Odmówiłam wzięcia wolnego na pogrzeb ojca — teraz macocha ma mnie za wroga

Rodzina i dzieci
dzień temu

Ludzie przeżywają żałobę na różne sposoby: czasem głośno, czasem w ciszy, a niekiedy jej nie odczuwają ani nie uświadamiają sobie straty. Utracenie kogoś ważnego może wywołać uczucie odrętwienia, a pustka czasami wkrada się głęboko do serca — to nigdy nie jest dobre doświadczenie. Jedna z czytelniczek Jasnej Strony podzieliła się swoimi odczuciami po śmierci ojca i opowiedziała o tym, co wydarzyło się później.

Przeżywająca żałobę dziewczyna napisała do nas list.

Cześć, Jasna Strono! Chciałabym poznać wasze zdanie na temat tego, czy faktycznie się mylę. Jestem jedyną córką moich rodziców. Moja mama zmarła przy porodzie. Miałam tylko tatę, ale muszę pogodzić się z faktem, że odszedł pięć dni temu. Byłam zdruzgotana, gdy usłyszałam tę wiadomość od mojej macochy Lisy. Przed snem nadal płaczę.

Tak, mam macochę — mój tata ponownie się ożenił, zakochał się w Lisie. Była w ciąży, kiedy zaczęli być razem (to już 4 lata). Tata przyjął Lisę i jej dziecko z otwartymi ramionami, ale szczerze mówiąc, czułam się nieswojo, gdy się pobrali. Nie powiedziałam jednak ani słowa, bo widziałam uśmiech na twarzy taty — a jego szczęście to było także moje szczęście.

Tata wiele poświęcił, kiedy mnie wychowywał i uważałam, że nie mam prawa niszczyć jego szczęścia. Samo przypomnienie sobie, jak mój tata wszystko dla mnie robił, wyciska mi łzy z oczu. Wychował mnie dobrze, nauczył, by nie być niegrzeczną wobec innych, więc zaakceptowałam ją, ale trzymałam dystans. Tęsknię za tatą.

Kiedy moja macocha przekazała mi wiadomość o śmierci taty, byłam załamana. Mój umysł zupełnie się wyłączył. Potem zaczęły płynąć łzy — płakałam tak mocno, że trudno mi było oddychać. Wyprowadziłam się z domu po tym, jak dostałam pracę daleko od rodzinnego miasta. Przez to przegapiłam okazję, by widzieć tatę szczęśliwego. Macocha powiedziała mi, że muszę jak najszybciej wrócić do domu, więc spakowałam swoje rzeczy i sięgnęłam po laptopa, żeby odwołać pracę.

Kiedy otworzyłam pocztę, zobaczyłam niespodziewaną wiadomość — informację, że mój tata miał dług do spłacenia. Wiadomość była od bliskiego przyjaciela taty, który napisał, że potrzebuje tych pieniędzy jak najszybciej, bo są potrzebne na leczenie jego żony. Znów wybuchłam płaczem: nie wiedziałam, co robić, nie miałam pojęcia, że coś takiego się działo. Odpisałam mu, szlochając i prosząc o szczegóły.

Córka czuła wewnętrzny konflikt i podjęła decyzję z ciężkim sercem.

Kiedy już przestałam płakać, wytarłam łzy i zdecydowałam się napisać do Lisy, że nie dam rady przyjechać z powodu pracy. Tak, postanowiłam nie rezygnować z pracy, żeby móc spłacić dług taty. Myślę, że dam radę pokryć go w tym miesiącu dzięki nadgodzinom, bo jego przyjaciel naprawdę potrzebuje tych pieniędzy. Oszczędności już wykorzystałam na pogrzeb taty, zgodnie z prośbą mojej macochy, więc nie mam już nic więcej na koncie.

Boli mnie to, że nie mogłam być przy tacie w jego ostatnich chwilach, ale wierzę, że postąpiłby tak samo. Wciąż mówię do zdjęcia taty, mając nadzieję, że zrozumie tę bolesną decyzję, bo sytuacja tego wymaga.

Spędziłam całą noc, rozmawiając z jego zdjęciem — opowiadałam mu o moich żalach, przyszłych planach i wakacjach, które mieliśmy razem spędzić. Pytałam go, co powinnam teraz zrobić. Jak mam obchodzić urodziny bez niego, skoro zawsze świętowaliśmy je razem, tak jak urodziny mamy. To była nasza tradycja. Przeraża mnie myśl, że teraz będę odwiedzać dwa groby w dzień moich urodzin, ale niedługo to nastąpi.

Podczas przeżywania żałoby nagle otrzymała telefon od macochy.

Przygotowywałam się do pracy na kolejny dzień, starając się zmniejszyć opuchliznę na twarzy wywołaną przez płacz. Powtarzałam sobie, że dam radę pojawić się w pracy, gdy nagle zadzwoniła Lisa. Zaczęła od słów: „Co ma oznaczać ta wiadomość?!”. Zaskoczył mnie jej ton.

Spokojnie odpowiedziałam, podając ten sam powód, który zawarłam w wiadomości. Wybuchła, mówiąc, że to samolubne z mojej strony, że nie pojawię się na pogrzebie taty. Zamilkłam... Może rzeczywiście to samolubne, ale podjęłam już decyzję. Powiedziałam jej, że przyjaciel taty bardzo potrzebuje tych pieniędzy. Dodałam, że pomógł tacie finansowo, więc teraz moja kolej, by okazać wdzięczność. Na moment zamilkła.

Jej słowa przed odłożeniem słuchawki bardzo mnie zabolały. Powiedziała: „Jak możesz tak bezdusznie wybrać pracę zamiast własnego ojca? Jesteś taka niewdzięczna!”. Może wyjdę teraz na beksę, bo wtedy znowu zaczęłam płakać, ale po prostu mnie to załamało i sprawiło, że zaczęłam się wahać. Czułam, jakby mój powód nie był wystarczająco ważny, by mogła go zrozumieć.

Zrobiłam to, co zrobiłby tata, gdyby był na moim miejscu. Skontaktowałam się z moim bliskim kuzynem, żeby dowiedzieć się, jak przebiega pogrzeb taty, a także by wyjaśnić mu, że nie mogę się pojawić. Powiedział, że całkowicie rozumie moją decyzję. A jeśli chodzi o reakcję Lisy, zapewnił mnie, że wcale nie jestem niewdzięczna.

Dodał też, że może dobrze się stało, że mnie tam nie ma, bo i tak pewnie niańczyłabym dziecko, zamiast przeżywać żałobę. Podobno podsłuchał rozmowę Lisy przez telefon, w której narzekała, że nikt nie zajmuje się jej 4-letnim synem. Dodał też, że powiedziała to po tym, jak on odmówił opieki nad dzieckiem, bo miał swoje sprawy do załatwienia.

Słowa mojej macochy wciąż krążą mi po głowie, ale podjęłam tę decyzję, bo wiem, że tata by mnie zrozumiał. Nie jestem pewna, czy to naprawdę egoistyczne z mojej strony, ale mam nadzieję, że mój kochany tata jest teraz spokojny, uśmiechnięty i dumny z tego, kim się stałam.

Śmierć niesie ze sobą ból i rozdarcie, a my uczymy się żyć dalej bez bliskich, pielęgnując pamięć o ich cieple. Niektórzy internauci podzielili małymi, lecz pełnymi znaczenia pamiątkami — oto 20 symbolicznych tatuaży, które na zawsze pozwolą zachować cenne wspomnienia.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły