Nie zabrałam ciężarnej synowej do szpitala, choć było to zagrożenie dla wnuka

Rodzina i dzieci
dzień temu

Relacje rodzinne mogą być pełne miłości, ale bywają też skomplikowane. Czasem ludzie stają przed sytuacjami, w których muszą wybierać między tym, co sami uważają za słuszne, a tym, czego oczekują od nich inni. Niedawno otrzymaliśmy list od Melindy, czytelniczki Jasnej Strony, która znalazła się właśnie w takiej sytuacji — dotyczyła ona jej ciężarnej synowej i decyzji, która mogła wpłynąć na losy jej nienarodzonego wnuka.

List od Melindy:

Droga Jasna Strono!

Mój syn ożenił się z kobietą z czwórką dzieci. Ona jest w 8. miesiącu ciąży, a on wyjechał dziś w podróż służbową. O 3 nad ranem jego żona zadzwoniła do mnie z płaczem: „Nie czuję się dobrze. Zabierz mnie na ostry dyżur, proszę”. Odmówiłam i rozłączyłam się, ponieważ wczoraj odkryłam, że ona i mój syn kłamali na temat swojego związku.

Mój syn powiedział mi, że pobrali się 8 miesięcy temu, kiedy byli za granicą — zaraz po tym, jak dowiedziała się, że jest w ciąży. Okazało się jednak, że to nieprawda. Ich relacja była burzliwa, gdy zaszła w ciążę. Pobrali się dopiero później.

I co gorsza — kiedy spotykała się z moim synem, potajemnie widywała się również ze swoim byłym chłopakiem, ojcem jej dwójki najmłodszych dzieci. Mój syn o tym wie. Mimo to ją poślubił, choć nie ma pewności, czy dziecko jest jego. Ale ja nie potrafię być aż tak wyrozumiała.

Nie jestem z tego dumna, ale nie mogłam się zmusić, by jej wtedy pomóc. To wszystko było dla mnie zbyt wielkim ciosem. Mimo wszystko nie zostawiłam jej całkiem samej — zadzwoniłam do jej macochy, żeby zabrała ją na pogotowie, mimo że mieszka daleko. Zdążyły na czas. Ona i dziecko są w stabilnym stanie. To był fałszywy alarm.

Czy to było okrutne, że nie pojechałam? Po prostu nie mogę pozbyć się uczucia, że to dziecko nie jest mojego syna i że zostałam przez nich oboje okłamana.

Z poważaniem
Melinda

Witaj, Melindo! Dziękujemy, że odważyłaś się podzielić z nami swoją historią. Przygotowaliśmy kilka wskazówek, które pomogą ci przejść przez tę trudną sytuację.

Przeprowadź szczerą, indywidualną rozmowę z synem — nie o niej, ale o nim.

W tej chwili twoja złość skierowana jest na ich oboje, ale to twój syn ostatecznie wybrał ten związek i zaakceptował jego warunki. Porozmawiaj z nim — nie po to, by go osądzać, lecz by zyskać jasność. Zapytaj, dlaczego postanowił się z nią ożenić mimo kłamstw, niepewności co do ojcostwa i skomplikowanej przeszłości.

Wysłuchaj go i pozwól mu opowiedzieć o swoich motywach, lękach i nadziejach — bez przerywania i bez kierowania rozmową. Musisz zrozumieć jego sposób myślenia, a nie jej, by móc dalej pełnić rolę jego matki i ewentualnie na nowo zdefiniować swoją rolę w ich wspólnym życiu. Może to pomóc ci przejść od poczucia zdrady do jasności — a ta jest niezbędna, zanim zdecydujesz, na ile jesteś gotowa się angażować.

Ustanów jasne granice bez zrywania więzi.

Odmowa pojechania na pogotowie była decyzją podjętą pod wpływem silnych emocji i to zrozumiałe, że masz pod tym względem mieszane uczucia. Ale patrząc w przyszłość, warto rozważyć wyznaczenie granic, które pozwolą ci zadbać o swoje dobro, nie wycofując się całkowicie. Na przykład możesz powiedzieć synowi, że choć na razie nie jesteś w stanie wspierać jego żony emocjonalnie, jesteś gotowa pomóc mu w praktyczny sposób — na przykład zaopiekować się starszymi dziećmi w nagłej sytuacji albo wesprzeć go bezpośrednio po porodzie.

Dzięki temu dasz sobie przestrzeń na dojście do siebie po tym, co się wydarzyło, nie karząc przy tym nienarodzonego dziecka ani nie wikłając się w relacje, które wciąż cię ranią.

Potwierdź ojcostwo dziecka, a następnie zdecyduj o swojej roli.

Biorąc pod uwagę twoje głębokie obawy co do tego, czy dziecko jest biologicznie twojego syna, warto zachęcić go do wykonania testu na ojcostwo po porodzie — jeśli jeszcze tego nie zrobił. Nie chodzi o wzniecanie dramatu, lecz o uzyskanie emocjonalnej stabilności.

Jeśli dziecko nie jest jego, potwierdzi to twoje przeczucia i może zmienić sposób, w jaki zdecydujesz się zaangażować. Gdy jednak okaże się, że to on jest ojcem, ta jasność może pomóc ci przesunąć uwagę ze zdrady matki na potrzeby dziecka — które będzie twoim wnukiem, niezależnie od okoliczności.

Wylej żale w prywatnym liście, nawet jeśli nigdy go nie wyślesz.

Jest tu nierozwiązany żal i uraza — nie tylko z powodu kłamstw, ale także dlatego, że nagle oczekiwano od ciebie troski wobec osoby, która cię głęboko zraniła. Napisz list do żony swojego syna (i/lub do samego syna), w którym dokładnie opiszesz, co czujesz — odnośnie zdrady, kłamstw i emocjonalnego ciężaru, jaki został na ciebie zrzucony o trzeciej nad ranem.

Nie powstrzymuj się. Nie musisz go wysyłać, ale sam akt napisania pomoże ci uporządkować i przepracować ból, zamiast go dalej w sobie nosić. Jeśli później zdecydujesz się podzielić jego fragmentami, może to nawet pomóc jej zrozumieć, dlaczego zaufanie z twojej strony musi być budowane od zera.

Życie czasami stawia nas w sytuacjach, które nadają się na scenariusz filmowy lub do najświeższych wiadomości. Oto 14 prawdziwych historii, które zasługują na pierwszą stronę Google.


Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły