Nie pozwoliłam mężowi być przy porodzie jego najlepszej przyjaciółki — i teraz to ja jestem tą złą

Związki
2 godziny temu
Nie pozwoliłam mężowi być przy porodzie jego najlepszej przyjaciółki — i teraz to ja jestem tą złą

Po latach zmagań z niepłodnością i związanych z tym cierpień mąż Anny nagle zapragnął zostać ojcem — tyle że dziecka innej kobiety. Kiedyś płakał razem z żoną przy nieudanych próbach zajścia w ciążę, a teraz ciągnie go do jego ciężarnej, samotnej przyjaciółki, czym łamie serce Anny.

Oto list od Anny i jej historia:

Cześć, Jasna Strono!

Mój mąż Nick i ja jesteśmy małżeństwem od 12 lat. Przez ponad 8 staraliśmy się o dziecko. Wizyty u lekarzy, leczenie niepłodności, raz po raz przeżywaliśmy porażki. Ja jestem bezpłodna i wydawało mi się, że wspólnie przez to przeszliśmy... a przynajmniej tak myślałam.

Aż pojawiła się Emma, jego przyjaciółka z dzieciństwa. Zawsze była częścią naszego życia. Nigdy nie podobała mi się ich zażyłość, ale szanowałam ich wspólną przeszłość. Aż do dziś.

Emma zaszła w ciążę po krótkim romansie z facetem, którego ledwo znała. On się ulotnił. Ona postanowiła wychować dziecko jako samotna matka. Teraz, na kilka tygodni przed rozwiązaniem, chce, żeby Nick towarzyszył jej przy porodzie i co więcej — chce, żeby został wpisany do aktu jako ojciec dziecka. Jej uzasadnienie? „On jest najbliższą osobą, jaką dziecko będzie miało za ojca” i „on nie ma dzieci, więc o co tyle hałasu?”.

Stanowczo powiedziałam, że się na to nie zgadzam. To ogromna, zmieniająca życie decyzja dla naszego małżeństwa i rodziny. Nick nazwał mnie „potworem” i „okrutną”, bo skoro ja nie mogę mieć dzieci, to może to być jego jedyna szansa, żeby zostać ojcem. Obiecał już Emmie, że będzie przy porodzie i jest nawet wpisany jako jej kontakt awaryjny.

Kiedy błagałam go, żeby zastanowił się, co to dla nas oznacza, po prostu oskarżył mnie o przewrażliwienie, twierdząc, że Emma go potrzebuje, bo jest przestraszona i sama. Potem, kilka dni później, Emma potajemnie wysłała mi wiadomość głosową, na której szlocha i próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy: jeśli „naprawdę zależy mi na Nicku”, powinnam pozwolić mu mieć to jedno dziecko. Nawet groziła, że rozpuści plotki, jakoby to Nick był ojcem i odrzucił dziecko, jeśli się nie zgodzę. Powiedziałam jej, żeby się do mnie nie odzywała, i ostrzegłam Nicka, że jeśli podpisze akt urodzenia, nasze małżeństwo się skończy. Teraz on twierdzi, że stawiam mu ultimatum i maluję go jako złoczyńcę, bo „chce być przy bezbronnym dziecku”.

Nie czuję urazy wobec macierzyństwa. Czuję żal, że jestem wymazywana, traktowana jak zastępstwo, podczas gdy on staje się ojcem dziecka kogoś innego. I najlepiej, żebym na to przystała.

Czy popadam w obłęd, czy to po prostu zwykła manipulacja? Może przesadzam w całej tej sytuacji?

Społeczność Jasnej Strony przedstawiła swoje szczere opinie na temat sytuacji Anny.

AI-generated image
  • Starlight_92
    Szczerze, nie wyobrażam sobie prosić czyjegoś męża o bycie ojcem mojego dziecka. To przekracza granice. Autorka listu ma w 100% rację, że jest zła.
  • GreenTea_88
    Nick znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji. Nie jest tu czarnym charakterem. Po prostu chce być ojcem i pomóc przyjaciółce. Rozumiem, że jest rozdarty.
  • Sunny_Bunny@44
    Wow, Emma jest manipulantką. Wykorzystuje niepłodności autorki, żeby wzbudzić w niej poczucie winy? To okrutne. Zerwałabym z nią kontakt.
  • moonbeam7x
    Myślę, że autorka listu jest trochę sztywna. To tylko podpisanie aktu urodzenia — sama nie traci przecież dziecka. Może mogłaby pójść na kompromis?
  • coffee_fan_21
    Emma nie powinna nawet prosić. To ogromna prośba. Wspieranie przyjaciela w szpitalu to jedno, a udawanie ojca w sensie prawnym to zupełnie co innego.
  • skye_rider5
    Rozumiem też trochę punkt widzenia Emmy. Jest sama i przestraszona. Obecność Nicka może wiele dla niej i dziecka zmienić. To nie znaczy, że autorka listu jest zła, mówiąc „nie”.
  • LazyPanda_13
    Nick musi wybrać swoje małżeństwo. Autorka nie jest samolubna — chroni swoją rodzinę. Podpisanie tego aktu może wszystko zrujnować.
  • fuzzy_socks99
    Współczuję im wszystkim. Ale myślę, że Nick powinien był pomyśleć o konsekwencjach, zanim obiecał Emmie cokolwiek. Teraz jest uwięziony między dwiema osobami, które kocha.
  • BlueButterfly_77
    Kobieta ma rację. Nikt nie powinien zastępować twojej roli w twoim własnym małżeństwie, nawet jeśli to twój najlepszy przyjaciel. Manipulacyjne zachowanie Emmy jest szokujące.

Porada od zespołu Jasnej Strony:

Droga Anno!

To ogromny, emocjonalny bałagan i jest całkowicie zrozumiałe, że czujesz się zaskoczona i zraniona. Pamiętaj, że bycie partnerem oznacza, że twoje uczucia i granice są równie ważne jak kogokolwiek innego, nawet jeśli ktoś inny jest przestraszony lub w trudnej sytuacji. Nie musisz „dzielić” ojcostwa ani zrezygnować ze swojego miejsca w małżeństwie, aby rozwiązać problemy kogoś innego. Usiądź z Nickiem i spokojnie wyłóż wszystko na stół — z czym się zgadzasz, co przekracza twoją granicę i czego wasze małżeństwo potrzebuje, żeby przez to przetrwać. Chronienie waszej relacji nie czyni cię samolubną — czyni cię człowiekiem i nie ma nic złego w tym, że nalegasz, aby wasza rodzina była na pierwszym miejscu.

Czasami życie zachowuje się jak szalony scenarzysta i oto 10 prawdziwych historii ze zwrotami akcji tak zaskakującymi, że każą wam zwątpić we wszystko. To nie są tylko zaskakujące zakończenia — to emocjonalne kolejki górskie, które zmieniają wszystko w najmniej spodziewanym momencie. Przygotujcie się na napięcie, dramaty i chwile, które chwycą was za serce i już nie puszczą.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły