18 osób, które odzyskały pewność siebie i zmieniły swoje życie

Wyobraźcie sobie, że tracicie żonę i musicie opiekować się dziećmi, które nie chcą was słuchać, ponieważ nie są to wasi biologiczni potomkowie. Pewien mężczyzna opisał swoją sytuację w serwisie Reddit, ale mieszane opinie i porady, które pod postem zamieścili internauci, sprawiły, że zaczął się poważnie zastanawiać, jak rozwiązać ten problem.
„Moja żona zmarła tuż przed Świętem Dziękczynienia. To było niespodziewane i jestem tym dość podłamany. Co gorsza, moje pasierbice stwierdziły, że skoro nie jestem już ich ojcem, to nie muszą być mi posłuszne. Są nastolatkami i nigdy za mną nie przepadały. Kochają swojego tatę, a ja zawsze byłem dla nich tylko mężem ich mamy.
Kiedy Deena żyła, traktowały nasz dom dobrze, a mnie z szacunkiem. Po jej śmierci im odwaliło. Tak, wiem, że ich mama umarła. Ale to była moja żona i matka moich dzieci. Mnie też jest ciężko.
Ich dziadkowie ze strony ojca również wytykają mi, że nie jestem bardziej wyrozumiały dla wszystkiego, przez co przechodzą. Próbowałem. Zaproponowałem im terapię. Dałem im przestrzeń. Byłem przy nich. Jestem u kresu wytrzymałości”.
„Miarka się przebrała, gdy w zeszłym tygodniu poszliśmy do nich na kolację. Powiedziałem, że czas już iść, żebym mógł położyć maluchy spać. Moje pasierbice powiedziały, że nie chcą iść i że mam je zostawić i po nie wrócić. To dwie godziny jazdy. Nie zgodziłem się.
Ich dziadkowie powiedzieli, że jestem dla nich zbyt surowy i że powinienem pozwolić im zostać. Ciężko mi z dwójką małych dzieci, stratą żony i dwójką nastoletnich głupków i nie chcę, żeby teściowie mi dokładali i jeszcze bardziej utrudniali mi życie. Więc tak zrobiłem. Spakowałem też ich rzeczy.
Zamiast po nie wracać, podrzuciłem im rzeczy do domu dziadków. Mam dwójkę dzieci w wieku poniżej pięciu lat, którymi muszę się zająć. Nie mam czasu na niańczenie dwóch nastolatek, które tylko utrudniają mi życie. Mój dom jest czysty po raz pierwszy od tygodni. Moje dzieci przesypiają całą noc. Moje pasierbice mieszkają z wujkiem w tym samym mieście co ja, więc mogą skończyć liceum ze swoimi przyjaciółmi”.
„Wszyscy ze strony ich taty są przeciwko mnie. Naprawdę mnie to nie obchodzi. Dziewczyny i ich ojciec dali mi jasno do zrozumienia, że nie powinienem próbować być ich rodzicem. Więc tego nie robię. Tak naprawdę nie mam wobec nich żadnych praw rodzicielskich. Ich tata nie zgodził się nawet na to, żebym był osobą do kontaktu w ich szkole. Dlatego jego rodzice są tam wpisani.
Moja żona zostawiła małą polisę na życie, którą podzielę między czwórkę dzieci. Ale to ja byłem żywicielem rodziny w moim domu. Kupowałem tam prawie wszystko przez ostatnie osiem lat. Teraz wszystko jest moje. Moi teściowie stwierdzili, że jestem nieczuły, bo nie wspieram dziewczynek, ale ja mam dwójkę dzieci, które potrzebują mnie bardziej. Starsza dwójka ma tatę i dziadków, którzy im pomagają. Moje dzieci chyba też, ale mają też mnie i chcę, żeby miały spokojny dom”.
Sprawowanie opieki nad cudzymi pociechami może być potencjalnie większym wyzwaniem niż wychowywanie własnego biologicznego dziecka. Dlatego zebraliśmy dla was historie, które poruszają ten temat.