Priyanka Chopra zdradza, że macierzyństwo zastępcze było dla niej „koniecznym krokiem”

Ludzie
4 miesiące temu

Priyanka Chopra i Nick Jonas stanęli w obliczu bezpodstawnej krytyki, gdy w 2022 roku poinformowali o narodzinach ich córki, Malti Marie, poprzez macierzyństwo zastępcze. Chopra ujawniła później, że zdecydowali się na wynajęcie surogatki ze względów zdrowotnych, odpowiadając tym, którzy ją krytykowali i osądzali.

Pomimo wielu wyzwań pozostali razem.

Romantyczna historia Priyanki Chopry i Nicka Jonasa jest niesamowicie wzruszająca. Rozpoczęła się, gdy Jonas zebrał się na odwagę i napisał do modelki w 2016 roku. W wiadomości wyraził pomysł spotkania, stwierdzając: „Kilku przyjaciół powiedziało mi, że powinniśmy się spotkać. Co o tym sądzisz?”. O dziwo, ta prosta wiadomość wystarczyła i para pozostała w kontakcie przez kolejne 6 miesięcy.

Pomimo znacznej różnicy wieku (Chopra ma 41 lat, a Jonas 31 lat), dzielącej ich odległości, zawodowych zobowiązań i różnych środowisk kulturowych, z których się wywodzą, nic nie było w stanie stanąć między nimi. Odnosząc się do różnicy wieku, Priyanka powiedziała w wywiadzie: „Chciałam stabilności i nie doceniałam Nicka, dopóki nie wyszłam z nim na pierwszą randkę. Spędziliśmy razem cały wieczór i zdałam sobie sprawę, że mój mąż jest jak stara dusza. Jest stabilnością w ludzkiej postaci”.

Po kilku latach bycia w związku para zdecydowała się na ślub.

W 2018 roku stanęli na ślubnym kobiercu, a w styczniu 2022 roku powitali na świecie swoje pierwsze dziecko, Malti, urodzone przez surogatkę. Pierwsze 100 dni dziewczynka spędziła na oddziale intensywnej terapii noworodków, ale w maju mogła dołączyć do swoich kochających rodziców w domu. „Nawet nie wiem, jak będę ją dyscyplinować, bo po prostu nie mam tego w sobie” — zastanawiała się Priyanka.

Po ujawnieniu informacji o macierzyństwie zastępczym wiele osób skrytykowało Priyankę.

W odpowiedzi na komentarze, dotyczące jej wyboru macierzyństwa zastępczego Priyanka Chopra ujawniła, że była to decyzja konieczna z medycznego punktu widzenia. W wywiadzie szczerze wyjaśniła, że miała pewne problemy natury zdrowotnej i wyraziła wdzięczność za możliwość wyboru tej ścieżki. „Nasza matka zastępcza była bardzo wielkoduszna, miła, urocza i zabawna i opiekowała się w naszym imieniu tym cenny darem przez 6 miesięcy” — dodała.

Priyanka postanowiła również odnieść się bezpośrednio do krytyki dotyczącej jej wyboru macierzyństwo zastępczego. „Nie znacie mnie” — powiedziała Chopra. „Nie wiecie, przez co przeszłam. I to, że nie chcę publicznie opisywać mojej historii medycznej lub historii mojej córki, nie daje wam prawa do wymyślania powodów mojej decyzji”.

Stała się opiekuńczą matką.

Chopra podkreśliła, że przez lata stała się odporna na krytykę skierowaną pod jej adresem. „Ale to takie bolesne, gdy mówią o mojej córce. Mówię: «Nie mieszajcie jej do tego». Wiem, jakie to uczucie trzymać jej małe rączki, gdy próbowali znaleźć jej żyły. Więc nie, ona nie będzie tematem plotek”. Wyjaśniła, że jej opiekuńczość nie polega tylko na ochronie własnego życia, ale także na zachowaniu spokoju i prywatności jej córki.

Opowiedziała też o zdrowiu swojej pociechy.

Malti przyszła na świat przedwcześnie — trzy miesiące przed przewidywanym terminem porodu. Urodziła się tak malutka, że Priyanka Chopra, obecna przy jej narodzinach, opisała ją jako mniejszą niż jej dłoń. Kruchy noworodek musiał być regularnie przewożony na oddział intensywnej terapii noworodków w Kalifornii, gdzie przebywał przez około trzy miesiące. Chopra przyznała, że w tym trudnym czasie nie była pewna, czy jej córka przezwycięży te początkowe trudności.

Priyanka Chopra i Nick Jonas nie są jedynymi celebrytami, którzy wybrali macierzyństwo zastępcze, aby powiększyć swoją rodzinę. O swojej decyzji i zdrowotnych problemach opowiedziała też Paris Hilton, która niedawno powitała na świecie swoje drugie dziecko.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia priyankachopra / Instagram, priyankachopra / Instagram

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły