Małą dziewczynkę nazywano „potworem” z powodu twarzy Batmana. Dziś wygląda jak księżniczka Disneya
Żadne dziecko nie powinno być wytykane palcami ani czuć się gorsze z powodu swojej odmienności. Trudno wskazać osobę, która rozumiałaby to lepiej niż mama Luny. Notorycznie słysząc nieprzyjemne uwagi na temat swojej ukochanej córki, rosło w niej przekonanie, żeby coś zmienić. Razem z mężem zrobili wszystko, co w ich mocy, aby Luna znów się uśmiechała.
Mała Luna urodziła się z ogromnym znamieniem.
Carolina i jej mąż, Thiago Tavares, z Florydy szykowali się do nowej życiowej roli z optymizmem, ale i pewnym niepokojem. Kiedy pierwszy raz ujrzeli swoje dziecko, od razu zrozumieli, że czeka ich niesamowita przygoda. Nie posiadali się z radości, witając na świecie swoją córkę Lunę Tavares-Fenner.
Młoda kobieta czuła, że chce zostać matką. Wewnętrzny głos wciąż ją do tego namawiał. I szybko zdała sobie sprawę, że było warto. Luna urodziła się z unikalnym znamieniem, ciemną plamą, która pokrywała znaczną część jej niewinnej twarzy, budząc skojarzenia z maską Batmana. Zdobiła jej oczy, nos, policzki i czoło.
Nie wszyscy podzielali myśli i uczucia dotyczące wyjątkowości dziewczynki.
Carolinie zapisał się w pamięci jeden bolesny incydent: pewna kobieta wygłosiła obraźliwe komentarze na temat jej ukochanej córeczki, posuwając się nawet do nazwania jej „potworem”. Słowa te nie tylko głęboko zraniły młodą mamę, ale także mocno ją zdenerwowały. Nie mogła znieść myśli, że ludzie są w stanie skrzywdzić jej córkę, więc postanowiła coś z tym zrobić.
Mając na uwadze dobro swojej małej księżniczki, rodzina Tavaresów wyruszyła w podróż, która ostatecznie zakończyła się poza granicami Stanów Zjednoczonych. W 2019 roku Carolina otwarcie opowiedziała o powodach swojej decyzji. Za wszelką cenę chciała rozpocząć leczenie Luny, choć po drodze nie zabrakło słów krytyki i podcinania skrzydeł.
Instynkt macierzyński Caroliny nakazał jej zrobić dla córki wszystko, co tylko możliwe.
Razem z mężem niestrudzenie zbierali fundusze, pozyskując wsparcie zarówno od anonimowych darczyńców, jak i ludzi z własnej społeczności. Te akty dobroci były dla nich prawdziwym cudem.
Wysiłki się opłaciły. Lekarze odkryli, że Luna cierpi na wrodzone znamię melanocytowe i to ono było przyczyną ciemnych pieprzyków na jej twarzy. Na szczęście wizyty w zagranicznej klinice i zaledwie kilka zabiegów doprowadziły do znacznych postępów, zapobiegając przy okazji ryzyku zachorowania na raka skóry. Lekarze byli zdumieni współpracą Luny, tym bardziej że najmłodsi pacjenci często boją się szpitali, operacji i wszystkiego, co z tym związane.
Lekarz Luny powiedział, że znamię prawie zniknęło po sześciu operacjach.
Luna nadal oczarowuje wszystkich wokół swoją uroczą i wesołą naturą. I nie mogłoby być inaczej z jej zaraźliwym uśmiechem i pięknymi włosami. Ludzie widzą w tej małej dziewczynce radość i nadzieję.
Podczas wielkanocnego święta 9 kwietnia 2023 roku Luna była pełna szczęścia, pozując obok swoich kochających rodziców. Każda chwila spędzona z mamą i tatą napełnia ją pozytywną energią. Caroline z mężem dbają o Lunę, dając jej mnóstwo miłości i obsypując niespodziankami. Dla nich priorytet jest jasny: świat ma być dla ich córeczki magicznym miejscem.
Rzeczywiście, przyszłość Luny maluje się w jasnych barwach, a wszystko dzięki niezachwianym wysiłkom i bezgranicznemu oddaniu jej rodziców. Jesteśmy pewni, że jej życie będzie pełne miłości, szczęścia i niezwykłych osiągnięć.
Ludzi o podobnych doświadczeniach jest więcej. Jeśli chcecie poznać historię małego Kingsleya, kliknijcie tutaj. Jego mama była krytykowana za swoją decyzję dotyczącą usunięcia znamienia, ale hejterzy chyba nieco pospieszyli się z osądem.