16 osób, które zrobiły coś tak dziwnego, że po prostu nie wiemy, jak to skomentować

Sposób wychowywania dzieci to niezwykle drażliwy temat, zwłaszcza gdy ludzie wyznają zupełnie różną filozofię rodzicielstwa. Wówczas napięcie może nagle sięgnąć zenitu, rujnując wszelkie wysiłki podejmowane na rzecz harmonijnego współżycia. Do takiego konfliktu doszło w prezentowanej przez nas historii, której bohaterkami są dwie siostry i dzieci jednej z nich.
„Moja młodsza siostra razem z mężem i ich dwójką dzieci przyjechali do mnie i mojego męża w odwiedziny. Postanowili zatrzymać się w naszym domu na tydzień, ponieważ mieszkamy w innych stanach. Mam własne dzieci, ale są już dorosłe i nie mieszkają w domu.
Moja siostra jest znacznie młodsza i dopiero co rozpoczęła swoją rodzinną drogę. Zawsze mieliśmy dość bliskie i dobre relacje pomimo dzielącej nas różnicy wieku.
Ona jest zwolenniczką łagodnego rodzicielstwa. Nie znałam tej metody, dopóki do nas nie przyjechała. Chyba nie jestem na bieżąco, bo moje dzieci są już dorosłe. Wyjaśniła mi, że łagodne rodzicielstwo to postanowienie, by nie stosować kar czasowych, nie dawać szlabanów i tak dalej. Zamiast tego rozmawiają o swoich uczuciach”.
„Pomyślałam, że to trochę dziwne. Zabrzmiało, jakby w ogóle nie było żadnej dyscypliny, ale nic nie powiedziałam, żeby nie siać zamętu. Aż na własne oczy zobaczyłam, na czym polega to całe łagodne rodzicielstwo... Byłam zbulwersowana.
W ciągu pierwszych dwóch dni ich pobytu jej córka rysowała kredkami po moich ścianach, a syn zerwał kwiaty, które niedawno posadziłem w moim ogrodzie, a na dodatek rzucił kamieniem w mój samochód zaparkowany na podjeździe.
Na domiar złego oboje nieustannie ciągnęli mojego golden retrievera za sierść. Moja suczka jest niezwykle urocza i ma już swoje lata, więc jest naprawdę spokojna. Nigdy nikogo nie ugryzła ani nawet nie próbowała; nie zrobiłaby niczego, co mogłoby skrzywdzić lub przestraszyć dzieci”.
„W każdym z tych przypadków oczekiwałam, że ona lub jej mąż zareagują. Ale nie, myliłam się. Więc postanowiłam to robić sama. A przynajmniej próbowałam.
Nawet mówienie dzieciom, żeby przestały, lub bardzo delikatne zwrócenie uwagi sprawiało, że moja siostra traciła rozum. Mówiła, że nie jestem od dyscyplinowania jej dzieci. Powiedziałam jej, że ktoś musi to zrobić, ponieważ rozrabiają w moim domu. Jednocześnie zgodziłam się, że to rodzice powinni ich przywołać do porządku, tyle że rodzice nie byli do tego skłonni.
Powiedziałam jej, że zasługują na surową karę za to, co robią, a ona zaczęła opowiadać o tym, że nie dają klapsów swoim dzieciom, tak jak my dostawaliśmy klapsy. Odparłam, że wcale nie sugeruję, żeby dała klapsa swoim maluchom, ale już surowa rozmowa i nakazanie im posprzątania tego, co zniszczyli, byłoby dobrym pomysłem.
Odpowiedziała, że to, co robią jej dzieci, nie jest warte tego, co ja nazwałabym dyscypliną. W każdej tego typu sytuacji zadawała im tylko pytanie: «Jak czujesz się z tym, że to zrobiłeś?». I to wszystko”.
„Zdałam sobie sprawę, że ich zachowanie nie ustanie, więc razem z mężem powiedzieliśmy im, że muszą znaleźć hotel lub wrócić do domu. Mimo że przygotowaliśmy się na tygodniowy pobyt, przez to łagodne rodzicielstwo nie byliśmy w stanie wytrzymać więcej niż dwa dni”.
Przekazałam jej, że te metody doprowadzą do tego, że dzieci będą miały w przyszłości bardzo trudne życie i niemiłe przebudzenie, może nawet wylądują w więzieniu. Teraz się do mnie nie odzywa, a nasza mama mówi, że jestem w błędzie, bo wyrzuciłam ich z domu, choć planowali zostać dłużej".
A wiesz, jak twój styl rodzicielstwa może sprawić, że dziecko będzie bardziej popularne wśród rówieśników? Przeczytaj nasz artykuł!