16 historii, które mogły wydarzyć się tylko w restauracjach

Jedna z naszych czytelniczek opowiedziała nam swoją historię — wzruszającą i skomplikowaną, z którą może się utożsamiać wiele osób w rodzinach mieszanych.
Droga Jasna Strono!
Mój chłopak ma 10-letnią córkę. Próbowałam nawiązać z nią więź, spędzając z nią czas i pomagając jej w różnych rzeczach. Ale z czasem zaczęłam mieć wrażenie, że to ja wszystko robię, podczas gdy mój chłopak po prostu odpoczywa.
Sytuacja pogorszyła się, gdy spojrzała na mnie z powagą i powiedziała: „Chcę, żebyś... poszła ze mną i moją mamą na imprezę z okazji Dnia Rodziny w szkole”.
Z jednej strony wzruszyło mnie to, że uważa mnie za tak bliską osobę. Ale z drugiej strony... nigdy nie pisałam się na bycie macochą. Jej tata i ja spotykamy się od roku, a mieszkamy razem dopiero od czterech miesięcy. Nawet gdybyśmy byli małżeństwem, nadal powinien być jej tatą.
Z biegiem czasu stawał się coraz bardziej bierny, jeśli chodzi o opiekę nad nią, gdy była u nas. Im bardziej się starałam, tym bardziej się wycofywał.
Jego córka potrzebowała kostiumu na szkolne przedstawienie. Powiedział: „Poproś Annę, ona jest w tym dobra”. Nawet nie zapytał mnie o zdanie. Pewnego dnia zapomniała drugiego śniadania, a on napisał do mnie z pracy, żebym je jej zawiozła, mimo że pracował w domu.
Próbowałam z nim o tym porozmawiać, ale zbył to, mówiąc, że przesadzam lub dramatyzuję.
W końcu dałam mu jasno do zrozumienia, że nie mogę dłużej być tą, która bierze odpowiedzialność za jego córkę. To jego zadanie, nie moje. Zawsze chętnie wspieram go jako partnerka, ale nie mogę dalej zajmować się obowiązkami rodzicielskimi, bo nie jesteśmy nawet małżeństwem, a on prawie nic nie wnosi. Bardzo się zdenerwował, mówiąc, że jestem zimna i niesprawiedliwa wobec jego córki.
Teraz trzyma się na dystans, a ja czuję się winna. Zastanawiam się więc... czy decyzja, że nie będę już pomagać w wychowaniu jego córki, była właściwa?
Z poważaniem,
Anna
Przede wszystkim dziękujemy ci, Anno, że opowiedziałaś nam swoją historię. To, co czujesz, jest uprawnione i nie jesteś sama. Związek z osobą, która ma dzieci, nigdy nie jest prosty — nie szkodzi, jeśli poczułaś się przytłoczona lub zagubiona w tym, gdzie zaczyna się i kończy twoja rola.
Oto co mamy do powiedzenia na ten temat:
W rodzinach mieszanych spotykamy się z wyjątkowymi wyzwaniami. To nic złego, jeśli czujemy się przytłoczeni i niepewni swojej roli. Najważniejsze jest, aby szanować swoje potrzeby, pozostając otwartym, uczciwym i współczującym. Granice to nie mury, a mosty do zdrowszych, pełniejszych szacunku relacji. Więcej historii na temat relacji międzyludzkich znajdziecie tutaj.