Nurkowie dokonali przerażającego odkrycia na dnie Wielkiej Błękitnej Dziury

Ciekawostki
14 godziny temu

Świat jest pełen cudów, niektóre są tajemnicze, a niektóre nawet trochę przerażające. Jednym z takich miejsc jest Great Blue Hole — ogromna podwodna dziura znajdująca się około 100 kilometrów od wybrzeża Belize. Ma 124 metry głębokości i od dziesięcioleci fascynuje naukowców i poszukiwaczy przygód. Niektórzy nawet dotarli na dno, a to, co tam na nich czekało, było zaskakujące — i niepokojące.

Wielką Błękitną Dziurę łatwo zauważyć. Jest to olbrzymi, okrągły otwór na Morzu Karaibskim otoczony rafą koralową. Rozsławił ją Jacques Cousteau, który odkrył ją w 1971 roku i określił jako jedno z najlepszych miejsc do nurkowania na świecie.

Jacques Cousteau był nie tylko wielkim odkrywcą — był także współwynalazcą sprzętu do nurkowania i stworzył jeden z pierwszych podwodnych filmów dokumentalnych. Jego praca zainspirowała ludzi do dbania o ocean, a jego wnuk, Fabien, postanowił kontynuować to dziedzictwo.

W 2018 roku Fabien Cousteau i Richard Branson wykorzystali dwie łodzie podwodne do zbadania Wielkiej Błękitnej Dziury. Im niżej schodzili, tym mniej docierało do nich promieni słonecznych, a gdy dotarli na głębokość 90 metrów, natrafili na warstwę siarkowodoru. Warstwa ta sprawiła, że woda stała się ciemna i mętna, odcinając dostęp światła i tlenu. Pod nią nic nie mogło przetrwać. Gdy dotarli do dna zapadliska, odkryli widoki, których nigdy sobie nie wyobrażali.

Na samym dnie Wielkiej Błękitnej Dziury znaleźli śmieci wytworzone przez człowieka. Leżała tam dwulitrowa plastikowa butelka — smutne przypomnienie, jak daleko może sięgać zanieczyszczenie. Znaleziono również kamerę GoPro, która, o dziwo, wciąż zawierała nagranie z czyichś wakacji.

Znalezienie śmieci w tak odległym i tajemniczym miejscu było wielkim rozczarowaniem. Pokazało to, że nawet najbardziej dziewicze miejsca na Ziemi nie są wolne od wpływu człowieka.

Jednak najbardziej szokującym odkryciem były ludzkie szczątki. Były to dwa ciała nurków, którzy zaginęli wiele lat wcześniej podczas eksploracji zapadliska. Zespół postanowił pozostawić je nienaruszone i poinformował o tym rząd Belize. Odkrycie to było otrzeźwiającym przypomnieniem o zagrożeniach związanych z nurkowaniem w tak ekstremalnych i niebezpiecznych miejscach.

Podczas dalszej eksploracji ekipa natrafiła na coś jeszcze bardziej fascynującego — stalaktyty. Te długie formacje skalne w kształcie sopli zwykle tworzą się w suchych jaskiniach, a nie pod wodą. Ich obecność dowiodła, że przed tysiącami lat Wielka Błękitna Dziura znajdowała się nad poziomem morza.

Po wyprawie Richard Branson podzielił się swoimi przemyśleniami: „Blue Hole składa się ze złożonego systemu jaskiń, które kiedyś powstały na suchym lądzie. Jest dowodem na to, jak oceany mogą podnosić się szybko i katastrofalnie. Poziom mórz był kiedyś niższy o setki stóp. 10 000 lat temu poziom mórz podniósł się o około 300 stóp [90 metrów, przyp. red.], gdy na całym świecie stopiło się dużo lodu. Na głębokości 300 stóp można było zobaczyć zmianę w skale, gdzie kiedyś był ląd i zamienił się w morze. Było to jedno z najdobitniejszych przypomnień o niebezpieczeństwie wynikającym ze zmian klimatycznych, jakie kiedykolwiek widziałem”.

Miejsca takie jak to przypominają nam, że nasze działania kształtują przyszłość planety. Naszym zadaniem jest chronić je przed zniszczeniem, aby mogły inspirować i uczyć przyszłe pokolenia. To, co zrobimy dzisiaj, zadecyduje o ich losie.

Jeśli ekscytuje was odkrywanie nowych zakątków, koniecznie rzućcie okien na naszą listę miejsc, które warto zobaczyć przynajmniej raz w życiu.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia LovingOop / Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły