Żona udaje poród, żeby sprawdzić swojego męża, a on zmyka do swojej mamusi

Rodzina i dzieci
dzień temu

Wielu z nas słyszało zdanie: „Miłość matki nie ma granic”. Ale może powinna je mieć — zwłaszcza jeśli chodzi o rywalizowanie z synową o uwagę dorosłego syna, kiedy para spodziewa się dziecka.

Niektóre mamy po prostu nie potrafią odpuścić i wciąż zachowują się tak, jakby ich całkiem dorośli synowie byli bezradnymi dziećmi, które potrzebują matczynej opieki. Pewna kobieta z Reddita przekonała się na własnej skórze, że gdy sytuacja stała się poważna, jej mąż nie poczuł potrzeby, żeby ją wesprzeć, tylko uciekł do mamusi.

Zrozpaczona kobieta opisała swoją historię na Reddicie i poprosiła o opinie na temat jej szokującej sytuacji.

Kobieta napisała [edytowane przez Jasną Stronę]: „Jestem w ciąży i mam rodzić za kilka dni. Mój mąż obiecał, że zawiezie mnie do szpitala i będzie przyklejony do telefonu aż do porodu. Wczoraj udawałam, że rodzę. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam, że się zaczęło. Byłam w szoku, bo wybrał teściową zamiast mnie”.

Relacja między mężem i teściową ciągle niepokoiła autorkę wpisu.

Kobieta przedstawiła tło swojej historii: „Problemem jest moja teściowa. Łączy ją z moim mężem zbyt silna i niezdrowa (moim zdaniem) więź. Za mocno się angażuje w nasz związek, co powoduje sporo problemów. Cały czas domaga się jego uwagi, a odkąd jestem w ciąży, zaczęła sugerować, że się do nas wprowadzi. Poza tym ma jakieś «nagłe wypadki» za każdym razem, gdy mamy rocznicę albo ważne okazje (takie jak moje urodziny) itp.

Im bliżej terminu porodu, tym bardziej martwiłam się, że jego matka będzie miała «nagły wypadek» w czasie porodu i nie będę mogła dotrzeć do szpitala albo będę zmuszona zostać tam sama. Wyraziłam swoje obawy, co spowodowało kłótnię między mną a nimi. Zasugerowałam nawet, by poprosić moją przyjaciółkę, żeby mnie podwiozła i dotrzymała mi towarzystwa (bo boję się porodu), ale zbyli mnie stwierdzeniem: «Jak możesz nie ufać własnemu mężowi?!»”.

Kobieta postanowiła sprawdzić swojego męża, a on zawiódł na całej linii.

Kobieta pisała dalej (edytowane przez Jasną Stronę): „Nie jestem z tego dumna, ale wczoraj udawałam, że rodzę. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam, że się zaczęło. Powiedział, że zaraz przyjedzie. Pół godziny później zadzwoniłam do niego, żeby sprawdzić, gdzie jest, a on nie odebrał.

Po niemal godzinie zadzwonił do mnie, żeby powiedzieć, że jest w szpitalu z mamą, bo — zgadnijcie co? — miała nagły wypadek medyczny... Zadzwonił do niej, żeby powiedzieć, że rodzę, a ona dostała «zawału serca» z ekscytacji. Powiedział, że nie będzie go przy porodzie i poprosił, żebym zadzwoniła po przyjaciółkę, żeby mnie zawiozła i przy mnie była...

Przyznaję, byłam wściekła i miałam złamane serce, więc powiedziałam mu, że tak naprawdę nie rodzę i że to była próba, która pokazała mi, jak się zachowa, choć obiecał mi coś innego. Udowodniłam, że zawsze będzie dbał o swoją matkę bardziej niż o własną żonę, która nosi jego dziecko. Rozzłościł się i obwinił mnie za zawał serca swojej matki”.

Mąż zawiódł, ale zrzucił winę na swoją żonę.

Autorka wpisu dodała: „Jego mama oczywiście nie miała zawału serca, to był fałszywy alarm. Wydawało mi się, że jestem usprawiedliwiona, ale teraz, po naszej rozmowie, mam wyrzuty sumienia. Mąż powiedział, że poczuł się oszukany i zmanipulowany. To, że jego matka kłamała na temat «nagłego wypadku», nie oznacza, że powinnam go okłamywać. Powiedział, że małżeństwo jest zbudowane na zaufaniu, więc powinnam mu zaufać, zamiast okłamywać go, aby udowodnić swoją rację.

Powiedział nawet, że nie wybrał swojej matki zamiast mnie, tylko «większy nagły wypadek», bo wiedział, że «poradzę sobie z dotarciem do szpitala», ale jego matka potrzebowała go bardziej i że zawał serca jest poważniejszy. Zwróciłam uwagę, że kłamała, ale powiedział, że «nie mógł tego wiedzieć» i że jestem «równie winna kłamstwa»”.

Kobieta wyjaśniła użytkownikom, czemu właściwie sprawdzała swojego męża.

Kobieta edytowała swój pierwotny post, żeby wyjaśnić pewne rzeczy, o które użytkownicy pytali w komentarzach. Napisała: „Nie chcę być źle zrozumiana — zrobiłam to, co zrobiłam, ponieważ jestem przerażona samotnym porodem. Moja przyjaciółka musiałaby poprosić o dzień wolnego z wyprzedzeniem, więc musi wiedzieć, że będzie potrzebna, zanim zaczną się skurcze.

Moja mama zmarła przy porodzie i nie chcę być sama w najstraszniejszym momencie mojego życia. Może zachowałam się podle, ale to dało mi impuls, którego potrzebowałam, aby wszystko zorganizować inaczej. Moja przyjaciółka poprosiła o kilka dni wolnego, żeby przy mnie być, kiedy będę tego potrzebować. Po prostu bardzo się boję”.

Następnie dodała: „Odpowiadając na często zadawane pytanie: «Czemu za niego wyszłaś? Czy wtedy nie stawiał swojej mamy na pierwszym miejscu?». Myślę, że to słuszne pytanie, ale nigdy nie było aż tak źle. Dopiero teraz... Ale na początku było cudownie. Jego matka była ledwie tłem w naszym związku, bo byliśmy na studiach i daleko od niej.

Przypuszczam, że moim największym błędem była zgoda na przeprowadzkę do jego miasta, a nie do mojego. Pochodzę z miasta po przeciwnej stronie kraju, nasza uczelnia była «pośrodku», że tak powiem, a jego mama (choć wścibska i zaborcza) była daleko i łatwo było ją zbyć.

Kiedy się pobraliśmy, przeprowadziliśmy się do jego miasta ze względów logistycznych (on miał tam pracę — a ja nie). Mieszkamy tu od 1,5 roku i sytuacja stopniowo się pogarszała aż do teraz. Kiedy mąż nie ma z nią kontaktu, jest dobrym partnerem, ale przy niej zupełnie się zmienia (nawet jego przyjaciele to widzą i mnie o to pytali).

W tej chwili chcę skupić się na dziecku, ale po porodzie będę musiała przemyśleć nasze wspólne życie. Nie mogę ciągle ustępować we wszystkim jego matce”.

Użytkownicy Reddita rzucili się do komentowania, żeby wyrazić swoje opinie na temat tej sytuacji.

Jeden z użytkowników napisał: „Gdyby moja matka naprawdę miała zawał serca w czasie porodu żony, to by mnie okłamała, że nic jej nie jest, albo nalegałaby, żebym był przy żonie. Twoja teściowa jest złym człowiekiem, ale mąż też, bo ją faworyzuje. «Większy nagły wypadek»? Czy on jest kardiologiem lub ratownikiem medycznym? Jeśli nie, to co miałby dla niej zrobić?”.

Inna osoba dodała: „Nie trać więcej czasu i energii. Po prostu zostaw go i skoncentruj się na zachowaniu spokoju. Zadzwoń po przyjaciółkę, przygotuj się i przestań marnować siły na przypominanie mężowi, ile razy matka go okłamała, żeby go od ciebie odciągnąć... Nie warto. To, co zrobił, to wystarczający powód.
Nie mogłaś na niego liczyć w najbardziej przerażającej chwili, chociaż wielokrotnie mówiłaś mu, że się bardzo boisz. Wyobraź sobie, gdybyś rzeczywiście rodziła i zamiast zadzwonić po kogoś, kto zawiózłby cię do szpitala albo wezwać karetkę, byłabyś sama i czekała, aż on przyjedzie albo oddzwoni”.

Trzecia użytkowniczka napisała: „Ona musi zadbać nie tylko o siebie, ale i swoje dziecko. Mały ma badania? Trzeba pojechać po mleko? Są urodziny dziecka? Teściowa ma «nagły wypadek».
Opko, musisz teraz jasno powiedzieć swojemu mężowi, że TY i TWOJE DZIECKO powinniście być dla niego najważniejsze, a jeśli tak nie jest, to powiedz mu, że czas przemyśleć ten związek. Zrób to, zanim urodzisz, bo potem nie będziesz mieć sił na zajmowanie się jego problemami z mamusią”.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia ProgressFormer4198 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły