9 niezręcznych sytuacji, które sprawią, że poczujesz się lepiej ze swoim życiem

Historia pewnej kobiety wywołała niedawno zaskoczenie w Internecie po tym, jak otwarcie opowiedziała o szokującej sytuacji, która miała miejsce wkrótce po porodzie. Coś, co powinno być szczęśliwym czasem, zamieniło się w emocjonalny chaos, a wszystko to z powodu wyglądu jej noworodka.
Jesteśmy małżeństwem od 2 lat i urodziłam córkę 5 tygodni temu. Ma blond włosy i niebieskie oczy, podczas gdy ja i mój mąż mamy brązowe włosy i brązowe oczy. Mąż wpadł w szał. Zażądał testu na ojcostwo i zagroził, że się ze mną rozwiedzie.
Byłam całkowicie zaskoczona jego reakcją. Próbowałam mu wytłumaczyć, że czasami dzieci rodzą się z jaśniejszymi oczami i włosami, i one z czasem mogą ciemnieć. Genetyka bywa dziwna. On jednak nie chciał nawet wziąć tego pod uwagę. Utwierdził się w przekonaniu, że ona nie może być jego. Zażądał testu na ojcostwo i zagroził rozwodem, jeśli się nie zgodzę, więc to zrobiłam.
Po tym, jak zostałam wypisana ze szpitala i przywiozłam noworodka do domu, mój mąż zamiast zostać, by pomóc mi dojść do siebie i przystosować się do macierzyństwa, zdecydował się odejść. Pojechał do swoich rodziców na kolejne trzy tygodnie, aby „wszystko przemyśleć”. Oczywiście powiedział im o wszystkim.
Zadzwoniła teściowa i poinformowała mnie, że jeśli test na ojcostwo wykaże, że dziecko nie jest jego, zrobi wszystko, co w jej mocy, aby upewnić się, że „nie zobaczę ani grosza” podczas rozwodu.
Szczerze mówiąc, była to ostatnia rzecz, jaką chciałam usłyszeć, gdy dochodziłam do siebie po porodzie i sama opiekowałam się noworodkiem. Na szczęście moja siostra postanowiła pomóc i została ze mną przez ten czas, aby pomóc przy dziecku i utrzymać mój spokój ducha.
W końcu przyszły wyniki testu. Mój mąż wrócił do domu, żebyśmy mogli je razem przeczytać. Kiedy przyszedł, siedziałam na kanapie w salonie. Usiadł obok mnie i razem otworzyliśmy wyniki.
I co się okazało? Test potwierdził to, co mówiłam przez cały czas, to on był ojcem.
Jego mina była bezcenna. Po prostu wpatrywał się w papier, z wybałuszonymi oczami, całkowicie oszołomiony. Wyglądało to jakby cała sytuacja go przerosła.
Nie mogłam powstrzymać się od powiedzenia: „A nie mówiłam?” i zaczęłam się śmiać z jego miny. Otrząsnął się z szoku i wściekł się na mnie za to, że się z niego śmiałam. Pokłóciliśmy się trochę, choć głównie to on krzyczał na mnie.
Po tym małym wybuchu spakował się (ponownie) i wrócił do domu rodziców, aby „wszystko sobie poukładać w głowie”.
Kilka godzin później zadzwoniła ponownie teściowa, ale nie po to, by przeprosić, czy przyznać, że nie mieli racji. Zbeształa mnie za to, że się z niego śmiałam. Okazuje się, że „kopałam leżącego”.
W tym momencie szczerze mówiąc, nie czuję, że zrobiłam coś złego... ale naprawdę chciałam wiedzieć, co myślą inni, więc zwróciłam się do Internetu, aby usłyszeć opinie z zewnątrz.
Radzenie sobie z rodziną nigdy nie jest łatwe, a sprawy mogą się jeszcze bardziej skomplikować, gdy w grę wchodzą teściowie. Pewna kobieta już od samego początku zaczęła mieć problemy z teściową, ale dopiero później musiała zmierzyć się z wyzwaniem, gdy usłyszała prawdziwe plany teściowej.