Pamela Anderson zaakceptowała starzenie i nie zamierza poddawać się żadnym operacjom plastycznym

Ludzie
rok temu

Status Pameli Anderson jako ikony seksapilu sprawił, że przez dekady jej wygląd był dla wszystkich priorytetem. Teraz, kiedy słynna modelka skończyła 55 lat, mówi o naturalnym starzeniu się i oferuje słowa mądrości każdemu, kto boi się tego procesu.

Pamela Anderson to nie tylko uroda.

Netflix/Courtesy Everett Collection/East News

Wraz z premierą swojego serialu Pamela zdominowała media społecznościowe. Gwiazda z lat 90. w końcu przejmuje narrację i przedstawia nam swoją stronę medalu, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Anderson to kobieta o wielu talentach: jest pisarką, aktywistką oraz tancerką.

Richard Shotwell/Invision/East News

Sama Pamela przyznaje, że chociaż została obwołana ikoną piękna swoich czasów, zawsze była dość pokorna w kwestii swojego wyglądu: „Nigdy nie czułam, że jestem jakąś wielką pięknością. Po prostu trochę śmiesznie wyglądam”. Mimo to, pojawienie się na rekordowej liczbie okładek Playboya z pewnością schlebia.

Pamela akceptuje i wita starzenie z otwartymi ramionami.

W niedawnym wywiadzie gwiazda Słonecznego patrolu podzieliła się swoim spojrzeniem na starzenie się i przyznała, że jest to coś, co naprawdę ją ekscytuje: „Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć siebie starą. Zawsze mówiłam, że rozpoznam się w lustrze, kiedy będę stara. Chcę pozwolić moim włosom osiągnąć naturalną siwiznę, założyć mały słomkowy kapelusz, nie nosić makijażu. Wtedy czułabym się naprawdę komfortowo”.

Netflix/Courtesy Everett Collection/East News

Anderson wyjaśniła, że pomimo bycia osobą publiczną nie ma obsesji na punkcie wyglądania młodziej i nie będzie ingerować w naturalną kolej rzeczy: „Wielu kobietom, które są klasycznymi pięknościami, naprawdę niełatwo pogodzić się ze starzeniem. Nie sądzę, że dla mnie jest to tak trudne, i nie chcę się za tym uganiać ani robić sobie tych wszystkich szalonych [rzeczy]”.

Jakiś czas temu odrzuciła operacje plastyczne.

IMAGO/RW/Imago Stock and People/East News

Wszyscy chyba pamiętają, że jednym z głównych powodów sukcesu Pameli w modelingu w latach 90. było powiększenie piersi. Niewiele osób jednak wie, że w 1999 roku Anderson usunęła implanty i do dziś pozostaje naturalną pięknością.

Pamela przyznała także, że wcześniej próbowała botoksu, ale zdała sobie sprawę, że to nie dla niej: „Jestem ostatnią osobą, która powinna próbować botoksu, ale zrobiłam to. Czułam, że moje oczy zapadły się w głowę tak bardzo, że nie wyglądałam już jak ja! To nie moja bajka”.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły