17 osób, których zwykły dzień pracy zamienił się w sitcom

Aimee Lou Wood oficjalnie skradła show — nie tylko dzięki swojemu talentowi aktorskiemu, ale też dzięki odświeżająco naturalnemu uśmiechowi. Brytyjska aktorka, znana z szerokiego, ekspresyjnego uśmiechu i naturalnych zębów, wciela się w rolę Chelsea w 3. sezonie „Białego Lotosa”.
Z szerokim uśmiechem, delikatnymi rysami twarzy i oczami jak u sarny, Wood wnosi na ekran ciepło i szczerość, których nie da się udawać.
Charlotte Le Bon, olśniewająca francusko-kanadyjska aktorka grająca przyjaciółkę Chelsea — Chloe — również prezentuje swój wyjątkowy uśmiech, niedoskonały w najlepszym tego słowa znaczeniu.
W duecie z Aimee Lou Wood ich naturalne zęby stanowią wyraźny kontrast wobec hollywoodzkiej obsesji na punkcie idealnie białych, idealnie prostych licówek. To nie tylko powiew świeżości — to mała rewolucja.
Podobnie jak Barbra Streisand, która odmówiła operacji nosa, by nie ryzykować utraty swojego głosu, Wood i Le Bon zdają się rozumieć, że akceptacja tego, co je wyróżnia, dodaje im ekranowej charyzmy. Ich uśmiechy nie tylko wyglądają autentycznie — sprawiają, że ich gra wydaje się bardziej prawdziwa, bardziej ludzka.
W niedawnym wywiadzie Wood przyznała, że jej uśmiech mógł utrudnić jej zagranie Amerykanki. „Żadna Amerykanka nie ma moich zębów!” — zażartowała. „Musiałabym mieć licówki! To zęby nas zdradzają”.
Licówki istnieją już od stu lat. Pierwsze pojawiły się pod koniec lat 20. XX wieku, by zapewnić hollywoodzkim gwiazdom, takim jak Joan Crawford, bardziej fotogeniczne uśmiechy.
Mimo wysokiej ceny wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem — do tego stopnia, że niektórzy wyjeżdżają za granicę, by zrobić je taniej.
Gdy aktorzy wcielają się w postacie z dawnych epok lub bardziej surowych realiów, ich jasne, idealnie równe uśmiechy potrafią wyglądać nienaturalnie.
Twórcy serialu „Griselda” musieli nawet przygotować specjalne sztuczne zęby dla Sofíi Vergary, by jej postać wyglądała bardziej wiarygodnie.
Licówki stały się pewnego rodzaju symbolem statusu — sposobem na pokazanie sukcesu lub zatarcie śladów skromniejszej przeszłości. Niektórzy dentyści twierdzą, że nowy zestaw może wizualnie odmłodzić nawet o kilka lat. Czy jednak naprawdę podnoszą pewność siebie — to wciąż kwestia dyskusyjna.
Australijskie badanie z 2019 roku nie wykazało silnego związku między leczeniem ortodontycznym a wyższą samooceną, choć kilka mniejszych badań odnotowało pewną poprawę w postrzeganiu własnego wizerunku.
Wielu dzieciom wykonuje się dziś ocenę ortodontyczną już w wieku siedmiu lat, a coraz więcej dorosłych decyduje się na drugi etap noszenia aparatu w wieku 30, 40 lat i później.
Nawet gwiazda „The White Lotus”, Natasha Rothwell, nosiła aparat od wewnętrznej strony zębów podczas kręcenia „Insecure”, by dopracować swój już i tak piękny uśmiech.
A jednak jest coś niezaprzeczalnie inspirującego w aktorkach takich jak Wood, Le Bon, Cynthia Erivo czy Melanie Lynskey, które pojawiają się na ekranie z pewnością siebie i charakterem — bez potrzeby zakładania licówek. Keira Knightley, która na początku kariery świadomie zachowała swoje „krzywe zęby”, dziś podchodzi do nich z humorem. W jednym z ostatnich występów u Grahama Nortona zagrała na nich melodię do „Believe” Cher — i to przed samą Cher.
W świecie zafiksowanym na punkcie filtrów i poprawek, widok gwiazd zachowujących swoje prawdziwe uśmiechy wydaje się wręcz aktem buntu. Wood powiedziała w rozmowie z The Hollywood Reporter: „Nawet to, jak [fani White Lotus] mówią o mnie i moich zębach — że nie mam licówek ani botoksu — wydaje się trochę buntownicze”.
Fani nie mogą się napatrzeć na uśmiech Aimee Lou Wood — jej naturalne zęby stały się wyróżniającym się atutem pośród idealnie wypolerowanych licówek. Jeden z admiratorów napisał: „W branży pełnej licówek zęby Aimee Lou Wood nadają jej wyjątkowy wygląd”, a inny dodał: „Mógłbym napisać cały tekst o tym, jak ważne są zęby Aimee Lou Wood”.
Wielu świętuje nie tylko jej indywidualność, ale też to, co ona symbolizuje — zwrot ku akceptacji prawdziwego, niefiltrowanego piękna.
„Mam nadzieję, że obecność Aimee Lou Wood i Charlotte Le Bon w The White Lotus, z ich naturalnie wyglądającymi, niepoprawianymi zębami, to znak, że zaczynamy mniej oceniać osoby z nieidealnym uśmiechem” — podzielił się jeden z refleksyjnych fanów. Nie brakuje też czystej radości: „Zęby Aimee Lou Wood są takie piękne, MÓWIĘ O TYM OD DAWNA”. Jej uśmiech to nie tylko urok — to siła, którą fani kochają.
To jak przypomnienie, że prawdziwe piękno nie musi być wypolerowane do perfekcji. Czasami naturalny uśmiech jest najmocniejszą deklaracją.