Wszyscy uwielbiamy pyszne i ładnie podane dania, zwłaszcza kiedy posiłek został przygotowany własnymi rękami i okazuje się smaczny. Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem. Czasami marzenia o domowym arcydziele kulinarnym kończą się niespodziewaną porażką, z której można się tylko śmiać.
„Nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt nie chce jeść moich kulek mocy”.
„Przysięgam, że wszystko zrobiłam zgodnie z przepisem”.
„Moja próba zrobienia tortu bananowego na urodziny mamy”
Nie każdy potrafi gotować. Och, nie każdy!
Pewnego razu zostaliśmy zaproszeni przez znajomych. Przyjaciółka miała późno wrócić z pracy i poprosiła męża, aby ugotował nam proste, jej zdaniem, danie: gotowane mrożone pierogi z wiśniami. Dała mu nawet szczegółowe instrukcje. Ale kiedy przyszliśmy i zobaczyliśmy te pierogi, byliśmy oszołomieni, ponieważ wydobył się z nich bogaty zapach bulionu mięsnego. Okazało się, że mąż koleżanki postanowił dorzuć swoje pięć groszy i dodał do pierogów kostki bulionowe, liść laurowy, sól i pieprz. Skończyło się na tym, że musieliśmy te biedne pierogi płukać. © Overheard / Ideer
„Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy”.
„Próbowałam upiec ciasto na urodziny mojego brata”.
„Próbowałam upiec babeczki, a wyszło coś takiego”.
Każdy ma własną wizję dobrego dania. Pewnego razu w Dubaju poszliśmy z mężem do restauracji i spróbowaliśmy bardzo smacznego ryżu z chrupiącą skórką — tahdig. Kiedy wróciliśmy do domu, ugotowałam to samo danie i zebrałam całą rodzinę. Wszystkim smakowało i prosili o więcej. Tylko moja teściowa zrobiła krzywą minę i powiedziała: „Lena, nie jesteśmy aż tak głodni, nie trzeba było stawiać na stole przypalonego ryżu”. Mąż opowiedział matce o kuchni bliskowschodniej, ale teściowa siedziała zła cały wieczór. © Overheard / Ideer
„Próbowałam upiec babeczki z duszkami”.
„Tak wygląda zrujnowane przeze mnie ciasto urodzinowe”.
„Poprosiłem ukochaną o zrobienie jeżyków”.
Prawie się wydało. Mój mąż nie jadał odgrzewanego jedzenia. Dowiedziałam się o tym po ślubie. Poprosił o pierogi. Ugotowałam 20, ale zjadł 7. Powiedział, żeby resztę wyrzucić. Gdy znowu chciał pierogi, ugotowałam 3 i dorzuciłam do nich te poprzednie z lodówki. Mąż usiadł, spojrzał na otwarte okno i powiedział: „Ale mróz! Moje pierogi są z jednej strony gorące, a z drugiej lodowate!”. © Overheard / Ideer
„Zrobiłam wegańskie ciasteczka lawowe”.
„Zrobiłam naleśniki z jagodami, a potem postanowiłam usmażyć jajecznicę na tej samej patelni. Nie sądzę, żebym mogła to zjeść”.
„To moja próba zrobienia makaronu z serem”. Ktoś zapomniał odcedzić makaron?
Każdy ma inny sposób uczenia się. Moja przyjaciółka była bardzo dobrą kucharką, ale nigdy nie dzieliła się swoimi przepisami. Wszystko było tajemnicą, nigdy mi nic nie powiedziała. W prezencie ślubnym podarowała mi zeszyt z odręcznie spisanymi przepisami. Wzruszyło mnie to i podziękowałam jej przy wszystkich. Ale kiedy pierwszy raz ugotowałam potrawę według jej przepisu, wyrzuciłam całość do kosza: smakowała obrzydliwie. I tak kilka razy, z różnymi przepisami, chociaż nie jestem złą kucharką. Okazało się, że moja przyjaciółka celowo napisała to źle. Podobno po to, żebym sama się nauczyła. © Overheard / Ideer
„Więcej nie upiekę chleba z internetowego przepisu”.
„W ten sposób robimy cake pops z naszym synem”.
„No cóż...”
Kiedy robisz wszystko dla swoich ulubionych kotów, a one tego nie doceniają. Mieszkam z dwoma wytwornymi brytyjczykami. Niedawno ugotowałam skrzydełka z kurczaka. Kiedy jadłam, koty przybiegły i zaczęły je skubać. Byłam wtedy w złym nastroju, więc nie chciało mi się oddzielać mięsa od kości, ale nie mogłam się nie podzielić. Wrzuciłam im całe skrzydełko do miski ze słowami: „Cóż, jesteście drapieżnikami, więc sobie poradzicie!”. Nawet go nie tknęły. © Overheard / Ideer
„Próbowałem ulepić pierogi”.
„Tak wygląda porażka artystyczna”. Pamiętaj, że nawet jeśli twoje wysiłki nie zaowocują arcydziełem kulinarnym, nie musisz się denerwować. Najważniejsze, że próbujesz i uczysz się. W końcu każda porażka w kuchni jest krokiem w kierunku dania idealnego.