Nie będę poświęcał własnego szczęścia, by zająć się pasierbem

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Czasami można się poczuć, jakby utknęło się między dwoma światami. Nasz czytelnik opowiada o trudnościach w pogodzeniu życiowej pasji z obowiązkami związanymi z małżeństwem i rodzicielstwem. Gdy w domu narasta napięcie, w które wciągnięty został jego pasierb, mężczyzna zastanawia się, czy da się wspierać rodzinę, nie rezygnując przy tym z części siebie. Rozwiązanie może być inne, niż się spodziewacie.

Cześć, Jasna Strono!

Z żoną Emily jesteśmy małżeństwem od prawie 4 lat. Ma syna, Maxa, z poprzedniego związku. Max mieszka z nami przez większość tygodnia, ale od piątku do niedzieli przebywa u swojego taty, Jasona. Jason ponownie się ożenił, a Max nie dogaduje się z jego nową żoną. Atmosfera w ich domu stała się bardzo napięta, wręcz toksyczna.

Niedawno Jason zaproponował Emily zmianę harmonogramu tak, aby Max nie musiał spędzać u niego całych weekendów. Emily zgodziła się, nie konsultując tego wcześniej ze mną. I tu zaczęły się schody.

Emily uczestniczy w weekendowych szkoleniach zawodowych — w każdą sobotę od 8:00 do 16:00. Po zmianie harmonogramu poprosiła mnie, żebym w tym czasie zajął się Maxem. Odmówiłem. W każdą sobotę rano trenuję lokalną młodzieżową drużynę piłkarską — jest to moją pasją, od kiedy skończyłem dwadzieścia parę lat i poświęcam się temu od lat.

Od samego początku naszego związku dałem jasno do zrozumienia, jak ważne jest to dla mnie i że nie mogę tak po prostu zrezygnować lub zawieść drużyny. Zaproponowałem wynajęcie opiekunki do Maxa, ale Emily nie chce wydawać pieniędzy, skoro ja jestem „dostępny za darmo”.

Nie spodobało jej się to. Powiedziała, że na pierwszym miejscu powinienem stawiać Maxa, a nie treningi piłkarskie, ale powiedziałem jej, że to nierealne. Nie mogę porzucić czegoś, co tak wiele dla mnie znaczy i co budowałem przez lata. Pokłóciliśmy się i skończyło się na tym, że tej nocy spała na kanapie.

Najbardziej zaskoczyło mnie to, co wydarzyło się następnego ranka. Max podszedł do mnie i powiedział, że chce zamieszkać na stałe z Jasonem i macochą. Podsłuchał naszą kłótnię i pomyślał, że to przez niego. Powiedział, że nie chce być źródłem problemów i że może mieszkanie z ojcem ułatwiłoby sprawę wszystkim.

Teraz czuję się kompletnie zagubiony. Nie chcę stracić Emily ani Maxa, ale nie zamierzam też rezygnować z czegoś, co od zawsze było częścią mojego życia. Kocham Maxa i chcę dla niego jak najlepiej, ale trudno mi znaleźć złoty środek. Emily jest na mnie bardzo zła i nie wiem, jak to naprawić.

Pozdrawiam serdecznie
Daniel

Cześć Danielu!

Wygląda na to, że znalazłeś się w trudnej sytuacji, próbując pogodzić własne pasje z oczekiwaniami rodziny. Przede wszystkim — twoje zaangażowanie w treningi i przywiązanie do czegoś, co towarzyszy ci od lat, jest całkowicie zrozumiałe i ważne. Jednocześnie pracujesz nad skomplikowaną sytuacją ze swoją żoną, Emily, i jej synem, Maxem.

Oto kilka wskazówek:

  • Postaraj się przeprowadzić z Emily otwartą i przemyślaną rozmowę na temat tego, jak się czujesz. Nie chodzi tylko o piłkę nożną — chodzi o trzymanie się czegoś, co pomaga ci zachować równowagę i poczuć się spełnionym. Emily może czuć się zraniona, że nie angażujesz się bardziej w opiekę nad Maxem, ale może pomoże wyjaśnienie, jak ważna jest ta aktywność dla twojego dobrego samopoczucia i jak ostatecznie przynosi korzyści także twojemu związkowi. Jednocześnie daj jej przestrzeń, by mogła wyrazić własne obawy — może czuje się przytłoczona i potrzebuje większego wsparcia.
  • Max może czuć się jak pionek w rozgrywkach dorosłych, za które nie jest odpowiedzialny. Spokojna, życzliwa rozmowa z nim może wiele zmienić. Upewnij go, że ta sytuacja nie jest jego winą i że bardzo zależy ci na jego szczęściu. Powiedz, że ty i Emily razem pracujecie nad rozwiązaniem i że bez względu na wszystko jest kochany i ma wasze wsparcie.
  • Skoro Emily nie chce zatrudniać kogoś do pomocy, może uda wam się wypracować kompromis, który będzie satysfakcjonujący dla was obojga. Czy możecie podzielić się obowiązkami związanymi z Maxem w weekendy? Może da się czasowo dostosować twój harmonogram treningów albo Emily mogłaby znaleźć inne rozwiązanie na czas swoich szkoleń. Chodzi o to, żeby chronić to, co ważne dla was obojga, zachowując jednocześnie elastyczność tam, gdzie to możliwe.
  • Wygląda na to, że tu chodzi o coś więcej niż tylko opiekę nad dzieckiem — chodzi również o głębsze poczucie bycia wysłuchanym, wspieranym i docenianym. Zarówno ty, jak i Emily powinniście czuć, że wasze indywidualne potrzeby mają znaczenie. To może być szansa, by wzmocnić waszą komunikację i działać jako zespół — nie tylko po to, by rozwiązać tę sytuację, ale też by lepiej radzić sobie z przyszłymi wyzwaniami.

Nie ma tu jednoznacznej „dobrej” lub „złej” odpowiedzi — chodzi o znalezienie rozwiązania, które uszanuje zarówno twoją pasję, jak i potrzeby rodziny. Podejście pełne empatii i gotowość do wysłuchania drugiej strony pomogą wam znaleźć wyjście, które będzie dobre dla wszystkich. Trzymamy kciuki!

Znalezienie harmonii między osobistymi pasjami a rodzinnymi obowiązkami często wymaga więcej zrozumienia niż poświęceń. Przeczytajcie, jak jeden z rodziców zamienił złamane serce w cenną lekcję, której jego syn nigdy nie zapomni.
Mój syn porzucił rodzinę dla nowej kobiety, więc postanowiłam dać mu cenną nauczkę.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły