Czasami odnosi się wrażenie, że wszyscy żyjemy w jakimś tajemnym systemie, który podsuwa nam niezwykłe zbiegi okoliczności. Niektóre z nich zapierają dech w piersiach, inne wywołują uśmiech, a jeszcze inne sprawiają, że zaczynamy wierzyć w przeznaczenie i siły wyższe.
Na naszej planecie odkryto nowe zwierzę – kotozaura.
„Moja córka i ja mamy znamiona w tym samym miejscu”.
Cuda się zdarzają
- Musiałam kupić córce wyprawkę do szkoły, ale byłam bez grosza. Siedziałam w nocy w domu i zastanawiałam się, skąd wziąć pieniądze, których potrzebowałam. Byłam tak zrozpaczona, że wybuchłam płaczem! Aby się uspokoić, postanowiłam uporządkować rzeczy, które dostaliśmy od krewnych. Wyjęłam jedną spódnicę, a w jej kieszeni znalazłam grubą złotą bransoletkę i dwa pierścionki. Wszystko to spadło mi na kolana w tę smutną, nieprzespaną noc! Czyje to były rzeczy i kto je oddał, nikt z rodziny nie pamiętał. To było jak cud! © divaliya / Pikabu
„Zauważyłem tę naklejkę na przypadkowej stacji kolejowej znajdującej się 4 godziny od domu. Moja żona mówi, że wygląda jak ja”.
„Jeśli po przejściu na emeryturę nie będę ubierał się dokładnie tak, jak moi najlepsi koledzy, moje życie można uznać za zmarnowane”.
Kiedy nie jesteś w stanie niczego ukryć przed swoją mamą
- Mój kolega z klasy spotykał się z młodą nauczycielką. Była piękną młodą damą, 30 lat, rozwiedziona. Potem poznała normalnego mężczyznę w swoim wieku i zerwała z uczniem, dając mu swoje zdjęcie jako prezent pożegnalny. Jego matka znalazła zdjęcie i okazało się, że panie dobrze się znały: mama szyła ubrania na zamówienie, a nauczycielka była jej stałą klientką. © Fuggedaboudit / Pikabu
„Mój współlokator przyszedł zapytać, co czytam i zobaczył to”.
„Kupiłam dzisiaj buty, które pasują do wszystkich moich torebek”.
Kiedy brazylijskie telenowele mogą się schować
- Mój syn spotyka się z dziewczyną. Poznaliśmy ją — ładna, uprzejma. Zaprosiła nas na swoje przyjęcie urodzinowe. Kiedy przyszliśmy, jej rodzice siedzieli przy stole. Mój mąż i ja najpierw zbledliśmy, potem się zarumieniliśmy, a następnie wymusiliśmy uśmiechy. Oni również nas rozpoznali i byli oszołomieni. Rzecz w tym, że 25 lat temu spotykałam się z ojcem tej dziewczyny, a mój mąż z jej matką. Umówiliśmy się kiedyś we wspólnym towarzystwie i między mną a moim mężem natychmiast wybuchły uczucia. Zerwaliśmy z naszymi partnerami, szybko się pobraliśmy, przeprowadziliśmy się do stolicy z przedmieść i nigdy więcej nie spotkaliśmy się z naszymi byłymi. Okazało się jednak, że oni też się pobrali i doczekali się córki, a teraz nasze dzieci się spotykają... Ale ten świat jest mały!
„Ten odcień lakieru do paznokci idealnie oddawał kolor czereśni. Od razu zamówiłam jeszcze 3 buteleczki”.
„Jestem zachwycona nadrukiem na spódnicy, którą znalazłam. Świetnie pasuje do ozdób na mojej bluzce”.
Kiedy znaki się sprawdzają
- Chodziłam na zajęcia z pole dance. Była tam rura, którą nazywano „ciążową” – radzono mi z niej nie korzystać, jeśli nie chcę skończyć na urlopie macierzyńskim. Ćwiczyłam krótko, bo mi się znudziło i zrezygnowałam. A po 6 latach moja najlepsza przyjaciółka postanowiła zapisać się do tej samej szkoły. Opowiedziałam jej ten żart. Ona, jako zatwardziała sceptyczka, bez wahania zaczęła korzystać tylko i wyłącznie z tej rury. Udało jej się odbyć zaledwie kilka treningów – i proszę, dwie kreski. Połowa ciąży już za nią, czeka na synka. © julietta14 / Pikabu
„Mniej więcej 1,5 roku temu kupiliśmy taki kubek na targach charytatywnych. A jakieś trzy tygodnie temu to cudo zamieszkało z nami”.
„Na włosach mojej żony usiadł motyl. Cudownie było zobaczyć, jak harmonijnie skomponował się z kolorami jej makijażu”.
Kiedy to nie tylko sprytny kot, ale prawdziwy kreator wizerunku...
- Kiedyś kot ukradł mi bluzkę i odgryzł wiązania rękawów. Zbeształam go. Następnego dnia znowu ją ukradł i odgryzł kawałek rękawa. Znowu go zbeształam i powiedziałam: „Ile razy można, czy to się kiedyś skończy?”. W odpowiedzi bardzo pewnie potrząsnął głową. Trochę mnie to zaskoczyło. Zapytałam jeszcze raz: „Przestaniesz?”, a on ponownie potrząsnął głową. Tak naprawdę nie chciałam go karcić. Później jednak już niczego więcej mi nie pogryzł. © Hildur / ADME
„Wczoraj kupiłam książkę w sklepie z używanymi rzeczami. Przeglądałam ją i zobaczyłam to zdjęcie. To dokładnie takie samo lustro jak moje”.
„Ściana tego sklepu niemal idealnie pasuje do nieba”.
Wszędzie są ci sami ludzie.
- Mój znajomy poleciał z rodziną na wakacje do Tajlandii, zameldował się w hotelu, poszedł na kolację... A przy sąsiednim stoliku zobaczył sąsiada ze swojego domu z tego samego piętra. Najbardziej jednak zdziwił się, kiedy dzień przed wylotem wszedł do windy w hotelu i spotkał faceta, który zwykle naprawia jego samochód. © Abraham.Simpson / Pikabu
„Ta fotografia nie jest edytowana, mój przyjaciel zrobił ją przez przypadek. Po prostu światło pioruna rozbłysło dokładnie w momencie robienia zdjęcia”.
„Moja dziewczyna poznała kogoś z dokładnie odwrotną wersją jej tatuażu”.
Kiedy nie trafisz z doborem stroju
- To było na początku lat 90. Mama uszyła mi garsonkę z bordowej skóry – wąską spódnicę i marynarkę przypominającą dżinsową kurtkę. Wyglądało to bardzo stylowo, dopóki nie wsiadłam do autobusu miejskiego z siedzeniami z dokładnie takiego samego materiału. © Galina Biroun
„Moja dziewczyna i ja kupiliśmy sobie identyczne prezenty. Nigdy nie śmiałem się tak mocno”.
„Zamówiona przeze mnie paczka idealnie mieści się w domu”.
Czy to zbieg okoliczności stulecia, czy też pielęgniarki po prostu dobrze się bawiły, przydzielając pacjentów do oddziałów?
- W 1990 roku poszłam do szpitala na zabieg i były tam 4 kobiety w ciąży. Jedna z nich miała na imię Larisa – tak jak ja. Wkrótce jedna z przyszłych mam została wypisana i zjawiła się nowa kobieta, również Larisa. Leżały więc trzy Larisy i Valya... A potem Valya została wypisana... Na jej miejsce przyszła młoda ciężarna. Zapytałam tę nową kobietę: „Czy przypadkiem nie masz na imię Larisa?”. Dość zakłopotana pokiwała głową. Co za przypadek... Śmiałyśmy się na całą salę. © Larisa Lubchuk
„Mój syn bawił się bańkami mydlanymi, a mojej żonie udało się zrobić to fajne zdjęcie”.