podgrzewaniem. I bardzo śmieszne obrazki w łazienkach z napisami typu „Pozostańcie na miejscach podczas pokazu”.
    To niesamowita rodzina, bardzo mili i otwarci ludzie. Przy okazji, ojciec rodziny pracuje w dużej i znanej firmie. A także wygrał kilka nagród Emmy, które z miłością są rozmieszczone po całym domu — podczas sprzątania ich nie dotykam. © Suitable_Basket6288 / Reddit
  • Z jakiegoś powodu za każdym razem, gdy zdejmuję rękawiczki, myję ręce i zbieram rzeczy, zaczyna się: „Och, zanim wyjdziesz, czy mogłabyś tu jeszcze trochę posprzątać?”. I zawsze to „trochę” to długa, trudna praca, która zajmuje co najmniej pół godziny. © Come_tothe_FrogDance / Reddit
  • Najbardziej mnie irytuje, co jest paradoksem, gdy klienci sprzątają przed moim przyjściem. To po prostu niszczy całą przyjemność! Stoję, przecieram półeczki i narzekam w duchu. Nie rozumiem, po co mi płacą, skoro i tak większość pracy wykonują sami. Aby szybciej minął czas, sprzątam maksymalnie dokładnie, zagłębiając się we wszystkie zakamarki. Kocham swoją pracę, a dzięki mojej skrupulatności mam dobrą reputację. Ostatecznie wszyscy są wygrani. © IMIndyJones / Reddit
  • Mam klienta, który wyjmuje pranie z suszarki i rzuca je na podłogę w pralni. Kiedy po raz pierwszy sprzątałam u niego, byłam bardzo zaskoczona. W końcu to czyste ubrania, które należy złożyć. © Nosotrospapayaya / Reddit
  • Mam klienta, który nie ma żadnych koszy na śmieci w mieszkaniu. Ani jednego. Udało mu się zorganizować swoje życie bez potrzeby magazynowania gdziekolwiek śmieci. Na początku pomyślałam, że to dziwactwo. Ale w rzeczywistości jest po prostu osobą, która lubi wszystko optymalizować. © False_Lychee_7041 / Reddit
  • Mieli jelenia. W domu. Jako zwierzaka. © ClermontPorter20588 / Reddit
  • Sprzątałam w domu pewnej małżeńskiej pary. Generalnie, byli to całkiem zwyczajni ludzie. Jedynym wyjątkiem było to, że żona miała pokój pełen butów. W tym pokoju wzdłuż wszystkich ścian znajdowały się półki, na których przechowywano setki par sneakersów we wszelkich możliwych kolorach. Idealnie czystych i starannie poukładanych. Hipnotyzujący widok. © Nieznany autor / Reddit
  • Sprzątałam u pewnej pary, która miała bardzo duży dom. Mieszkali tam tylko we dwoje, no i ich dwa koty. Podpisywali sobie nawzajem kartki świąteczne z życzeniami w imieniu swoich kotów, a potem pięknie układali te kartki na stole w holu. A poza tym mieli wszystko podwójne. Dwie lodówki, dwie kuchenki, dwie pralki i dwie suszarki. © MissManson14 / Reddit
  • W jednym z domów, w których sprzątam, jest kran z wodą do herbaty. Jest on wbudowany w kuchenny zlew i nalewa wodę o idealnej temperaturze. Najbardziej mnie przeraża to, że nie mam pojęcia, jak go czyścić! Ma on własny mini podgrzewacz pod zlewem, więc zawsze jest w nim gorąca woda. A to, moim zdaniem, stwarza sprzyjające warunki do rozmnażania się bakterii, jeśli jest długo nieużywany. © FreeJD78 / Reddit
  • Wczoraj sprzątałam w mieszkaniu na wynajem krótkoterminowy. Gość zostawił po sobie zamrażarkę pełną jedzenia: mielone mięso, żeberka, cały filet indyka, 4 paczki warzyw, 2 nieotwarte pojemniki lodów oraz pudełko z owocowymi lizakami. Dopytałam, co z tym zrobić, i ostatecznie wszystko trafiło do mnie! © charliensue / Reddit
  • Zrobiłam generalne porządki w łazience. Łazienka była cała w żółto-pomarańczowych plamach. Wyglądało na to, że nigdy wcześniej jej nie sprzątano. Wanna i jej krawędzie były pokryte osadem z twardej wody. Włożyłam w to całe serce, a kiedy skończyłam, wszystko było białe jak śnieg, a kran aż błyszczał.
    Jednak właściciel domu powiedział, że coś przegapiłam. Pokazał mi pleśń pod uszczelniaczem w łazience. Powiedziałam mu, że niestety nasza firma nie używa agresywnych środków chemicznych na pleśń. Ogólnie rzecz biorąc, powinien zdjąć stary uszczelniacz, potraktować pleśń chemią i na nowo zaizolować spoiny. Wydaje się, że wszystko zrozumiał i zgodził się z moimi argumentami.
    Jak tylko wyszłam za próg, wystawił ocenę 1/5. Wśród jego komentarzy były: „Nie usunięto pleśni” i „Butelki z szamponem po sprzątaniu były wilgotne”. Na szczęście mój szef podchodzi do takich spraw ze zrozumieniem. Bardzo nieprzyjemnie, kiedy wkłada się tyle wysiłku i spotyka się z takim podejściem. © DarknBallen / Reddit
  • Moja klientka ma 88 lat. Kiedy przyszłam do niej po raz pierwszy, od razu zauważyłam, że wszędzie ma porozwieszane karteczki. Ale jedna szczególnie zapadła mi w pamięć: „Pomoc domowa przyjdzie o pierwszej. Nazywa się N. Bądź dla niej dobra!”. Była prawdziwą damą. © Competitive_Mode5692 / Reddit
  • Pojechaliśmy na sprzątanie do jakiegoś ogromnego prywatnego domu. Wychodzi kobieta i mówi: „Dziewczyny, oddajcie telefony na przechowanie, jesteście na prywatnym terenie”. No, dobra, oddałam. I wtedy zaczęła się najzabawniejsza część. Wchodzimy do domu, a tam jakiś surrealizm: w niektórych pokojach dziki bałagan. Śmieci wszędzie, rupiecie, lepkie podłogi, meble jak po najeździe dzieci z czekoladami i dżemem. Ale inna część pokoi — czyściutka i błyszcząca. Białe kanapy, idealny porządek. Światło tak ustawione, że można by kręcić film. A potem zrozumieliśmy, do kogo trafiliśmy. To była blogerka, której cała strona była zapełniona postami o tym, jaka to ona idealna gospodyni i wszystko ma perfekcyjne. Potem weszłam na jej stronę, obejrzałam zdjęcia... No, teraz zrozumiałe, dlaczego zabrano nam telefony. Zbyt mocno obraz nie zgadza się z rzeczywistością. Można wszystko zrobić, ale tylko, jeśli ma się brygadę z mopami i ściereczkami, jak my. © / VK
  • Urlop macierzyński to codzienne znajomości na placu zabaw. I tak zaprzyjaźniłyśmy się z pewną mamą. Ona pochodzi z prowincji. Przeprowadziła się do stolicy, zaczęła pracować jako sprzątaczka. Ale nie dlatego, że lubi sprzątanie! Z przebiegłym celem — chciała znaleźć sobie bogatego faceta. I udało jej się! Myślałam, że takie rzeczy widzi się tylko w serialach. A nie, takie rzeczy też w życiu się zdarzają. Mąż dał jej mieszkanie dla syna. © / VK
  • Poszłam do pewnej pani na próbne sprzątanie. Przywitała mnie z wyniosłą miną i przeprowadziła przez cały dom, wszelkimi sposobami pokazując, jaki to mają wspaniały i wyrafinowany styl życia. A potem poprosiła mnie, żebym złożyła ogromną stertę ubrań, przy okazji sprawdzając w nich kieszenie. Podkreśliła, że nie ma pojęcia, co w nich może być. Wyszła.
    Zajmuję się ubraniami. Znajduję w jednej z kieszeni dwadzieścia dolarów. Odkładam je na bok. Dosłownie po chwili wpada owa pani. Pyta: „No, jak idzie?”. A sama aż drży.
    Oddaję jej dwadzieścia dolarów. Przysięgam, nigdy w życiu nie widziałam osoby tak rozczarowanej po otrzymaniu pieniędzy. Następnie kobieta mówi, że nie dogadamy się, wypisuje mi czek na sumę około 10 dolarów i każe sobie pójść. Co to właściwie było? Tak chciało jej się na kogoś nakrzyczeć? © amitoughenouss / Reddit
  • Pracuję jako sprzątaczka. Przyjechaliśmy na zlecenie. A tam, nie żeby bałagan, ale rzeczy porozrzucane wszędzie. I klient nagle mówi: „W sumie to nie potrzebuję sprzątania. Ale zapłacę po 50 euro za każdy znaleziony dokument — gdzieś w mieszkaniu zgubiłem paszport i prawo jazdy”. © / VK
  • Przyjechaliśmy na sprzątanie. Nic nie zapowiadało kłopotów, dopóki nie weszliśmy do ostatniego pokoju. A tam stał ogromny, sięgający aż po sufit metalowy sejf. Zastanawiamy się: jak to umyć, skoro nie da się nawet wejść? Właścicielka szczerze się zdziwiła i powiedziała: „A przesuńcie go i umyjcie”. Nasze delikatne dziewczyny spojrzały na siebie i wyszły z mieszkania. © / VK

A oto kolejny artykuł o podobnej tematyce.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły