Moja pasierbica rozbiła moje małżeństwo, ale dostała to, na co zasłużyła

Nicolas zawsze myślał, że ma szczęśliwą rodzinę: żonę, którą kochał, syna, którego uwielbiał i spokojne życie. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło, bo niespodziewana sytuacja doprowadziła go do odkrycia tajemnicy, którą jego żona skrywała przez lata. Ta tajemnica go zdruzgotała. W obliczu bólu, zdrady i chaosu, Nicolas podjął impulsywną decyzję, która odsunęła go od tych, których najbardziej kochał. Teraz czuje się zraniony, zagubiony, winny i niepewny, co robić dalej. Czy ma prawo nazywać się ojcem? Czy da się naprawić to, co zostało zniszczone? Oto jego historia.
Nicolas rozpoczął swój list następująco: „Nie wiem, jak zacząć. Przeczytałem wiele historii w tej rubryce, zawsze z dystansem i pewien, że takie rzeczy przydarzają się innym. A teraz sam jestem po drugiej stronie, z pękniętym sercem i pytaniem, które prześladuje mnie dniem i nocą: co mam teraz zrobić?
Żebyście wiedzieli o mnie trochę więcej: mam na imię Nicolas, mam 42 lata i do niedawna myślałem, że prowadzę szczęśliwe życie. Od ponad 15 lat jestem żonaty z Emily i razem wychowujemy naszego 10‑letniego syna Tomasa. Bycie jego ojcem zawsze napawało mnie największą dumą. Odkąd się urodził, czułem, że moje życie ma jasny cel: troszczyć się o niego, prowadzić go, być przy nim. Ale kilka tygodni temu wszystko zmieniło się w sposób, którego nigdy nie byłbym w stanie sobie wyobrazić”.
Nicolas kontynuował: „Mój syn Tomas zaczął się źle czuć, a po szeregu badań usłyszeliśmy najgorszą wiadomość: niewydolność nerek; prawdopodobnie będzie potrzebował przeszczepu. To było tak, jakby świat się zatrzymał. Nie ma słów, by opisać strach, gdy patrzysz na chore dziecko i czujesz, że nie możesz mu pomóc. Ale coś jednak mogłem zrobić: postanowiłem, że oddam mu swoją nerkę.
Powiedziałem to bez wahania. Nawet nie chciałem czekać, czy znajdzie się inny dawca. Jestem jego ojcem, to moja odpowiedzialność. Jednak gdy o tym wspomniałem, moja żona Emily zareagowała w sposób, który mnie zdezorientował. Sprzeciwiła się. Powiedziała, że nie chce, żebym przechodził niepotrzebną operację, że spróbujemy innego rozwiązania, że jeszcze zobaczymy. Wydało mi się to dziwne, ale uznałem, że to przez stres. Pomyślałem też, że boi się mnie stracić”.
Nicolas dodał z ogromnym żalem: „Odmowa Emily nie dawała mi spokoju. W jej głosie i w unikaniu tematu było coś, co mnie niepokoiło. Dlatego, nic jej nie mówiąc, poszedłem do szpitala i wykonałem badania zgodności.
Wyniki przyszły kilka dni później. Wciąż widzę tę kopertę na stole i moje drżące ręce, gdy ją otwierałem. Przeczytałem raz, drugi, trzeci. Nie rozumiałem. Odkryłem najgorsze. Okazało się, że nie jestem zgodny z Tomasem. Nie chodziło o małe szanse na bycie dawcą... to byłoby niemożliwe.
Poczułem pustkę w żołądku, jakby wszystko było nierealne. Trudno było mi nawet oddychać.
Gdy spojrzałem na Emily z dokumentami w dłoni, spuściła wzrok i wybuchnęła płaczem. Nie musiałem o nic pytać. Między szlochami wyznała, że kilka lat temu, w trakcie kryzysu w naszym małżeństwie, popełniła błąd. Kiedy zaszła w ciążę, nigdy nie miała pewności, kto jest ojcem. I postanowiła się nie dowiadywać. Zdecydowała, że to ja będę wychowywać syna, że nigdy się nie dowiem. Jej słowa spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. Wszystko, co myślałem o swoim życiu i o rodzinie, okazało się kłamstwem”.
Nicolas kontynuował: „Nie pamiętam dokładnie, co mu powiedziałem. Pamiętam tylko, że opuściłem dom, czując się pusty, zdradzony, zagubiony. Kiedy wróciłem, nie byłem już tym samym człowiekiem. Byłem wrakiem, istotą pogrążoną w alternatywnej rzeczywistości, w całkowitym odrętwieniu. Przez wiele dni prawie w ogóle nie rozmawialiśmy. Zostałem w domu dla Tomasa, bo mimo wszystko nie mogłem go zostawić. Ale ból był nie do zniesienia.
A potem popełniłem najgorszy błąd w moim życiu.
Tomas zauważył, że coś jest nie tak. Chyba pomyślał, że to przez jego chorobę. Stał się bardziej buntowniczy i prowokujący. Pewnej nocy się pokłóciliśmy, bo nie chciał wyłączyć telewizora. Wtedy zaczął na mnie krzyczeć: Nie mów mi, co mam robić! Chciałbym, żebyś nie był moim ojcem!
A ja, bez zastanowienia, z całym nagromadzonym gniewem, wydusiłem coś niewyobrażalnego: Wiesz co, nie jestem. Oszukaliśmy cię. Nie jestem twoim ojcem.
Jego milczenie było miażdżące. Na twarzy syna zobaczyłem gniew, dezorientację, a potem strach. Emily wpadła do pokoju, krzycząc i pytając, co narobiłem, a Tomas pobiegł do swojego pokoju z płaczem. W sekundzie, w jednej sekundzie, wszystko runęło jak domek z kart”.
Oto jak Nicolas zakończył swój list: „Od tamtej chwili Tomas ze mną nie rozmawia. Nie chce mnie widzieć, nie pozwala mi się do siebie zbliżyć. A najgorsze jest to, że wciąż jest chory, wciąż potrzebuje przeszczepu, nadal zmaga się z czymś o wiele gorszym niż to wszystko. Ale teraz jestem dla niego obcym człowiekiem. Nie jestem już jego oparciem, bezpiecznym miejscem. Emily mnie nienawidzi. Mówi, że skrzywdziłem naszego syna, że zraniłem go w najgorszy sposób. Jej rodzina oskarża mnie o wszystko, jakbym tylko ja był winny temu całemu bałaganowi. Przyjaciele mówią, że zachowałem się jak idiota, że powinienem był lepiej to przemyśleć. I wiem, że to prawda. Wiem, że postąpiłem najgorzej, jak mogłem. Ale czy ktoś potrafi zrozumieć, co czuję?
Kocham Tomasa. Żaden test DNA tego nie zmieni. Wychowałem go, byłem przy każdym jego ważnym momencie. On jest moim synem, czuję to w każdej cząstce swojego ciała. Ale wiem też, że ma prawo poznać prawdę, dowiedzieć się, kim jest jego biologiczny ojciec. Jak można kochać kogoś tak mocno, a jednocześnie czuć, że mogę rościć do tego prawa? Nie chcę go stracić, ale nie wiem, jak znów się do niego zbliżyć. Jak mu wytłumaczyć, że te słowa padły z powodu mojego cierpienia i że nie oznaczają, że chcę odejść? Jak mu pokazać, że wciąż jestem jego ojcem, skoro on już mnie tak nie postrzega? Jak pomóc mu w chorobie, skoro nie pozwala mi być obok?
Siedzę w hotelu z otwartą walizką, nie wiedząc, czy wracać do domu. Nie wiem, jak to naprawić. Naciskać czy dać mu przestrzeń? Lepiej puścić go wolno czy walczyć, by pozostać w jego życiu? Jak wybaczyć Emily, skoro zalewa mnie gniew z powodu jej zdrady? Jak wybaczyć sobie, że zniszczyłem jedyną rzecz, która naprawdę miała dla mnie znaczenie? Proszę, czytelnicy Jasnej Strony, powiedzcie mi, co mam zrobić.
Pozdrawiam
Ojciec, który już nie wie, czy ma prawo tak się nazywać”.
Co radziłbyś zrobić Nicolasowi? Jak myślisz, jak może rozwiązać tę sytuację?
Nie jest to jedyna historia osoby z napiętymi relacjami rodzinnymi, która desperacko potrzebuje porady. Pewien mężczyzna napisał do nas list, w którym opisał, jak posiadanie dziecka doprowadziło do rozpadu jego małżeństwa. Znajdziecie jego historię pod tym linkiem. Nie brakuje w niej żalu i rozczarowania.