22 teksty dzieci, po których rodzice mieli ochotę schować się ze wstydu pod stołem

Rodzina i dzieci
15 godziny temu

Dzieci są skarbnicą zabawnych i absurdalnych tekstów. A czasami mówią rzeczy, które każdy chciałby powiedzieć, ale nikt się nie odważy.

  • Pewnego dnia oglądaliśmy z synem kreskówkę o tym, że wszystko na świecie musi mieć parę. Zwierzęta, ludzie, nawet kwiaty. Kreskówka bardzo mu się podobała, a ja nawet nie sądziłam, że jest aż tak dobra! Teraz mój syn próbuje wszędzie tworzyć pary. Na talerzu z jedzeniem dwa ziarenka kaszy gryczanej zostawione obok siebie, dwa kawałki ogórka, w sypialni zabawki poukładane po dwie, tak, żeby każda miała parę. A potem powiedział do mnie: „Mamo, nie powinno być tak, że ktoś jest samotny!”. © / VK
  • Kiedy moja przyjaciółka była mała, śpiewała w samochodzie i nagle zaczęła płakać. Jej mama zapytała, co się stało. A ona wtedy odrzekła: „Płaczę, bo mam taki piękny głos”. © / Reddit
  • Moja krewna, nauczycielka w szkole podstawowej, przygotowywała swojego syna do szkolnej klasówki. Mój ma 5 lat, ale odpowiedział jeszcze szybciej. Zapytałam: „Jak połączyć koszulę, kapcie, zasłony, sofę i ręcznik w jednym słowie?”. Krewna zamarła, a mój syn bez chwili wahania odpowiedział: „Materiał!”. © / ADME
  • Mój mąż ma za sobą jedno małżeństwo. W każdy weekend zabierał do nas swoją 3-letnią córkę. Pewnego dnia siedziała z nami i nagle powiedziała: „Wiesz, mój tata odszedł do jakiejś ciotki”. To było jednocześnie zabawne i żenujące. © / Ideer
  • Mój mąż, nasza córka i ja mieszkaliśmy obok mojej przyjaciółki Kasi i jej dzieci. Przychodzili do nas, kiedy chcieli, a ja nie miałam nic przeciwko. Jednak pewnego dnia jej dzieci wywróciły moje mieszkanie do góry nogami w 5 minut, rozrzucając zabawki i książki, a potem zrzuciły moją córkę z krzesła. Kiedy moja półtoraroczna córeczka już się wypłakała, wyciągnęła buty gości i wypowiedziała sakramentalne zdanie: „Buty-buty, do domu, pa-pa!”. Od 12 lat jest to nasze hasło, gdy nadchodzi czas powrotu do domu. © / Ideer
  • Kiedy byłam małą dziewczynką, mama zabrała mnie na komisję do przedszkola. Zadawali mi pytania, a ja nic nie odpowiadałam. Wtedy dyrektorka zaczęła krzyczeć, że dziecko nie mówi i trzeba je przenieść do przedszkola dla opóźnionych dzieci. Gdy w moich dokumentach już prawie napisali, że jestem praktycznie niedorozwinięta, wstałam, poprawiłam sukienkę i powiedziałam: „Kiedy w końcu pojedziemy do domu? Mam ich dość!”. © / Pikabu
  • Żartobliwie nazywamy naszą córkę „babcią”. Jest teraz w wieku, w którym ciągle jęczy i narzeka na wszystko, co widzi: zupa jest za gorąca, rajstopy drapią, itp. Kilka dni temu było szczególnie przezabawnie. Mój mąż nalewał wodę z lodówki i rozlał ją na podłogę. Wtedy córka wyciągnęła ze schowka mopa i w pocie czoła rozmazała na podłodze resztki wody. A w międzyczasie mówiła pod nosem: „Narobili bałaganu i kto to posprząta? Chodzą i rozlewają, a ja po nich sprzątam. Moje życie jest ciężkie”. Nie mogłam wytrzymać i głośno się roześmiałam. Zainspirowała ją sprzątaczka, która robi podobne komentarze, gdy ktoś nabrudzi. © / VK
  • Poszłam na przyjęcie urodzinowe koleżanki i był tam cały stół zastawiony różnymi smakołykami. Spróbowałam wszystkiego. Jestem w siódmym miesiącu ciąży i cały czas chce mi się jeść. Byłam tak najedzona, że wstałam, żeby się przejść, a mój brzuch jest już ogromny. Szłam, podtrzymując brzuch i jęcząc ze zmęczenia. Wtedy podszedł do mnie chłopiec, syn jednego z gości. Spojrzał na mnie i powiedział: „Dlaczego jesteś taka pełna? Usiądź i poczekaj, aż twój żołądek się opróżni!”. © / VK
  • Kiedy mój syn w wieku 2,5 roku spróbował pikantnych chipsów, powiedział: „Potrzebuję plastra na język!”. © WaterDigDog / Reddit
  • Mój młodszy brat uwielbia ciasteczkowe misie. Pewnego dnia kupiliśmy mu jednego przy kasie i w drodze do domu postanowił go zjeść. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że całkowicie odgryzł mu głowę. Powiedziałam mu: „Ugryź mniej, to nie będziesz miał zatkanej buzi”. A on odrzekł, przeżuwając: „Odgryzłem głowę, żeby miś nie cierpiał”. © / VK
  • Kiedy mój maluch miał około 4 lat, usłyszałam, jak mówi coś do siebie w łazience i poszłam sprawdzić, co się z nim dzieje. Okazało się, że rozmawiał z pająkiem: „Przepraszam pana. Przepraszam pana, czy mogę pana prosić tędy? Nie, nie tędy. Tędy, proszę pana. Przepraszam pana, chyba mnie pan nie słucha!”. © chickaboomba / Reddit
  • Kiedy pracowałam jako nauczycielka, zdałam sobie sprawę, że dzieci mogą nieświadomie rozpowiadać sprawy domowe. Zrozumiałam, że rozwód jednej rodziny jest tuż za rogiem, gdy jedno z dzieci ujawniło, że jego tata ćwiczy przed wycieczką na kemping, ponieważ śpi na podłodze w salonie © Key-Dentist-6421 / Reddit
  • Moja 13-letnia córka poprosiła o pieniądze na obiad w szkole. Otworzyłam portfel i miałam tam 80 złotych. Wtedy ona powiedziała: „Och, to dla mnie na 4 dni”. W maju starczało jej 10 złotych. Przechodzący obok ośmioletni synek woła: „Ale masz inflację, siostrzyczko! Stuprocentową!”. © Tri-Niti / ADME
  • Moja córka nie chciała odrabiać zadań domowych, które dostała na lato. Minął już miesiąc, a ona nadal nie uporała się z żadnym z nich. Musiałam z nią o tym porozmawiać, a ona się obraziła. Potem podsłuchałam, jak skarżyła się na mnie swojemu tacie. Siedziała smutna przy komputerze, rozkładając podręczniki, a mój mąż podszedł do niej i zapytał: „Co się stało, kochanie?”. Odpowiedziała sfrustrowana: „Właśnie miałam poważną rozmowę z twoją żoną!”. © / VK
  • Moja szkolna koleżanka pod koniec liceum zainteresowała się muzyką punkową i zaczęła się odpowiednio zachowywać: rude włosy, ubrana w różnego rodzaju szmaty. Pewnego razu szłyśmy z nią ulicą, a z naprzeciwka nadeszła kobieta z córką w wieku około 5 lat. Kobieta spojrzała na moją przyjaciółkę z obrzydzeniem, a jej córka przyglądała się jej rudym włosom i kolorowym trampkom, po czym powiedziała: „Mamo, czy będę taka piękna jak ona, gdy dorosnę?”. Strach i nienawiść w oczach jej mamy były bezcennym widokiem. © / Ideer
  • Mój syn ma 6 lat. Na badaniu logopedycznym zapytano go: „Tu jest kaczka, jak ją czule nazwiemy?”. Odpowiedział: „Kaczuszka!”. Kontynuowali: „Bardzo ładnie. A jak zwrócić się czule do ciebie, synu?”. Po chwili niepewności powiedział: „Króliczek?”. Tak, właśnie takim zdrobnieniem go nazywałam! © / ADME
  • Kiedyś poszliśmy z moją pięcioletnią siostrzenicą do teatru na Czerwonego Kapturka. Grała niepokojąca muzyka, na widowni panowała cisza i nagle na scenę wskoczył Wilk. Wszystkie dzieci płakały i piszczały, a moja siostrzenica krzyknęła na całą salę: „Mamusiu! Co tu jest takie straszne?!”. © / VK
  • Idąc z synem, pytam go, na jakie zajęcia dodatkowe chciałby się zapisać. Rozmawiamy o piłce nożnej, szachach, nic go nie interesuje. I wtedy na drodze pojawia się znak. Kolorowy, piękny. Jest na nim napisane „Judo”. Mój syn zatrzymuje się, patrzy na niego, oczy mu się zaokrąglają. I mówi z rozmarzeniem: „Mamo...zdałem sobie sprawę, co chcę robić. Chcę malować takie znaki”. Cóż, przynajmniej podjęliśmy decyzję. © / VK
  • Świętowaliśmy urodziny mojego męża. Siedzieliśmy na podwórku, do domu chodziliśmy tylko do toalety. I oto siedzimy przy stole, rozmawiamy, a pięcioletni Nikita, który właśnie wyszedł z domu, podchodzi do mnie i smutnym cienkim głosikiem mówi: „Ciociu, przepraszam, ale twój dom jest brudny”. Przy stole zapanowała cisza. Goście nawet przestali jeść. Zaczęłam się rumienić. Mama Nikity przyszła mi na ratunek: „Bo nie zdjąłeś butów, kiedy szedłeś do toalety?”. „Zdjąłem!” — Nikita odpowiedział z urazą — „Ale tata nie zdjął...”. Teraz jego tata się zarumienił. © / Pikabu
  • Po pracy rozmawiałem z moim synem, który ma 4 lata. Spytałem, czy znowu pokłócił się z Maximem na placu zabaw. I dlaczego. Mój syn odpowiedział: „Mówił do mnie brzydkie słowa”. Zapytałem: „Jakie brzydkie słowa?”. On, bardzo niewinnie: „Powtarzał za mną”. Moja żona i ja popłakaliśmy się ze śmiechu. Zachowałem to, żeby nie zapomnieć. Przypomnę mu, kiedy dożyję jego ślubu. © / Pikabu
  • Znajomy ma syna w wieku trzech lat, który całą duszą jest zakochany w samochodach. Pewnego dnia wiozłem ich gdzieś, dziecko na tylnym siedzeniu z tatą. Dzieciak zawołał do mnie. Odpowiedziałem, ale się nie odwróciłem. Zawołał ponownie. I jeszcze raz. Nie wytrzymałem, odwróciłem się: „Co?”. A on na to: „Uważaj na drogę!”. ©/ Pikabu
  • Był 31 grudnia, robiliśmy obiad w domu z dziećmi. Aby stworzyć intrygę, powiedziałam im, że dziś wieczorem daniem głównym będzie coś, czego nigdy wcześniej nie jedli (nogi kraba). Zastanawiali się, co to może być, i w jakiś sposób zakręt rozmowy doprowadził mnie do wspomnienia z dzieciństwa: „Kiedy byłam dzieckiem, trudno było nawet dostać przyzwoitego kurczaka! Pamiętam, że moja mama robiła zupę z przegrzebkami z kurczaka”.
    Dzieci: „Fuj, to obrzydliwe, nie zjedlibyśmy tego!”.
    Starsze dziecko, ponuro: „Chyba wiem, co będzie na obiad: mama zachowała jakieś paskudztwo z dzieciństwa!”. © / Pikabu

Czasami bogata wyobraźnia dziecka może nie tylko wywołać śmiech, ale także przestraszyć.

Uwaga: niniejszy artykuł został zaktualizowany w sierpniu 2024 w celu skorygowania materiałów źródłowych oraz zgodności z faktami.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły