18 teściowych, z którymi nie chciałoby się żyć pod jednym dachem

miesiąc temu

O relacjach teściowych i synowych można by napisać grube tomy i nakręcić wieloodcinkowy serial. Oczywiście czasem będzie to po prostu dobra komedia, w której znajdzie się ciepło, zrozumienie i wsparcie. Ale są też takie historie, na podstawie których można nakręcić mroczny thriller.

  • Mój były oświadczył, że bezwzględnie musimy mieszkać z jego mamą. Nie: żyć w tej samej okolicy i tak dalej, tylko z mamusią w tym samym mieszkaniu. A moja teściowa zachowywała się, jakby była jego żoną. Zawsze mieli swoje sekrety i wspólne sprawy. Mąż oświadczył mi, że jego matka jest dla niego absolutnie najważniejsza. Nie mogłam tego zaakceptować. Musiałam odejść, mimo że żywiłam do niego silne uczucia.
  • 2 miesiące temu urodziłam córkę. Ma zielone oczy, chociaż nikt w obu naszych rodzinach nie ma takich oczu. Za każdym razem, gdy rozmawiamy o dziecku, moja teściowa mówi: „Och, wygląda na to, że ona nie jest nasza”, a jej krewni kiwają głowami w zgodzie. Cóż, miałam tego dość i postanowiłam zrobić test DNA (chociaż mój mąż mówi, że mi wierzy). Ogólnie rzecz biorąc, zrobiliśmy kilka testów i byliśmy po prostu oszołomieni wynikami: córka jest jak najbardziej dzieckiem męża, ale mój mąż, jak się okazało, nie jest biologicznym synem swojego ojca! Innymi słowy, teściowa zdradziła teścia, a teraz próbuje wmówić mi coś podobnego. Nie wiemy nawet, jak o tym wszystkim powiedzieć teściowi. On nie jest niczemu winny i ma prawo znać prawdę. © ThrowRAFamiltsopa / Reddit
  • Moja teściowa ciągle próbuje przyłapać mnie na zdradzie. Namówiła sąsiadkę, żeby mnie szpiegowała, i gdy tylko ktoś płci męskiej przychodził do naszego domu, teściowa już tam była. Pewnego dnia wróciłam do domu, a mój mąż zmieniał zamek. Zszokowana spytałam, co się stało. Okazało się, że przyszedł do niego młodszy kuzyn i poprosił o pomoc w matematyce. Usiedli w pokoju, mąż zaczął tłumaczyć mu temat. Nagle z wrzaskiem: „Aha!” — teściowa wpadła do pokoju. I zamarła, gdy zastała tam syna i jego kuzyna. Mąż zapytał matkę, co to za wtargnięcie, a ona zaczęła się usprawiedliwiać, że sąsiadka zadzwoniła i powiedziała, że przyszedł do mnie kochanek. Kochanek z piątej klasy, metr sześćdziesiąt wzrostu. Mąż się wściekł, a ponieważ jego matka stanowczo odmówiła oddania kluczy do mieszkania, poszedł odprowadzić kuzyna do domu, a jednocześnie zaszedł do sklepu po nowy zamek.
  • Zauważyłam, że mąż źle sypia. Skarżył się na bóle głowy i trudności z oddychaniem. Namówiłam go na wizytę u lekarza. Okazało się, że ma skrzywioną przegrodę nosową. Natychmiast znalazłam dobrego chirurga, szybko przeprowadzili operację i wtedy się zaczęło! Moja teściowa powiedziała: „Wychowuję syna, troszczę się o niego i wszystko jest w porządku, a tu przychodzi taka jedna i od razu potrzebna operacja!”.
  • W przeddzień naszego ślubu moja przyszła teściowa powiedziała do mojej druhny coś w stylu: „Wolałabym, żeby mój syn ożenił się z tobą”. To był drugi raz, kiedy teściowa spotkała moją przyjaciółkę i ostatni raz, kiedy rozmawiały.
    © existential_geum / Reddit
  • Leżałam w szpitalu z dziećmi. Zanim zostaliśmy wypisani, teściowa zasugerowała mojemu mężowi, że pomoże mu posprzątać nasz dom. Czyż to nie wspaniałe? Tak właśnie mówię, super... Sprzątanie przerodziło się w generalne porządki z sortowaniem rzeczy. Miałam pudło ze starymi zdjęciami z czasów młodości moich rodziców i dziadków. Teściowa uznała, że to śmieci, i pudełko wyrzuciła. Z mojej własnej szafy. Cóż, przynajmniej wynieśli worek śmieci tuż przed naszym przyjazdem, a ja, wieszając kurtkę w szafie, odkryłam brak pudełka. Natychmiast pobiegłam do koszy na śmieci, a one były w połowie puste, najwyraźniej śmieciarka niedawno przyjechała. Mój mąż i sąsiad pomogli mi szukać pudełka. Znaleźli, wyjęli z kosza. Nie odezwałam się do teściowej nawet słowem, szczerze mówiąc. Ale ona i tak się obraziła: „Chciałam jak najlepiej, a ty tego nie doceniasz!”.
  • Moja była teściowa zwykła zapraszać swoje „przyjaciółki” — niezamężne dziewczyny poniżej 30 roku życia — na przyjęcia rodzinne i sadzać je przy stole obok mojego męża (ze mną po prawej i dziewczyną po lewej stronie). Przez całe przyjęcie teściowa opowiadała, jaki to miła dziewczyna, w przeciwieństwie do mnie, oczywiście. Na przykład: „Kasieńka zawekowała już 50 słoików ogórków, i to pysznych! A ty jeszcze nawet nie zajęłaś się ogórkami. W dodatku te twoje są niesmaczne!”. I tak przez cały wieczór. Nie rozwiedliśmy się z jej powodu, ale napsuła mi dużo krwi.
  • Nie chciałam wielkiej ślubnej uroczystości. Chciałam tylko złożyć podpis w urzędzie. Moja teściowa nalegała: „Chcę świętować z okazji ślubu mojego syna. Zapłacę za to, tylko zróbcie wesele”. Więc zrobiliśmy. Pierwszej nocy po ślubie, jak wszyscy nowożeńcy, liczyliśmy pieniądze z prezentów. Mąż z dumą oznajmił, że całą kwotę odda swojej kochanej mamie, ponieważ to ona zapłaciła za wesele i to ona bardziej tego potrzebowała. Po chwili mąż powiedział: „Musimy pojechać w podróż poślubną, żeby wszystko było jak u ludzi. Ale każdy płaci za siebie”. Ja pracuję i mogę zapłacić, a on jest studentem dziennym i weźmie pieniądze od swojej mamy. Dobrze jest mieć taką mamę. Nie da ci zginąć.
  • W tym roku planowaliśmy wyjechać na wakacje do Turcji pod koniec września. Niestety mąż z powodów zawodowych musiał odwołać wyjazd 2 tygodnie przed terminem. Moja przyjaciółka zaproponowała mi wykupienie wycieczki w cenie wczesnej rezerwacji. Teściowa i teść pojechali zamiast nas i wczoraj wrócili zadowoleni. Kiedy zapytałam: „Kiedy oddacie pieniądze?”, odpowiedzieli: „Myśleliśmy, że to prezent od was!”. Serio? Oszczędzamy, składamy grosz do grosza, a tu coś takiego. Pokłóciłam się z mężem. Powiedziałam, że w takim przypadku mogłam pojechać sama z przyjaciółką. Mężowi jest niewygodnie żądać pieniędzy od rodziców, a mnie nie stać na takie „prezenty”.
  • Na moim ślubie rozwiedziona teściowa aktywnie podrywała mojego ojca w obecności mojej matki, mimo że rodzice są małżeństwem od 35 lat. Chwaliła go, wieszała mu się na szyi, prosiła do tańca. Na drugi dzień powiedziała do mnie: „Masz takiego wspaniałego ojca! Nigdy bym na to nie wpadła. To taki interesujący człowiek. Powiedział, że byłam najpiękniejsza na weselu. Nawet ładniejsza od panny młodej”. Mama, co trzeba jej przyznać, przyjęła cały ten cyrk ze spokojem. Ojciec był bardzo zaskoczony tym, co wygadywała teściowa. A ona jeszcze długo marzyła na głos o tym, jak razem z moim ojcem wybiorą się na polowanie albo na ryby.
  • Kiedy urodziło się nasze drugie dziecko, sprzedaliśmy dwupokojowe mieszkanie, wzięliśmy kredyt hipoteczny i kupiliśmy trzy pokoje. Przyszła moja teściowa, obejrzała nasz nowy dom i złożyła propozycję stulecia: „Czy mogę się do was wprowadzić? Macie teraz przestronne mieszkanie. Moje dwupokojowe zostawię młodszym synom”. Zatkało mnie, podczas gdy próbowałam wymyśleć, jak grzecznie sformułować, gdzie powinna się udać z taką propozycją, ale wtedy mój mąż spojrzał na swoją matkę takim wzrokiem, że natychmiast przestała mówić. Od tamtej pory już o tym nie wspominała.
  • Właśnie urodziło nam się dziecko, teściowa przyjechała w odwiedziny na 1,5 miesiąca. I zaczęło się. Jej zasada sprzątania nazywa się: „Upchnij wszystko po kątach, żeby nikt nie znalazł”. Oto przykład. Kończyliśmy remont, a ja kiedyś wyciągnęłam ze spiżarni skrawki tapet do przyklejenia i położyłam na korytarzu. Nie znalazła więc lepszego rozwiązanie, niż umieścić je w samym rogu drzwi balkonowych. Teraz drzwi się nie otwierają, a jak mocniej pociągniesz, to rolki spadają pod nogi. Moje farby upchnęła z tyłu szuflady (w życiu bym ich nie znalazła), rzeczy brata schowała za firanką. Kosz z suszarki wsadziła pod łóżko, a kartę gwarancyjną położyła na półce pod sufitem. Sortowanie śmieci? Nic z tego, wrzuca wszystko do jednego kubła. I ciągle mówi: „Och, niedługo wyjeżdżam, po prostu wytrzymaj ze mną”. A jeszcze te instrukcje: co robić, jak żyć, kiedy zabrać dziecko na spacer albo położyć spać. Rano przyprowadzam jej wnuka, mówię: „Właśnie się obudził i zjadł, może się pobawić, nie trzeba go kłaść”. Mija jakieś 10 minut, słyszę, że zabawki przestały grzechotać. Wchodzę, a ona kładzie go do łóżeczka. Jak mam się nie wkurzać?
  • Jestem rozwiedziona, mam 6-letniego syna. Poznałam mężczyznę, który również jest rozwiedziony i ma córkę. Zamieszkaliśmy razem. Oboje pracujemy, dobrze się dogadujemy. Niedawno jego mama miała urodziny. Przypadkowo podsłuchałam, jak skarżyła się swojej przyjaciółce: „Och, nie ma szczęścia ten mój synek... Najpierw dorwała go wiejska dziewucha, potem rozwódka z dzieckiem. Może chociaż to długo nie potrwa!”. Jej przyjaciółka odpowiedziała: „Nie angażuj się, on jest rozwiedziony i ma dziecko, a ty po raz drugi wyszłaś za mąż za bezdzietnego mężczyznę”. A teściowa na to: „Nie porównuj! Ja zarabiałam grosze, musiałam wychowywać syna, a ta i bez mężczyzny zarabia dobre pieniądze. A jej dziecko mnie wkurza”. Nie nastawiam mojego faceta przeciwko jego matce, ale to boli.
  • Moja teściowa ma jakąś dziwną przypadłość. Córka ma wszystkie potrzebne zabawki, a nawet więcej, nic nam nie potrzeba, ale teściowa ciągle kupuje różne rozwojowe i po prostu ciekawe zabawki i nie daje ich córce. Przywozi do nas i podczas jej pobytu córka się nimi bawi, a kiedy teściowa wyjeżdża, zabiera wszystko ze sobą. Myślałam, że to dziwaczne, ale się nie wtrącałam. Gdy przyjechaliśmy do niej w odwiedziny, teściowa wyjęła wszystkie zabawki, a córka (miała wtedy 3 lata) chciała zabrać ze sobą jedną lalkę. Nie było sposobu, aby przekonać lub odwrócić uwagę dziecka. Teściowa oddała lalkę ze złamanym sercem, a następnego dnia przyjechała do nas (godzinę drogi autobusem) odebrać zabawkę. Córka wtedy chwyciła lalkę z płaczem. Musiałam iść do sklepu i kupić taką samą. Nie, lalka nie jest kolekcjonerska, najzwyklejsza. Moja teściowa nie ma innych wnuków, więc zabawka została kupiona tylko dla naszej córki. Dlaczego ona to robi?
  • Mój mąż i ja jesteśmy razem od 15 lat, oboje pracujemy, więc wspólnie zajmujemy się obowiązkami domowymi: ja gotuję, on zmywa naczynia. Teściowa przyjechała w odwiedziny. Ugotowałam kilka pysznych rzeczy, usiedliśmy, a potem mój mąż wstał i poszedł pozmywać. Ale gdy tylko odkręcił wodę, moja teściowa natychmiast westchnęła i zacisnęła usta, a następnie wybiegła z pokoju. Położyłam się, a potem usłyszałam, jak szlocha: „Nie poświęciłam w życiu tak wiele, żebyś zmywał naczynia! Nie po to cię wychowywałam i pielęgnowałam. Mam złamane serce!”. Mój mąż zaczął się śmiać i błagać mamę, by przestała tak dramatyzować, ale ona nie wyglądała na przekonaną. Nasze relacje z nią źle się układają, moich dzieci (jej wnuków) też prawie nie widuje. No cóż, sama jest sobie winna. © Mission-Cloud360 / Reddit
  • Razem z mężem wzięliśmy mieszkanie na kredyt hipoteczny — przestronną kawalerkę o powierzchni 47 metrów kwadratowych. Wcześniej przez 3 lata mieszkaliśmy w wynajmowanym. Moja teściowa mieszka 200 kilometrów od nas. Ciągle dopytywała, kiedy zrobimy parapetówkę, i obiecywała, że da nam stół i krzesła. Powiedzieliśmy, że nie planujemy robić imprezy, a meble już są zamówione. Ona i siostra mojego męża z dziećmi chciały przyjechać na dłużej, ale udało nam się je przekonać, że nie mamy wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich, więc mama męża przyjechała sama. A potem wisienka na torcie: pościeliłam teściowej na kanapie, a ona powiedziała: „U mnie w domu mamy zwyczaj oferować gościom najlepsze miejsce do spania!”. Rano słyszałam, jak skarżyła się córce przez telefon: „Wyobrażasz sobie, wyeksmitowali mnie do kuchni! Przynajmniej nie położyli mnie na wycieraczce przy drzwiach wejściowych. Mogli zaoferować mi łóżko, a sami spaliby na podłodze. Biedny ten mój syn, zadał się z taką złą kobietą...”
  • Po ciężkim porodzie wróciłam do domu, a tam impreza. Miałam cesarskie cięcie, byłam pocięta, pozszywana, ledwo chodziłam. I wtedy przyszła przyjaciółka mojego męża w wieczorowej sukni, pełnym makijażu, z piękną fryzurą. Teściowa usiadła koło niej i zaczęła świergotać, jak to piękna i jaka mądra dziewczyna! Wszyscy czuli się nieswojo, dopóki teściowa mojego brata nie zasugerowała tej przyjaciółce, że powinna już wrócić do domu. Mój mąż uparcie nie zauważał zainteresowania ze strony tej dziewczyny, dopóki nie wysłała mu zdjęcia w bieliźnie. Szybko ograniczył kontakty, a potem całkowicie zerwał tę relację.
  • Odwiedzałem krewnych i uchwyciłem taką sytuację. Ich 18-letni syn przyprowadził dziewczynę. Siedzieli cicho w jego pokoju. Jego mama najwyraźniej uznała, że siedzą zbyt cicho. Gwałtownie otworzyła drzwi do pokoju i krzyknęła: „Nie zamykaj drzwi, żebym wszystko słyszała!”.

Więcej historii o tym, jak wygląda życie pod czujnym okiem teściowej, można znaleźć w innych naszych artykułach:

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły