15 historii o wyjątkowych nauczycielach, którzy wywarli wpływ na swoich uczniów

Wiele osób chętnie pomaga rodzinie, ale czasami ta hojność jest traktowana jako coś oczywistego. Jeden miły gest może przerodzić się w sytuację, w której czujemy się wykorzystani i niedocenieni. Może to być szczególnie bolesne, gdy najbliżsi nas obmawiają lub zachowują się niesprawiedliwie za naszymi plecami. Ta historia przypomina, że nawet wobec rodziny mamy prawo powiedzieć „nie”.
Cześć, Jasna Strono!
Kilka dni temu moja szwagierka poprosiła mnie, żebym zaopiekowała się jej dziećmi za darmo, bo jestem „rodziną”, a ona nie miała pieniędzy na nianię. Zgodziłam się, żeby uniknąć dramy, choć czułam się z tym nieswojo — mam wrażenie, ona zawsze mnie wykorzystuje. To był długi dzień: sprzątałam po rozlanych napojach, rozdzielałam kłócące się rodzeństwo i starałam się utrzymać spokój. Kiedy w końcu wróciła do domu, byłam wykończona.
Szwagierka zaprosiła mnie na kolację, a ja się zgodziłam, chociaż byłam naprawdę zmęczona. Podczas posiłku zauważyłam, że jej leżący na stole telefon co chwilę się podświetlał. Na początku pomyślałam, że to nic takiego. W pewnym momencie pojawiła się jednak wiadomość, która sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać nad jej sytuacją finansową. To było powiadomienie od bardzo luksusowej marki, informujące, że jej paczka właśnie dotarła. A przecież wcześniej mówiła, że nie ma pieniędzy na nianię i dlatego nie zapłaciła mi za opiekę. Wychodzi na to, że chyba po prostu nie chciała płacić.
Kiedy się z nią skonfrontowałem, wzruszyła tylko ramionami i stwierdziła, że był to prezent od przyjaciela. Upierała się, że naprawdę nie miała żadnych pieniędzy. Ale to było zwykłe gadanie — puste wymówki, by zamaskować swoje postępowanie. Cała sytuacja wydała mi się bardzo lekceważąca. Bez wątpienia myślała, że po prostu to przełknę i pójdę dalej, ale ja nie mogłam zignorować tej niesprawiedliwości. Cicho wstałam, chwyciłam torebkę i powiedziałam: „Nie proś mnie więcej o opiekę nad dziećmi”.
Czy naprawdę postąpiłam źle? Zawsze byłam pomocna wobec rodziny i nie miałabym nawet nic przeciwko opiece nad dziećmi za darmo. Ale mówienie, że nie ma się pieniędzy, a potem kupowanie sobie torebki od projektanta? Nie wiem... Tu nie chodzi o pieniądze — nawet drobny gest wdzięczności znaczyłby dla mnie bardzo wiele.
Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami tak osobistą historią! Postaraliśmy się zebrać kilka rad dotyczących radzenia sobie z tą trudną i bolesną sytuacją. Mamy nadzieję, że ci pomogą!
Granice w rodzinie to zasady, które ustalasz z bliskimi, aby chronić swoją przestrzeń, czas i emocje. Pomagają one zachować równowagę między dbaniem o siebie a troską o tych, których kochasz. Ważne jest, by uprzejmie, ale stanowczo komunikować, na co się zgadzasz, a na co nie — m.in. czy jesteś gotowa opiekować się dziećmi bez wynagrodzenia.
To właśnie wobec rodziny najczęściej odczuwamy najsilniejsze poczucie obowiązku — niezależnie od tego, czy nasze relacje z bliskimi były świetne, dobre, przeciętne, złe, bardzo złe, czy wręcz nieistniejące. Bycie rodziną nie oznacza jednak automatycznie darmowej pracy ani emocjonalnego wykorzystywania. Warto szczerze przyjrzeć się temu, czego naprawdę chcesz, a co robisz tylko z poczucia przymusu. To pierwszy krok do uświadomienia sobie własnych granic. Zastanów się, co dla ciebie jest do przyjęcia i poszukaj rozwiązania, które pozwoli ci żyć w zgodzie ze sobą.
Porozmawiaj z bliskimi przyjaciółmi lub terapeutą. Takie osoby mogą spojrzeć na sytuację z dystansu i udzielić ci wsparcia oraz rady. W razie potrzeby warto również poszukać profesjonalnej pomocy — psychologowie są przeszkoleni, by pomagać w różnych trudnościach psychicznych i emocjonalnych. Jeśli problemy utrzymują się lub pogłębiają, skorzystanie z pomocy specjalisty będzie najlepszym rozwiązaniem. Poszukaj psychologów w swojej okolicy, zapytaj o polecenia i przeczytaj opinie, aby znaleźć odpowiednią osobę dla siebie lub swojego bliskiego.
Sytuacje takie jak ta przypominają nam, jak ważne jest wyznaczanie zdrowych granic, nawet w relacjach rodzinnych. Czasem postawienie się i zawalczenie o siebie to pierwszy krok w stronę zdrowszych, pełnych szacunku relacji. W ostatecznym rozrachunku respekt do samego siebie zawsze jest tego wart.