Moja niewdzięczna córka dostała dokładnie to, o co prosiła... i wpadła w szał

Rodzina i dzieci
miesiąc temu
Moja niewdzięczna córka dostała dokładnie to, o co prosiła... i wpadła w szał

Podczas emerytury człowiek powinien w pełni cieszyć się życiem, a nie pełnić rolę darmowej „służby” dla dorosłych dzieci. Starsi rodzice coraz częściej zauważają, że ich potomstwo traktuje ich jako idealne rozwiązanie problemów z opieką nad dziećmi. Oczekiwanie, że dziadkowie odłożą na bok swoje plany i będą stale dostępni, stało się poważnym problemem, który niszczy rodzinne relacje. A gdy roszczeniowe dzieci nie dostają tego, czego chcą, nierzadko sięgają po szantaż emocjonalny i groźby, by podporządkować sobie swoich rodziców.

Oto historia Carol:

Droga Jasna Strono!

Mam 67 lat, a przepracowałam 45. Moja córka co piątek zostawia u mnie swoje dzieci, mówiąc: „A co niby innego masz do roboty?”. Gdy poprosiłam o JEDEN wolny weekend, wydarła się: „Już ich nigdy nie zobaczysz!”.

Postąpiłam więc tak, jak sobie życzyła i zarezerwowałam wakacje. Jej reakcja przerosła moje najśmielsze wyobrażenia: zadzwoniła na policję, twierdząc, że to ja „porzuciłam” wnuki, kiedy ona nie znalazła nikogo innego do opieki.

Policjant, który przyjechał, był zdziwiony, bo zorientował się, że po prostu jestem na zaplanowanym urlopie i nie mam żadnego prawnego obowiązku zajmować się dziećmi. Córka przedstawiła mnie jako nieodpowiedzialną opiekunkę, która zostawiła dzieci same, podczas gdy w rzeczywistości chodziło o to, że to ona, dorosła kobieta, nie potrafiła poradzić sobie z własnym rodzicielstwem przez jeden weekend.

Najbardziej zabolało mnie odkrycie, że ona i jej mąż wydawali pieniądze na drogie kolacje i weekendowe wyjazdy, wiedząc, że u mnie zawsze mają darmową opiekę nad dziećmi.

Kiedy wróciłam z podróży, odebrałam od niej dziesiątki wściekłych wiadomości głosowych: nazywała mnie „samolubną” i twierdziła, że „zrujnowałam jej życie”, bo nie byłam dla niej dostępna. Usłyszałam też, że jestem „okropną babcią”, która najwyraźniej nie kocha swoich wnuków, skoro wybrała wakacje zamiast pomocy rodzinie.

Najgorsze było jednak uświadomienie sobie, że w jej oczach istnieję tylko po to, by zaspokajać jej potrzeby. Po latach wychowywania jej z miłością i poświęceniem, po dodatkowych etatach, które brałam, by dać jej szansę na lepszą przyszłość, po wspieraniu jej w studiach — stałam się dla niej jedynie darmową opiekunką.

Kocham swoje wnuki całym sercem, ale nie pozwolę, by własna córka traktowała mnie jak tanią siłę roboczą. Potrzebuję rady, jak utrzymać relację z wnukami, a jednocześnie wyznaczyć granice z osobą, która widzi we mnie jedynie „zasób”, a nie człowieka.

Z góry dziękuję za pomoc!
Carol

Droga Carol, dziękujemy, że zdecydowałaś się podzielić z nami tak bolesną, a zarazem ważną historią. Rozumiemy, jak trudne musi być uświadomienie sobie, że własne dziecko traktuje twoją miłość i gotowość do pomocy jako coś należnego, zamiast doceniać to z wdzięcznością. Twoje emocje są w pełni zrozumiałe i zasługują na szacunek. Mamy nadzieję, że nasze wskazówki pomogą ci poradzić sobie w tej trudnej sytuacji, chroniąc twoje dobro i poczucie godności.

Nie czuj się winna, że masz własne życie.

Przepracowałaś 45 lat i masz pełne prawo cieszyć się emeryturą tak, jak sobie tylko zażyczysz. Oczekiwanie twojej córki, że będziesz zawsze dostępna na jej zawołanie, jest całkowicie nieuzasadnione i niesprawiedliwe. To, że masz własne plany, zainteresowania i rytm dnia, nie czyni cię egoistką — oznacza jedynie, że jesteś osobą z własnymi potrzebami i pragnieniami. Nie pozwól, by dręczyły cię wyrzuty sumienia i nie wątp w to, że zasługujesz na wyznaczanie granic i czas tylko dla siebie.

Przestań być ciągle dostępna.

Ustal harmonogram, który będzie ci odpowiadał i trzymaj się go, zamiast rzucać wszystko, gdy tylko córka do ciebie zadzwoni. Powiedz jej jasno, w jakie dni i o jakich godzinach możesz pomóc, podkreślając przy tym, że nagłe prośby nie zawsze będą możliwe do spełnienia. Dzięki temu nauczy się ona planować z wyprzedzeniem i szanować twój czas, a ty nadal będziesz mogła spotykać się z wnukami. Jeśli ograniczysz swoją dostępność, będzie zmuszona poszukać również innych opiekunów.

Naucz ją, że brak szacunku pociąga za sobą konsekwencje.

Kiedy córka odzywa się do ciebie w nieuprzejmy sposób albo traktuje twoją pomoc jak coś oczywistego, wyciągaj konsekwencje — na przykład ogranicz swoją dostępność w kolejnym tygodniu. Nie wdawaj się w kłótnie ani nie praw jej kazań na temat jej zachowania — pokaż czynami, że brak szacunku oznacza mniejszą gotowość do współpracy z twojej strony. Konsekwentne stosowanie takich zasad nauczy ją, że złe traktowanie ma swoją cenę.

Pamiętaj, że to ty nauczyłaś ją, jak ma cię traktować.

Przez to, że zawsze byłaś dostępna i nigdy wcześniej nie odmawiałaś, niechcący nauczyłaś córkę, że może tego od ciebie oczekiwać. Nie jest jednak za późno, by zmienić jej podejście — wystarczy wyznaczyć nowe granice i konsekwentnie się ich trzymać, nawet jeśli będzie to dla niej trudne czy wywoła złość. Wprowadzanie zmian bywa wymagające dla obu stron, ale jest konieczne, by wasza relacja stała się zdrowsza i by twoje potrzeby również miały znaczenie.

Czy kiedykolwiek czuliście się niedoceniani przez własne dorosłe dzieci? A może wasza emerytura zamieniła się w darmową opiekę nad wnukami lub zmagacie się z wyznaczaniem granic wobec bliskich, którzy traktują wasz czas tak, jakby należał do nich? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach — niech inni rodzice i dziadkowie wiedzą, że nie tylko oni czują się wykorzystywani przez osoby, które kochają najbardziej!

A skoro już tu jesteście, przeczytajcie, co napisała nam inna czytelniczka:
„Patrzyłam, jak moja 5-letnia wnuczka płacze przy obiedzie, a moja synowa z zadowoleniem podaje jej kilka łodyg selera. «Dlaczego nie mogę zjeść kiełbasek jak wszyscy?»  zapytała ze łzami w oczach. Synowa odpowiedziała surowo: «My nie trujemy naszych ciał». Wtedy zauważyłam coś, co sprawiło, że opadła mi szczęka. Moja synowa potajemnie...” 👉 Kliknijcie tutaj, aby dowiedzieć się, co wydarzyło się dalej.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły