Zaadaptowaliśmy pokój syna do innych celów, myśląc, że to akceptuje — to był ogromny błąd

Często spędzamy długie godziny w pracy, więc przynosimy jedzenie dla własnej wygody, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą alergie. Mary, czytelniczka Jasnej Strony, tak właśnie robiła, dopóki jej oznakowane zapasy żywności nie zaczęły znikać. Oto, jak złapała biurowego „złodzieja” i jak akcja prawie przyniosła odwrotny skutek.
Cześć, Jasna Strono!
Mam poważne alergie, więc zawsze przynoszę do pracy własne jedzenie i napoje. Między innymi, mam silną reakcję na nabiał, więc zawsze przynoszę do biura mleko owsiane, aby móc zaparzyć kawę. Ostatnio ktoś podbierał moje wyraźnie oznakowane zapasy. Niezależnie od tego, czy chodzi o jedzenie, czy mleko, coś ciągle znikało, a ja musiałam obejść się bez codziennej kawy. Pytałam, ale nikt nie chciał się przyznać.
Wysłałam nawet oficjalnego maila do wszystkich na moim piętrze, w którym zaoferowałam, że podzielę się, jeśli tylko dadzą mi znać, ale wszyscy zaprzeczyli lub zignorowali list. Kradzież trwała. Dlatego postanowiłam podejść do sprawy małostkowo i napełniłam karton po mleku ciekawą kombinacją: pastą do zębów i sodą oczyszczoną. Następnego dnia złapałam złodzieja, ponieważ znowu ukradł moje rzeczy. Usłyszałam chrząkanie w pokoju socjalnym. Ku mojemu przerażeniu, była to jedna z moich współpracownic, która ma obecnie poważne problemy finansowe.
Zbladła, gdy mnie zobaczyła, a ja wymamrotałem coś o partii złego mleka i uciekłem. Od tamtej pory unikamy się nawzajem i, choć kradzieże ustały, czuję, że posunęłam się za daleko. Czy popełniłam błąd? Czy powinnam z nią porozmawiać i coś zrobić? Czuję się zwyczajnie nieszczęśliwa z powodu sytuacji, do której nieumyślnie doprowadziłam.
Jestem trochę zdezorientowana, co zrobić teraz, więc każda rada będzie mile widziana!
Dzięki!
Mary Blaine
Cześć, Mary, dziękujemy za podzielenie się z nami biurowymi przygodami. To zrozumiałe, że byłaś sfrustrowana: wielokrotne kradzieże żywności wolnej od alergenów pomimo jej wyraźnego oznakowania i uprzejmej oferty podzielenia się nią jest irytujące i każdy mógł zareagować w ten sam sposób. Jednak żart nieumyślnie upokorzył i prawdopodobnie zranił współpracowniczkę borykającą się z problemami finansowymi, więc sugerujemy następujące sposoby na przezwyciężenie tej trudnej sytuacji.
Chodzi o to, że w takich sytuacjach, jeśli nic nie zrobisz, niezręczność może pozostać na zawsze. Jeśli wykonasz pierwszy krok, może nie zostaniecie przyjaciółkami, ale oczyścisz atmosferę i uwolnisz się od poczucia winy.
Inna czytelniczka Jasnej Strony, Jessica, spotkała się z podobną sytuacją, choć w jej przypadku była to droga herbata, a złodziej okazał się być jej szefową, co przełożyło się na trudną sytuację w miejscu pracy. Oto kilka komentarzy czytelników z tej historii:
Ostatecznie podmiana była stosunkowo nieszkodliwa. Kłopot leży po stronie „złodzieja”, ale mimo wszystko dobrze jest być miłym. Pamiętaj, aby chować swoje rzeczy i nie płakać nad rozlanym (lub skradzionym) mlekiem. Oto kilka innych historii z miejsca pracy, które mogą poprawić nastrój.