13 dziecięcych wypowiedzi, które bardziej pasowałby do dorosłych

Mówi się, że w życiu zawodowym są dobrzy liderzy i źli szefowie, podobnie jak w filmach występują bohaterowie i czarne charaktery. Często jednak zapominamy o prawdziwym rodowodzie postaci, które są antagonistami, przez co ich nie rozumiemy. Tak właśnie jest w przypadku Mirandy Priestly.
Ekipa Jasnej Strony wierzy, że sposób bycia Mirandy miał swoje przyczyny i uzasadnienie, a na dodatek z jej zachowania można wyciągnąć wiele cennych lekcji.
Niesławny przydomek Mirandy nazywanej „Diablicą” ujawnia się już na samym początku filmu, kiedy to główna bohaterka Andy zjawia się w biurze. Nagle wszyscy pracownicy stają się zdenerwowani, ponieważ dowiadują się, że ich szefowa wkrótce przyjdzie do pracy. To właśnie wtedy możemy zauważyć jedną z cech Mirandy i jej główne pragnienie: osiąganie doskonałości.
Taka postawę można zdefiniować na trzy różne sposoby, ale ta, która charakteryzuje Mirandę, to perfekcjonizm zorientowany na innych. Określa on ludzi, którzy oczekują doskonałości od osób z ich otoczenia (w przypadku Mirandy od wszystkich swoich podwładnych).
Imię bohaterki nie zostało wybrane przypadkowo: Miranda Priestly to postać z powieści Lauren Weisberger wydanej 2003 roku pt. Diabeł ubiera się u Prady. Priestly trafia do zdominowanej przez mężczyzn branży, w której nie może okazać słabości. Praca pełna trudności definiuje jej sposób bycia i postawę, gdyż zmuszona jest znaleźć równowagę między życiem osobistym a zawodowym.
Andy trafia do świata, o którym praktycznie nic nie wie, więc spotkanie z bardzo wymagającą szefową, nieustannie dążącą do perfekcji, jest na pewno trudne. Jedną z lekcji, jakich doświadcza, jest dążenie do zawodowej doskonałości, szczególnie biorąc pod uwagę wysokie wymagania magazynu Runway.
Bohaterka uczy się również dbałości o szczegóły, dawania z siebie wszystkiego i przekraczania granic. Widać to chociażby w scenie z paskami, kiedy to Priestly wygłasza Andrei przemowę o tym, jak ważne jest zwracanie uwagi na każdy najdrobniejszy detal. Później szefowa zaczyna nawet dawać swojej podwładnej zadania prawie niemożliwe do wykonania, jak kupno książki, która jeszcze nie została opublikowana. W ten sposób udowadnia jej, że jest w stanie osiągnąć prawie wszystko.
Lauren Weisberger, autorka książki, na której oparto film, w wywiadzie dla Cosmopolitan powiedziała, że jej praca na stanowisku asystentki Anny Wintour, redaktorki amerykańskiego Vogue’a, była jednym z „najcenniejszych momentów w jej karierze”. Dzięki niej mogła się uczyć i poznać ludzi, którzy byli w czołówce branży.
Może to świadczyć o tym, że ostatecznie Miranda nie chce kreować się na typową szefową, ale na liderkę, która wiecznie dąży do perfekcjonizmu. Koniec końców ta cecha wcale nie była czymś negatywnym w kontekście jej przywództwa.
Miranda widzi w Andy samą siebie sprzed lat. Na początku filmu główna bohaterka broni swojego sposobu bycia, demonstrując duże poczucie własnej wartości. Priestly to docenia, ponieważ identyfikuje się z tą młodą kobietą, która nie boi się zostawić po sobie śladu na świecie.
Tej sytuacji towarzyszą również inne aspekty. Przede wszystkim Emily, osobista asystentka Mirandy, jest oddana swojej szefowej, niczego nie kwestionuje i zawsze wykazuje się uważnością. Dzięki temu świetnie wykonuje swoją pracę, ale Miranda nie widzi w niej większych aspiracji. Pod koniec filmu Miranda patrzy z dumą na Andy, ponieważ widzi, jak stała się profesjonalistką: ma zaplecze i chęci do osiągnięcia sukcesu w życiu.
Ostatecznie możemy powiedzieć, że Miranda musiała zachowywać się w przedstawiony w filmie sposób, by nadążyć za wymaganiami branży, w której rywalizowała. Gdyby była mężczyzną, nie odcisnęłaby takiego piętna jako „antagonistka”. W jednej scenie jest to nawet podkreślone. Za prawdziwy czarny charakter filmu można natomiast uznać chłopaka Andy, który nie wspierał jej w podróży do Francji, decydując się nawet na zerwanie związku.
Aby podkreślić wysokie standardy i oczekiwania wobec ludzi sukcesu, reżyser filmu David Frankel w wywiadzie dla magazynu Variety powiedział: „Powinniśmy być wdzięczni za ponadprzeciętność. Niby dlaczego wybitni ludzie muszą być mili?”.
Jakie inne filmowe postacie zostały źle zrozumiane? Opowiedzcie nam o nich w komentarzach i przekonajmy się, czy inni czytelnicy się z wami zgadzają!