Odmówiłem oddania stolika dużej rodzinie w restauracji — byłem tam pierwszy

Ludzie
6 godziny temu

Wielu z nas lubi jedzenie na mieście — niezależnie od tego, czy chodzi o szybki posiłek w McDonald’s, czy o kolację w eleganckiej restauracji. Pewien mężczyzna znalazł się w niezręcznej sytuacji, gdy odmówił oddania swojego stolika dużej rodzinie... I nie obyło się bez kłopotów.

Mężczyzna napisał:

„Kilka dni temu postanowiłem sprawić sobie przyjemność i wybrałem się na kolację do eleganckiej restauracji. Było dość tłoczno, ale miałem szczęście — dostałem przytulny stolik dla dwóch osób przy oknie z pięknym widokiem. Złożyłem zamówienie i przeglądałem coś na telefonie.

Po chwili podszedł do mnie kelner i zapytał, czy byłbym skłonny przenieść się do małego stolika obok kuchni, żeby mogli połączyć mój z innym dla większej grupy. Zerknąłem w stronę nowo przybyłych klientów — czekało tam sześć osób, w tym dwoje dzieci. Odmówiłem. Siedziałem już sobie wygodnie i nie miałem najmniejszej ochoty rezygnować z cichego miejsca przy oknie na rzecz hałaśliwego stolika koło kuchni”.

Miłośnik restauracji kontynuował swoją opowieść:

„Kelner wyglądał na zakłopotanego, ale powiedział tylko: «Okej». Kilka minut później doznałem szoku, bo podeszła do mnie matka z tej rodziny i rzuciła: «Niektórzy naprawdę nie mają za grosz empatii». Kompletnie zbiło mnie to z tropu.

Później opowiedziałem o całej sytuacji znajomej. Stwierdziła, że chyba powinienem był się przesiąść — dla mnie to byłaby drobna niedogodność, a dla tej rodziny duże ułatwienie. Teraz nie mogę przestać się zastanawiać, czy faktycznie byłem zbyt uparty. Naprawdę postąpiłem niesłusznie, zostając na swoim miejscu?”

Ludzie na Reddicie szybko dołączyli do rozmowy, dzieląc się swoimi przemyśleniami i opiniami na temat całego zdarzenia, a sekcja komentarzy wypełniła się różnymi perspektywami.

  • Nie można po prostu zjawiać się w restauracji bez rezerwacji i oczekiwać, że od ręki znajdzie się stolik dla sześciu osób. Pewnego razu miałem podobną sytuację. Przyszła większa grupa i z własnej woli zaproponowałem, że się przeniosę, ponieważ byłem sam, ale restauracja się na to nie zgodziła. Powiedzieli, że ci ludzie powinni byli dokonać rezerwacji, a przenoszenie klientów nie powinno być postrzegane jako norma. © Sea-Ad9057 / Reddit
  • Jako były menadżer restauracji uważam, że w takiej sytuacji powinni byli coś ci zaproponować w zamian za przeniesienie. I to nie kelner powinien z tobą rozmawiać, tylko menadżer, mówiąc „Proszę pana, chcielibyśmy zaproponować 10% zniżki na posiłek i deser gratis, jeśli zgodzi się pan usiąść przy innym stoliku”. Choć zgadzam się co do zasady, że większa grupa powinna była wcześniej zrobić rezerwację, to jednocześnie sądzę, że w obowiązku restauracji leży wykazanie się gościnnością i elastycznością. Tutaj naprawdę można było zadowolić wszystkich.
    © Perfectionconvention / Reddit
  • Nie wiem, czy byłbym w stanie oprzeć się presji społecznej, ale stolik przy oknie w zamian za miejsce w pobliżu kuchni nie brzmi jak fajna propozycja. © andvell / Reddit
  • Spojrzałbym tej matce prosto w oczy i powiedziałbym głośno: „Wow, niektórzy ludzie są niegrzeczni i roszczeniowi!”. © GirlStiletto / Reddit
  • Jesteś klientem, który płaci i masz dokładnie takie samo prawo do cieszenia się wizytą w restauracji jak każdy inny — niezależnie od tego, czy przyszedłeś sam, czy w grupie. To, że ktoś przychodzi z większą liczbą osób, nie daje mu żadnych specjalnych przywilejów. Zachowanie tej kobiety było zwyczajnie niegrzeczne, a dorośli z tej grupy okazali się niezbyt bystrzy, skoro nie wpadli na najprostszy sposób, by uniknąć problemu — czyli zadzwonić wcześniej i zarezerwować stolik dla sześciu osób. © ja***1979 / Reddit
  • Moja córka od 18 lat jest kelnerką w znakomitych lokalach gastronomicznych. Mówi, że najważniejszą zasadą w pracy kelnera jest to, że gdy klient usiądzie, nigdy nie prosi się go o zmianę miejsca. Sam klient może mieć taką prośbę, ale obsługa nie. Kelner nie powinien był nawet czegoś takiego zasugerować. © Valuable-Release-868 / Reddit

Kłótnie z obcymi ludźmi zazwyczaj łatwo jest zignorować, ale spory z rodziną — zwłaszcza gdy w grę wchodzą dzieci — o wiele trudniej przełknąć. Pewna kobieta podzieliła się z nami bolesnym doświadczeniem: były mąż porzucił ich dziecko, ale ona pokazała mu, że takich rzeczy się nie robi.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły