Dziecko sąsiadów ciągle robiło mi kawały — w końcu mu się odwdzięczyłem

Ludzie
4 godziny temu

Kiedy dzieciak sąsiadów nie przestawał robić żartów, nasz czytelnik postanowił działać kreatywnie. Skończyło się na płaczącym chłopcu i wściekłej matce. Przesadził czy miał pełne prawo do reakcji?

Cześć, Jasna Strono!

Od tygodni syn sąsiadki dzwonił do moich drzwi i natychmiast uciekał. Gdy powiedziałem o tym jego mamie, odparła: „On tylko się bawi. Przesadzasz”. Następnego ranka chłopak wrócił do domu z płaczem, bo zrobiłem wielką tabliczkę z napisem „Uwaga, pies” i przykleiłem ją na drzwiach. Potem ściągnąłem na telefon odgłosy szczekania i puszczałem je, kiedy ktoś dzwonił do drzwi. Kiedy wyjrzałem przez okno, zobaczyłem chłopca, jak stoi jak zamurowany, z szeroko otwartymi oczami.

Wieczorem dostałem od jego matki wściekłego SMS-a: „Czy to naprawdę było konieczne? Płacze cały dzień!”. Chciałem tylko, żeby to się skończyło, bez wdawania się w gierki. Czy przesadziłem?

Brad

Cześć, Brad!

Wygląda na to, że jesteś rozdarty między potrzebą spokoju a próbą rozwiązania sytuacji bez jej eskalowania. Trudno się dziwić — zachowanie chłopca było uciążliwe, a twoja reakcja była formą samoobrony. Ale jeśli chodzi o długofalowe rozwiązanie, warto zastanowić się, jak podejść do sprawy tak, by zminimalizować napięcia i osiągnąć skuteczny rezultat.

Zamiast kontynuować granie dźwięków szczekania czy wystawianie tabliczek, które mogły wzbudzić lęk lub zaostrzyć konflikt, bardziej subtelne i praktyczne podejście może pomóc zmienić sytuację na twoją korzyść.

Oto sugestie:

  • Zamiast skupiać się na zachowaniu chłopca czy lekceważeniu sprawy przez jego mamę, pomyśl o prawdziwym źródle problemu. Może problemem nie jest samo dzwonienie do drzwi, ale brak porozumienia między tobą a sąsiadką? Prawdopodobnie ona nie postrzega zachowania syna jako problematycznego, co utrudnia znalezienie wspólnego języka.
    Kiedy więc sąsiadka odezwie się ponownie, zamiast bronić swoich działań, spróbuj poprowadzić rozmowę w kierunku znalezienia rozwiązania, które odpowiada obu stronom. Możesz powiedzieć coś w stylu: „Rozumiem, że dzieci bywają psotne, ale byłbym wdzięczny, gdybyśmy razem znaleźli sposób, by to rozwiązać — bez stresu czy nieporozumień po obu stronach”.
  • Jeśli chodzi o chłopca — dzieci często robią takie rzeczy z nudów albo szukają uwagi. Możesz spróbować skierować jego uwagę gdzie indziej. Jeśli wiesz, że lubi konkretne rzeczy — np. piłkę, zabawy w ogrodzie — możesz zostawić coś takiego przy drzwiach. Być może dzięki temu zajmie się czymś innym niż dzwonienie.

Zmieniając podejście z reaktywnego na proaktywne, bez oskarżeń, masz większe szanse na uniknięcie konfliktu, jednocześnie dbając o własny komfort. Małe, konsekwentne zmiany mogą stopniowo doprowadzić do spokojniejszej codzienności — bez dalszego zaostrzania sytuacji.

Powodzenia!
Jasna Strona

Niedawno opublikowaliśmy też historię Mii, z którą wiele osób mogło się utożsamić. Musiała podjąć odważną decyzję — opuścić rodzinny obiad, wyznaczyć granice i zażądać szacunku od rodziny męża: Teściowie upokorzyli mnie przy całej rodzinie — nie zamierzam milczeć.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły